Nudna sesja

Dzisiejsze otwarcie marcowych kontraktów na WIG20 było niższe od wczorajszego zamknięcia o 5 punktów i wyniosło 1843 pkt.

Dzisiejsze otwarcie marcowych kontraktów na WIG20 było niższe od wczorajszego zamknięcia o 5 punktów i wyniosło 1843 pkt.

Niemal przez dwie godziny kurs FW20H1 powoli się obniżał, lecz po dojściu do 1836 pkt., ruszył do góry. Przyczyną tego wzrostu mogła być poprawa notowań na giełdach europejskich. Mimo spadków na otwarciu, około południa zachodnioeuropejskie indeksy zaczęły rosnąć. Inwestorzy pewnie liczyli, iż dzisiejsze wystąpienie Alana Greenspana przed senacką komisją budżetową przyniesie wskazówki na temat ewentualnej obniżki stóp procentowych.

Kurs FW20H1 po szybkim odreagowaniu wcześniejszego spadku, podlegał dalszemu, lecz już mozolnemu wzrostowi. Taki stan trwał do godziny 15. Nieco wcześniej osiągnięte zostało maksimum dzisiejszych notowań tej serii. Jego wartość wyniosła 1855 pkt., czyli zaledwie 7 punktów więcej od wczorajszego zamknięcia.

Reklama

Ostatnia godzina sesji na GPW w Warszawie też nie była emocjonująca, a rynek ponownie zaczął zniżkować. W konsekwencji, byliśmy dzisiaj świadkami drugiej z kolei sesji, zakończonej na niemal takim samym poziomie co poprzednia. Spadek obrotów w tej sytuacją jest czymś normalnym. Jego wolumen dla serii FW20H1 był niewiele większy od 5 tysięcy, podczas gdy w ostatnich trzech miesiącach normą był obrót dwa razy większy.

Początek wypowiedzi Greenspana zbiegł się z chwilą przyjmowania zleceń na zamknięcie notowań na GPW, lecz fakt ten nie mógł już zmienić bezbarwnego obrazu dzisiejszej sesji.

Rynek Terminowy
Dowiedz się więcej na temat: nudne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »