Obama zapowiada 2,5 mln miejsc pracy

Amerykański prezydent-elekt Barack Obama oświadczył w sobotę, iż zamierza w ciągu pierwszych dwóch lat kadencji stworzyć 2,5 mln miejsc pracy.

Jego plan - jak zapewniał na falach radia - przewiduje powołanie programu robót publicznych, koncentrującego się na odbudowie dróg i mostów, unowocześnianiu szkół i tworzeniu alternatywnych źródeł energii. Plan osiągnąłby swoje cele w 2011 roku. Obama chciałby jak najszybciej przekonać do swych propozycji Kongres, aby odpowiednia ustawa trafiła do podpisania przez prezydenta zaraz po inauguracji. "To nie są jedynie kroki, mające wyciągnąć nas z tego natychmiastowego kryzysu; to długofalowe inwestycje w naszą przyszłość gospodarczą, którą już zbyt długo ignorowano" - powiedział prezydent-elekt. Jego zdaniem plan położy fundament pod silną gospodarkę.

Reklama

"Będziemy pracowali nad szczegółami w najbliższych tygodniach, ale to będzie dwuletni wysiłek całego kraju w tworzeniu nowych miejsc pracy w Ameryce i położenie fundamentów pod silną i rozwijającą się gospodarkę" - podkreślił. W czasie swojego radiowego wystąpienia zauważył, że - pomimo demokratycznej większości w obu izbach - do realizacji planu będzie potrzebował poparcia obu partii parlamentarnych.

Dodał też, że ostatnie smutne dane o zatrudnieniu tylko bardziej skłoniły go do realizacji celu, jakim jest odbudowa gospodarki. Alternatywne źródła energii, takie jak elektrownie wiatrowe, miałby natomiast pomóc w uniezależnieniu USA od drogiej ropy sprowadzanej z zagranicy. Liczba osób pobierających zasiłek w USA - według ostatnich danych Departamentu Pracy - wzrosła o 540 tysięcy ludzi, osiągając najwyższą liczbę od 1992 roku. "W tej chwili są miliony ojców i matek, którzy leżą bezsennie w nocy zastanawiając się, czy następna wypłata pokryje rachunki za kolejny miesiąc" - mówił Obama w radiu. "Są Amerykanie, pojawiający się rano w pracy tylko po to, aby opróżnić do wieczora swoje biurka. Ci Amerykanie potrzebują pomocy i potrzebują jej w tej chwili" - dodał przyszły prezydent USA.

"Jeśli nie podejmiemy błyskawicznych, odważnych działań w skali całego kraju, miliony ludzi mogą stracić pracę w przyszłym roku" - powiedział Obama w wystąpieniu radiowym. Podkreślił, iż jedynie szybka akcja może odsunąć groźbę pogłębienia kryzysu.

Było to pierwsze tak konkretne wystąpienie Obamy, poświęcone sprawom gospodarczym od momentu wygrania przez niego wyborów 4 listopada. W październiku, jeszcze w toku kampanii wyborczej, wzywał do ustanowienia antykryzysowego funduszu w wysokości 175 mld dol - jak ocenia agencja Reutera, jego sobotnia wypowiedź może jednak świadczyć o tym, iż suma ta w praktyce może okazać się znacznie wyższa.

Prezydent-elekt nie podał jednak żadnych liczb, zapowiadając tylko, iż celem opracowanego obecnie przez Demokratów planu będzie stworzenie do stycznia 2011 r. 2,5 mln nowych stanowisk pracy. Plan ten będzie też "wystarczający, by sprostać wyzwaniom, przed jakimi stanie Ameryka" - zaznaczył.

Z podawanych ostatnio informacji amerykańskiego resortu pracy wynika, że liczba pobierających zasiłek bezrobotnych Amerykanów jest obecnie najwyższa od 16 lat i w 2009 r. może sięgać 7,6 proc. ludzi w wieku produkcyjnym. Według Ministerstwa Pracy USA, bezrobocie w kraju wzrosło z 6,1 proc. we wrześniu do 6,5 proc. w październiku, czyli do najwyższego poziomu od 1994 roku.

"Podane w tym tygodniu informacje jedynie wzmacniają nas w przekonaniu, że stoimy wobec kryzysu gospodarczego na miarę historyczną" - mówił Obama w wystąpieniu radiowym. "Nie ma szybkich i łatwych sposobów rozwiązania kryzysu, który rodził się przez wiele lat" - ostrzegł prezydent-elekt.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: miejsca pracy | miejscem | USA | prezydent | Barack Obama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »