Niskie koszty pracy

Pracodawcy alarmują, że cena siły roboczej jest w Polsce bardzo wysoka, co ogranicza tworzenie nowych miejsc pracy. Tymczasem koszty pracy w polskim przemyśle są siedmiokrotnie niższe niż w Niemczech czy w Belgii.

Pracodawcy alarmują, że cena siły roboczej jest w Polsce bardzo wysoka, co ogranicza tworzenie nowych miejsc pracy. Tymczasem koszty pracy w polskim przemyśle są siedmiokrotnie niższe niż w Niemczech czy w Belgii.

Pracodawcy i niektóre partie polityczne przekonują, że główną przeszkodą w tworzeniu nowych miejsc pracy w Polsce są wysokie koszty pracy. Powołują się przy tym na wyniki własnych badań i niezależnych ekspertów. Nie porównują ich jednak z ustaleniami Głównego Urzędu Statystycznego, który bada koszty pracy w oparciu o standardy międzynarodowe, zgodne z zaleceniami Eurostatu. A wynika z nich, że praca w Polsce jest tania. W latach 1998-2000 koszt jednej godziny przepracowanej w polskim przemyśle przetwórczym był siedmiokrotnie niższy niż w Niemczech i Belgii, ponad sześciokrotnie niższy niż w Danii, Austrii, Szwecji i Francji.

Reklama

Nawet w porównaniu z Grecją i Portugalią koszty pracy w Polsce są 1,5-2,5 razy niższe.

Przedsiębiorcy i niektórzy eksperci twierdzą również, że w Polsce wyjątkowo wysokie są pozapłacowe koszty pracy. Na przykład profesorowie Jan Winiecki i Zenon Wiśniewski oraz Witold Skrok oceniają, że w naszym kraju pozapłacowe koszty pracy w relacji do płac wynoszą aż 86 proc. Wliczają jednak do nich całość składek na rzecz ubezpieczeń społecznych, ubezpieczeń zdrowotnych, ubezpieczeń od bezrobocia i innych. Tymczasem główna część tych świadczeń stanowi element wynagrodzenia pracownika. Natomiast składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe opłacane przez pracodawcę wynoszą tylko 12,3 proc. Nawet jeśli do tego doda się m.in. składki na Fundusz Pracy, wydatki związane z bhp i tworzeniem zakładowego funduszu świadczeń socjalnych to i tak okaże się, że koszty pozapłacowe stanowią zaledwie 31 proc. płacowych kosztów pracy.

W Polsce głównym problemem nie są więc koszty pracy, ale wydajnosć pracy, która choć rośnie w rekordowym tempie, jest nadal kilkakrotnie niższa niż na Zachodzie. Nie jest to jednak wina pracowników. O wydajności pracy decyduje bowiem jej tzw. techniczne uzbrojenie oraz organizacja pracy. Wyposażenie techniczne jest słabe, bo przedsiębiorcy mają mało kapitału, a organizacja pracy nie jest najlepsza, ponieważ pracodawcom często brakuje wiedzy na ten temat.

Z danych GUS wynika, że w 2000 r. zatrudnienie pracownika w sektorze publicznym było o 10 proc. droższe niż w sektorze prywatnym oraz o 24 proc. droższe w firmach dużych w porównaniu z przedsiębiorstwami średnimi. Koszty pracy były też o 60 proc. wyższe na stanowiskach nierobotniczych niż na stanowiskach robotniczych. Dla pracodawcy bardzo istotne jest, w jaki sposób osoby zatrudnione wykorzystują czas pracy. Słada się on z dwóch elementów: czasu opłaconego (wlicza się do niego m.in. czas przeznaczony na urlopy wypoczynkowe, okres choroby i tzw. przestojów w zakładzie) oraz z czasu faktycznie przepracowanego. W 2000 r. jedna godzina opłacona była sektorze publicznym o 17 proc. droższa niż w sektorze prywatnym, a jedna godzina przepracowana o 20 proc. droższa.

Bardzo duże zróżnicowanie kosztów pracy między sektorem publicznym i prywatnym wynika z m.in. rozpiętości płac w obu sektorach. W 2000 r. przeciętne wynagrodzenie brutto w przemyśle w firmach publicznych (państwowych i samorządu terytorialnego) wyniosło 2468 zł podczas, gdy w przedsiębiorstwach prywatnych krajowych 1452 zł. Znamienne jest, że w firmach prywatnych z kapitałem zagranicznym płace były tylko nieznacznie (o ponad 100 zł) niższe niż w przedsiębiorstwach sektora publicznego. Funkcjonujące u nas firmy zagraniczne równają więc do przedsiębiorstw publicznych i nie lamentują, że wynagrodzenia i koszty pracy są za wysokie.

Koszty pracy są uzależnione od rodzaju działalności prowadzonej przez poszczególne przedsiębiorstwa. Najwyższe są w firmach informatycznych zajmujących się doradztwem w zakresie sprzętu komputerowego, działalnością związaną z oprogramowaniem, przetwarzaniem danych, baz danych, konserwacją i naprawą maszyn biurowych, księgujących i liczących. Koszty pracy w tego rodzaju przedsiębiorstwach były aż o 332 proc. wyższe od notowanych w firmach produkujących odzież i wyroby futrzarskie.

Koszty pracy liczone przez GUS, są to, najogólniej, wszystkie wynagrodzenia i wszystkie świadczenia jakie pracodawca musi ponieść w związku z utrzymywaniem pracowników najemnych w swojej firmie.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: zarobki | pracodawcy | koszty pracy w Polsce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »