Państwo zajrzy do kieszeni
Pracodawcy zapłacą w przyszłym roku wyższą składkę na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych - zdecydował Sejm. Posłowie pracując nad budżetem, zwiększyli również składkę na ubezpieczenie zdrowotne. To wzrost fiskalizmu - oceniają eksperci.
Składka zdrowotna ma od nowego roku wynosić 8% przychodu ubezpieczonego, a nie 7,75%. Różnicę podatnicy będą musieli pokryć z własnych kieszeni, bo już wcześniej ustalono, że od podatku odliczana będzie 7,75-proc. składka.
- Podwyższenie składki na ubezpieczenie zdrowotne to nie jest zmiana na lepsze. Niedobrze, że zwiększa się podatki, a nie idzie za tym np. zmniejszenie deficytu budżetowego - mówi Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING BSK.
Teraz budżetem i ustawami, które mu towarzyszą, zajmie się Senat. Ekonomiści nie spodziewają się jednak zbyt dużych zmian. - Większość w Senacie ma koalicja i nie sądzę, aby była polityczna wola dokonania zasadniczych zmian - uważa Krzysztof Rybiński, główny ekonomista BPH PBK.
Zdaniem ekspertów, nadal najsłabszym punktem planu przyszłorocznych finansów państwa jest zbyt duży optymizm w szacowaniu dochodów.
Najważniejsze poprawki w budżecie i ustawach okołobudżetowych przyjęte w III czytaniu:
- Zwiększenie dochodów budżetowych o ponad 1,2 mld zł, z tytułu większego zysku Narodowego Banku Polskiego, zwiększonych wpływów z akcyzy i ceł.
- Warunkowe zwiększenie o 800 mln zł dotacji dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz na pomoc społeczną - o ile do końca III kwartału 2003 r. wpływy z akcyzy będą większe niż 25,7 mld zł, a dochody z ceł przekroczą 2,8 mld zł.
- Zmniejszenie kosztów obsługi zadłużenia krajowego o 43,4 mln zł.
- Podniesienie składki na ubezpieczenie zdrowotne z 7,75%, do 8% przychodu ubezpieczonego.
- Zwiększenie składki na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych z 0,08%, do 0,15% podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne. W przyszłości składka ta ma zostać jeszcze podniesiona. W opinii ministra pracy Jerzego Hausnera powinna wynosić 0,4%.
Marek Chądzyński, Jacek Uryniuk