Obrona 1000 pkt.
Dopiero w drugiej części sesji WIG20 zszedł poniżej poniedziałkowego zamknięcia, do 1037 pkt (-0,2%). Później jednak odrobił straty i pozostawał na plusie do końca sesji.
Ostatecznie główny indeks zyskał 0,3% i zatrzymał się na poziomie 1043 pkt., w czym pomogło niezłe otwarcie na amerykańskich giełdach. Obroty były bardzo niskie i w notowaniach ciągłych przekroczyły zaledwie 80 mln zł.
Mała aktywność inwestorów pozwoliła utrzymać dużym graczom dotychczasowe ceny akcji, czyniąc w ostatnich miesiącach naszą giełdę relatywnie bardzo silną na tle pozostałych parkietów. Spadkowej tendencji nie zdołały się ostatnio oprzeć Budapeszt i Praga. WIG20 nadal utrzymuje się jednak w trendzie bocznym i ciągle broniony jest przed spadkiem poniżej 1000 pkt.
Słabo zachowują się akcje Pekao (-0,35%) i Telekomunikacji Polskiej (-0,4%). Kursowi akcji polskiego telekomu szkodzą ostatnie rekomendacje, wydane przez zagraniczne banki inwestycyjne, które dość ostrożnie oceniają szansę potencjalnego wzrostu. Dopiero pod koniec sesji udało się "wyciągnąć" kurs BPH PBK, którego akcje przez większą część notowań traciły na wartości. Inwestorzy obawiają się bowiem zawiązania przez bank kolejnych rezerw, związanych tym razem z kredytowaniem Stoczni Gdynia. Dobrze zachował się najzdrowszy fundamentalnie BZ WBK (+1,5%).
Zyskały na wartości także KGHM (+0,5%) i PKN Orlen (+0,9%), który po wycofaniu się Rotcha ma coraz większe szanse na przejęcie Rafinerii Gdańskiej. Ostatnie silne wzrosty odreagowuje Elektrim (-5,2%).
