Nowy pomysł na nadzór

Kończą się prace specjalnej sejmowej podkomisji, która przy udziale fachowców z branży ma opracować nowoczesne prawo ubezpieczeniowe. Nie wiadomo, czy parlament zdąży uchwalić je przed końcem kadencji.

Kończą się prace specjalnej sejmowej podkomisji, która przy udziale fachowców z branży ma opracować nowoczesne prawo ubezpieczeniowe. Nie wiadomo, czy parlament zdąży uchwalić je przed końcem kadencji.

Specjalna sejmowa podkomisja kończy pracę nad nową ustawą o działalności ubezpieczeniowej, która - wraz z ustawami o pośrednictwie ubezpieczeniowym i o ubezpieczeniach obowiązkowych - ma zastąpić stare prawo, obowiązujące od 1990 r. i od tej pory kilkunastokrotnie nowelizowane. Pakiet ustaw ubezpieczeniowych ma zbliżyć polskie prawodawstwo do standardów Unii Europejskiej, niemniej podkomisji, zdaniem specjalistów, nie do końca się to udało.

Niezgodne ze standardami Unii jest chociażby to, że Komisja Nadzoru Ubezpieczeniowego ma opiniować kandydatów na prezesów firm asekuracyjnych. Jeżeli celem jest dostosowanie prawa do prawa Unii, to wkrótce po uchwaleniu ustawę trzeba będzie znów zmieniać - ubolewa jeden z ekspertów prawa ubezpieczeniowego, biorący udział w pracach podkomisji.

Reklama

Komisja Nadzoru Ubezpieczeniowego ma połączyć dotychczasowe uprawnienia Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń i ministra finansów. Według pierwotnego rządowego projektu przewodniczący Komisji miał być powoływany przez premiera w drodze konkursu, wiceprzewodniczącym był szef resortu finansów, a członkami - prezesi Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi, Narodowego Banku Polskiego i Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Środowisku ubezpieczeniowemu udało się jednak przekonać rząd do własnych pomysłów. Wiceprzewodniczącym ma być teraz wyznaczony przez ministra finansów jeden z sekretarzy stanu w tym resorcie, a członkami - z urzędu prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a ponadto osoba rekomendowana premierowi przez ministra finansów oraz wyznaczany przez premiera specjalista.

Nie można było zostawić całej Komisji w ręku ministra finansów - komentuje ten sam ekspert, który życzył sobie anonimowości.

Komisja Nadzoru miałaby prawo m.in. ustanawiać w firmie zarząd komisaryczny, zarządzać likwidację towarzystwa w ściśle określonych przypadkach - np. gdy nie wypłaca ono odszkodowań - a także karać ubezpieczycieli za nierzetelną działalność ich agentów. Zgody Komisji będzie wymagać fuzja firm. Komisja będzie mogła sprzeciwić się powołaniu w skład zarządu firmy ubezpieczeniowej osoby, która nie ma odpowiedniego wykształcenia i przygotowania zawodowego, a także karanej za przestępstwa umyślne. Komisja będzie też wyrażać zgodę w sprawie objęcia przez dany podmiot 25 proc., 50 proc. i 75 proc. akcji firmy ubezpieczeniowej. Przepis ten, zgodny z dyrektywami Unii Europejskiej, wejdzie w życie po dołączeniu Polski do Unii.

Natomiast w pracach nad ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych mamy szansę wyprzedzić Unię. Pojawiła się tam właśnie dyrektywa głosząca, że kraje członkowskie powinny stworzyć centra informacyjne dla ubezpieczeń samochodowych, pozwalające w każdym miejscu zidentyfikować dane auto. Uchwałę tę muszą jednak jeszcze ratyfikować poszczególne kraje. Ponieważ zaś w Polsce proces legislacyjny jest w toku, jest szansa wprowadzenia odpowiedniego zapisu jeszcze przed przyjęciem go przez kraje UE.

Mam tylko nadzieję, że prawo ubezpieczeniowe zostanie uchwalone przed końcem kadencji parlamentu. Mimo tego, że jest ono potrzebne, następny skład Sejmu zapewne podejmowałby prace od początku - twierdzi ekspert.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: Nie wiadomo | nadzór
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »