OFE będą działać w porozumieniu

Fundusze emerytalne chcą zawierać formalne porozumienia, by zwiększyć swój wpływ na politykę spółek giełdowych. Środkiem do realizacji tego celu ma być wzrost liczby ich przedstawicieli w radach nadzorczych.

Fundusze emerytalne chcą zawierać formalne porozumienia, by zwiększyć swój wpływ na politykę spółek giełdowych. Środkiem do realizacji tego celu ma być wzrost liczby ich przedstawicieli w radach nadzorczych.

OFE dopiero od niedawna zaczęły przejawiać zainteresowanie współpracą między sobą. Inicjatywa wyszła od Commercial Union Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego BPH CU WBK, zarządzającego największym na polskim rynku funduszem emerytalnym. - Dotychczas krąg osób, które zostały wprowadzone do rad nadzorczych spółek giełdowych z ramienia funduszy emerytalnych, jest bardzo niewielki i nie przekracza 10 osób. Jesteśmy jak najbardziej zainteresowani tym, by delegować do rad coraz więcej przedstawicieli inwestorów instytucjonalnych - powiedział PARKIETOWI Piotr Szczepiórkowski, prezes Commercial Union PTE.

Reklama

Od współpracy do porozumienia

Przedstawiciele funduszy emerytalnych zakładają, że często przez wprowadzenie wspólnego kandydata do RN i realizowanie jednolitej polityki inwestycyjnej będą działały w porozumieniu. - Wspólne głosowanie na walnych zgromadzeniach akcjonariuszy i realizowanie podobnej strategii wobec spółki jest przewidziane w Prawie o publicznym obrocie. Będziemy informowali o takich sytuacjach - stwierdził Adam Chełchowski, wiceprezes PTE Winterthur i jednocześnie prezes Rady Inwestycyjnej przy Izbie Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych (IGTE).

Pora na aktywność

Według Marcina Sadleja, wiceprezesa CDM Pekao SA, który zasiada w radach nadzorczych Jutrzenki i Mostostalu Export, inicjatywa dotycząca ściślejszej współpracy inwestorów finansowych jest bardzo trudna do wdrożenia, jednak im szybciej zostanie zrealizowana, tym lepiej. Podobnego zdania jest Krzysztof Lutostański, prezes PTE PKO/Handlowy (kieruje OFE Bankowy). - Udział funduszy emerytalnych w kapitalizacji warszawskiej giełdy systematycznie rośnie, w związku z tym nieuchronnie będą przekształcały się one z inwestorów pasywnych w akcjonariuszy aktywnie wpływających na strategie spółek - wyjaśnił K. Lutostański. Dodał, że współpraca funduszy nie zawsze musi prowadzić do działania w porozumieniu, o którym mowa w Prawie o publicznym obrocie (co łączy się z obowiązkami informacyjnymi m.in. wobec KPWiG). - W wielu przypadkach będzie chodziło po prostu o ustalenie sposobu wykonywania nadzoru właścicielskiego i zasad współpracy z pozostałymi akcjonariuszami, zarówno finansowymi, jak i strategicznymi - zaznaczył K. Lutostański.

Lepszy nadzór w interesie OFE

- W interesie wszystkich akcjonariuszy finansowych jest wprowadzenie do rad nadzorczych swoich przedstawicieli. Szczególnie jeżeli chodzi o duże spółki. Z powodu płytkości polskiego rynku kapitałowego i ograniczeń w inwestowaniu za granicą wszystkie fundusze emerytalne posiadają w swoich portfelach akcje blue chipów i powinno im zależeć na tym, żeby w długim terminie osiągać jak najwyższą stopę zwrotu z inwestycji - powiedział Adam Chełchowski. Podkreślił, że ze strony inwestorów instytucjonalnych pojawia się coraz większe zainteresowanie współpracą. Dzieje się tak, mimo że w wielu wypadkach są to konkurujące ze sobą firmy. W opinii przedstawicieli OFE, w wielu przypadkach opłaca się łączyć siły i działać uwzględniając wspólną strategię długoterminową.

Rady bez figurantów

Zwiększenie nadzoru nad zarządami spółek przez fundusze emerytalne mają wesprzeć działania Rady Inwestycyjnej IGTE. W tej chwili środowisko OFE uzgadnia kryteria, jakim będą odpowiadały osoby, które mogłyby być oddelegowane do rad nadzorczych. Chodzi przede wszystkim o kwestię zaufania do potencjalnych kandydatów. Próbą rozwiązania tego problemu może być zatrudnienie zewnętrznej firmy i podpisanie z nią umowy na reprezentowanie wspólnych interesów OFE w radach nadzorczych. - Skonstruowanie umowy o reprezentację byłoby prawdopodobnie dosyć skomplikowane z punktu widzenia przepisów kodeksu spółek handlowych - zaznaczył wiceprezes PTE Wintherthur. Jego zdaniem, osoby z zewnątrz, które miałyby zasiadać w radach nadzorczych z ramienia inwestorów finansowych, muszą być autorytetami w branżach, w których działają spółki.

Znalezienie takich kandydatów może okazać się trudne. - Obecnie w radach nadzorczych zasiada wielu figurantów. Widać to w przypadku spółek, które nagle popadają w tarapaty - powiedział A. Chełchowski. W opinii Marcina Sadleja, rozwiązaniem problemu mogłoby być doprowadzenie do sytuacji, w której sprawowanie funkcji nadzorczych stałoby się zawodem.

Oprócz delegowania wspólnych kandydatów do nadzoru, środowisko funduszy emerytalnych chce również wprowadzić podział pracy. - Nie każdy fundusz ma silne zaplecze analityczne. Nie ma sensu powielanie raportów na te same tematy przez wszystkie fundusze - uważa Piotr Szczepiórkowski.

Zrzeszanie się inwestorów o podobnych interesach staje się ostatnio w Polsce coraz bardziej popularne. We Wrocławiu działa Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, które często w sytuacjach konfliktowych zbiera pełnomocnictwa od drobnych akcjonariuszy i reprezentuje ich na WZA. W zeszłym tygodniu powstało Stowarzyszenie Inwestorów Kapitałowych, w skład którego weszło 22 członków, którymi są fundusze typu venture capital i private equity. Do stowarzyszenia przystąpiły np. fundusze Enterprise Investors, Baring, Advent, TDA, Copernicus czy Trinity Management.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: fundusze | fundusze emerytalne | porozumienia | OFE | działanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »