PKO BP po 40 zł

Oczekiwania na dobre wyniki pchnęły w górę notowania banków. Zyski faktycznie mogą szybko rosnąć. Ale czy na tyle szybko, by uzasadnić wzrost kursów?

Oczekiwania na dobre wyniki pchnęły w górę notowania banków. Zyski faktycznie mogą szybko rosnąć. Ale czy na tyle szybko, by uzasadnić wzrost kursów?

Akcje PKO BP na wczorajszym zamknięciu kosztowały 40 zł. W trakcie sesji udało im się zajść nawet wyżej - do 40,4 zł. W czasie krótkiego poświątecznego tygodnia notowania największego krajowego banku poszły w górę niemal o 14 proc. Co mogło być powodem zwyżki?

Zadowoleni z porażki?

W ostatnich dniach o PKO było głośno z dwóch powodów. Odbyło się walne zgromadzenie, na którym uchwalono wypłatę dywidendy, a główny akcjonariusz - Skarb Państwa - obsadził wyznaczonymi przez siebie ludźmi niemal całą radę nadzorczą banku.

Reklama

Po drugie - pojawiła się informacja, że to nie PKO BP, a francuski Societe Generale odkupi od UniCredito Italiano chorwacki Splitska banka. Francuzi wyłożą miliard euro. Z punktu widzenia akcjonariuszy polskiego banku niepowodzenie w chorwackim przetargu oznacza zniknięcie ryzyka związane z potencjalną dużą inwestycją.

Zdaniem Artura Szeskiego, zajmującego się sektorem bankowym w CDM Pekao, na wzrost zainteresowania walorami PKO BP mogą mieć wpływ nadzieje na zacieśnienie współpracy banku z należącym do niego TFI.

Niedawno PKO BP podwyższył zaangażowanie w TFI z 50 do 75 proc. i zapowiedział zwiększenie aktywności na rynku funduszy. W przypadku takich instytucji, jak Bank Pekao czy Bank Zachodni WBK, właśnie fundusze inwestycyjne odpowiadają za dużą część dochodów. Najwyraźniej inwestorzy liczą na to, że PKO BP uda się pójść ich drogą.

Gospodarka sprzyja bankom

Specjalista z CDM Pekao zwraca jednak uwagę, że PKO BP nie jest jedynym bankiem, którego kurs idzie ostatnio w górę.

- Lepsze postrzeganie sektora to pokłosie po części wysokiego zysku Millennium za pierwszy kwartał, po części optymistycznych oczekiwań dotyczących wyników Banku Zachodniego WBK, które zostaną podane w poniedziałek - mówi Szeski.

Millennium miał w I kw. zysk o połowę lepszy niż przed rokiem. Kilkudziesięcioprocentowy wzrost jest spodziewany także w przypadku BZ WBK.

Bankom sprzyja sytuacja w całej gospodarce. Dane makroekonomiczne świadczą o szybkim wzroście gospodarczym.

Mamy do czynienia nie tylko ze wzrostem eksportu (przekładającym się na dochody z obsługi handlu zagranicznego oraz wzrost depozytów firm). Rosną również inwestycje (co daje nadzieje na przyspieszenie w kredytach), jest wyraźna poprawa na rynku pracy, co przekłada się na wyższą konsumpcję (mniejsze ryzyko kredytowe, wzrost oszczędności, ale też większa skłonność do brania kredytów, w tym konsumpcyjnych).

Dalej od fundamentów

Inna sprawa, czy wyniki banków będą na tyle dobre, by uzasadniały ostatnie wzrosty notowań. Publikowane w tym roku wyceny PKO BP mieściły się w granicach 33-35 zł (wyjątkiem była styczniowa analiza Citigroup, której analitycy określili cenę docelową PKO na 38 zł).

- Przy hossie, z jaką mamy do czynienia, niepotrzebne są istotne wydarzenia, by doprowadzić do znaczącego wzrostu notowań - zauważa A. Szeski.

Łukasz Wilkowicz

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: PKO BP SA | pekao | oczekiwania | notowania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »