Pod znakiem planu Hausnera

Luty upłynął pod znakiem planu Jerzego Hausnera. Na rynkach finansowych znalazła odbicie powszechnie panująca niepewność, czy plan ten uzyska odpowiednie poparcie Sejmu. Wszystkie siły polityczne i gospodarcze są zgodne co do tego, że plan ten stanowi ratunek dla Polski.

Luty upłynął pod znakiem planu Jerzego Hausnera. Na rynkach finansowych znalazła odbicie powszechnie panująca niepewność, czy plan ten uzyska odpowiednie poparcie Sejmu. Wszystkie siły polityczne i gospodarcze są zgodne co do tego, że plan ten stanowi ratunek dla Polski.

Nadal jednak kością niezgody są cięcia przewidziane w planie. Jedni uważają, że należy dokonać głębszych cięć (nie wskazując gdzie i jak), inni zaś uważają, że należy dokonać kosmetycznych zmian, podczas gdy jeszcze inni uważają, że trzeba zostawić sytuację taką jaka jest, w trosce o najsłabszych. Tymczasem złoty coraz bardziej traci na wartości w stosunku do walut zagranicznych, w szczególności do euro.

Gospodarka stoi jednak na mocnych fundamentach. Wzrost PKB w czwartym kwartale 2003 r. wyniósł 4,7 proc., co powoduje, że wzrost PKB dla całego roku ukształtował się na poziomie 3,7 proc. Inflacja wykazuje tendencję wzrostową, ale nie stanowi zagrożenia dla polskiej gospodarki. Produkcja przemysłowa pokonuje coraz to wyższe poziomy, a bardzo dobry eksport stanowi siłę napędową wzrostu gospodarczego w Polsce. Niepokojące jest to, że nadal spada poziom inwestycji, choć nie tak radykalnie jak dwa lata temu, kiedy spadł aż o 12 proc. W tym wypadku należałoby wprowadzić politykę gospodarczą, która miałaby na celu ożywienie gospodarki, a w szczególności inwestycje. Stanowi to bowiem obecnie najpoważniejszy problem polskiej gospodarki.

Reklama

Inflacja niższa niż oczekiwano

W styczniu inflacja liczona rok do roku okazała się niższa od oczekiwań rynkowych. Według Głównego Urzędu Statystycznego inflacja w styczniu wyniosła 1,7 proc., licząc w skali roku. Ceny produkcji sprzedanej przemysłu (PPI) wzrosły w styczniu 2004 r. o 0,8 proc. w ujęciu miesięcznym i o 4,2 proc. w porównaniu do stycznia 2003 r. Warto pamiętać, że PPI obrazuje wzrost bądź spadek cen produkcji przemysłowej, a w związku z tym, stanowi swego rodzaju zapowiedź spadku lub wzrostu inflacji CPI, ze względu na efekt transmisyjny. Wiele wskazuje na to, że inflacja w lutym osiągnie poziom 1,8 proc. w skali roku i będzie wzrastać w najbliższych miesiącach, przy czym wzrost ten będzie uzależniony od stopnia ożywienia gospodarczego w Polsce. Oznacza to, że nowa Rada Polityki Pieniężnej będzie ostrożna w obniżaniu stóp procentowych. Stopy procentowe pozostaną więc na niezmienionym poziomie lub mogą zostać podwyższone.

Inflacja w okresie, rośnie produkcja

Nadzwyczaj dobre okazały się dane dotyczące produkcji przemysłowej. GUS podał, że produkcja przemysłowa w styczniu 2004 r. wzrosła o 14,3 proc. rok do roku, po wzroście o 13,9 proc. w grudniu 2003 r., a w stosunku do grudnia 2003 r. spadła o 6,4 proc. Ten dobry wynik to efekt osłabienia złotego, który przekłada się na wzrost opłacalności eksportu. Jednocześnie wzrost ten jest wynikiem wzrostu efektywności zagospodarowania w przedsiębiorstwach, co z kolei jest wynikiem przystosowania się do członkostwa w UE oraz przystosowania się przedsiębiorstw do warunków rynkowych. Społeczeństwo nie jest optymistycznie nastawione do przyszłej sytuacji gospodarczej kraju, czego dowodzi niski poziom sprzedaży detalicznej.

Wzrost produkcji przemysłowej przełoży się na wzrost PKB, ale efekty tego wzrostu nie będą odczuwalne dla społeczeństwa dopóki wzrost PKB nie przekroczy 5 proc. w skali roku. Nawet, jeśli zostanie przekroczone 5 proc., może okazać się, że to zbyt mało, aby mogły zostać wykreowane nowe miejsca pracy, ponieważ wzrost ten może być wynikiem poprawy efektowności działania i postępu technologicznego, co często nie przekłada się na pojawienie się nowych miejsc pracy.

Produkcja przemysłowa i PKB

Bezrobocie wciąż rośnie

Dane GUS dowodzą, że bezrobocie w Polsce osiągnęło poziom 20,6 proc. (aktualne dane po zrewidowaniu liczby ludności w Polsce).

Bezrobocie cały czas rośnie i jest z pewnością największym problemem polityczno-gospodarczym w Polsce. Wszelkie plany naprawy sytuacji gospodarczej, w tym i stworzenia strategii gospodarczej kraju, powinny zostać, przede wszystkim, skierowane na rozwiązanie tego problemu. Według badania przeprowadzonego przez Centrum Badania Opinii Społecznej, aż 94 proc. Polaków negatywnie ocenia obecną sytuację na krajowym rynku pracy. Pesymistyczne są też przewidywania na najbliższy rok. Niespełna połowa (47 proc.) ankietowanych uważa, że nic się nie zmieni na rynku pracy, a ponad jedna czwarta (28 proc.- że sytuacja się pogorszy. Tylko 1 proc. badanych ocenia w tym roku sytuację na rynku pracy jako dobrą, a 4 proc.- jako przeciętną.

Bezrobocie w latach 2001 - 2004 r.

Lepsza koniunktura

Jednym z najważniejszych wskaźników obrazujących koniunkturę w Polsce jest wskaźnik sprzedaży detalicznej, liczony przez GUS. Sprzedaż detaliczna jest najbardziej wiarygodnym i miarodajnym wskaźnikiem wskazującym aktywność gospodarczą podmiotów w kraju. Według GUS, sprzedaż detaliczna wzrosła w styczniu o 7,6 proc. w ujęciu rocznym wobec wzrostu o 17,3 proc. w grudniu 2003 r. W całym roku 2003 sprzedaż detaliczna wzrosła o 7,9 proc., licząc w skali roku, wobec 3,1 proc. w roku 2002. Na bazie takich danych trudno jednoznacznie określić czy w 2004 r. wzrost gospodarczy osiągnie wysoki poziom. Dane te odnoszą się bowiem do miesiąca, który dotyczą miesiące który charakteryzuje się dużą aktywnością gospodarczą obywateli w okresie świątecznym. Jest to jednocześnie dobra informacja o możliwym wzroście PKB w tym kwartale.

Eksport napędza wzrost

Wzrost gospodarczy będzie ważnym aspektem życia polityczno-gospodarczego w Polsce w tym roku. O ile zanotowaliśmy wzrost PKB w 2003 r. na poziomie 3,7 proc. (4,7 proc. w IV kwartale 2003 r.), o tyle jednak fundamenty tego wzrostu są bardzo słabe. Jest on bowiem wynikiem wzrostu eksportu, który z kolei jest wynikiem słabej złotówki wobec euro. Trudno stwierdzić czy wzrost ten utrzyma się, kiedy złotówka zaczynie się umacniać. Co może zatem stanowić siłę napędową trwałego wzrostu gospodarczego w Polsce? Rozwiązanie może przynieść reforma finansów państwa, a zwłaszcza to, co przyczyni się do oszczędności w budżecie centralnym, a tym samym do możliwego spadku zapotrzebowania na środki budżetu państwa. To spowoduje spadek poziomu podatków oraz innych obciążeń parapodatkowych. Pieniądze zaoszczędzone w ten sposób będą inwestowane w gospodarce, co przy pomocy środków unijnych może przełożyć się na trwały wzrost gospodarczy.

Finanse publiczne i polityka fiskalna

Możliwy brak akceptacji dla planu Hausnera partii opozycyjnych, bądź jego rozmiękczenia wewnątrz SLD, sprawia, że na rynkach finansowych obserwujemy wzmożony niepokój. Złotówka jest coraz słabsza, a jeszcze gorsza jest rodząca się powszechnie świadomość, że partie polityczne nie opracowują lepszego pakietu reform, od zaproponowanego planu Hausnera. Pozostałe partie same niechętnie przejęłyby władzę w sytuacji wcześniejszych wyborów, kiedy musiałyby wziąć na siebie realizację planu w obecnym kształcie.

Plan Hausnera wciąż budzi kontrowersje. Prezes NBP Leszek Balcerowicz powiedział, że przyjęcie przez rząd planu oszczędności w wydatkach publicznych nie gwarantuje, że dług publiczny nie przekroczy konstytucyjnej bariery 60 proc. PKB. Balcerowicz uważa, że program reform powinien mieć jeszcze większy zasięg niż zakłada plan Hausnera. A to jest prawie niemożliwe ze względu na rozłam w samym SLD. Tymczasem Sejm zadecydował o utrzymaniu podatku VAT na poziomie 22 proc. - czyli, na jednym z najwyższych w zjednoczonej Europie. Po drugie, do 22 proc. podwyższony zostanie VAT na materiały budowlane.

Polityka monetarna

Prezydent Kwaśniewski wybrał swoich członków do Rady Polityki Pieniężnej. Dariusz Filar, Andrzej Wojtyna i Andrzej Sławiński dołączyli do członków wybranych wcześniej przez Sejm: Jana Czekaja, Stanisława Nieckarza, Mirosława Pietrewicza oraz Senat: Mariana Nogę, Halinę Wasilewską-Trenkner i Stanisława Owsiaka. Razem z Leszkiem Balcerowiczem tworzą 10-osobową Radę, która jest odpowiedzialna za politykę monetarną kraju. Taki skład RPP jest odzwierciedleniem tego, że skończyła się era Gołebi i Jastrzębi. Miejmy nadzieję, że nowi członkowie RPP będą kierować się przesłankami merytorycznymi a nie dogmatyzmem. Balcerowicz, Filar, Wojtyna, Sławiński, Wasilewska-Trenkner i Czekaj będą raczej ostrożni w poluzowywaniu polityki monetarnej. Po drugiej stronie znajdą się Nieckarz i Noga, którzy będą dążyli do obniżania stóp procentowych. Pewną zagadką będzie zachowanie Pietrewicza i Owsiaka. Taki skład RPP zapewnia odpowiedzialną politykę monetarną. Nowa Rada będzie miała dwa podstawowe zadania: po pierwsze utrwalenie inflacji na niskim poziomie, po drugie wprowadzenie Polski do strefy euro. Przy czym wiele wskazuje na to, że RPP będzie dążyła do tego, by Polska szybko weszła do strefy euro, chociażby z tego względu, że zapewni to dyscyplinę w polityce zarówno fiskalnej, jak i monetarnej.

Na pierwszym posiedzeniu RPP w nowym składzie nie podjęła decyzji o zmianach w polityce monetarnej i utrzymała obecne neutralne nastawienie. Rada zaznaczyła jednak, że możliwa jest podwyżka stóp procentowych, co było zaskoczeniem dla rynku, był to jednocześnie znak, że nie można liczyć na szybką decyzję RPP, mającą na celu rozluźnienie polityki monetarnej.

Deficyt na rachunku obrotów bieżących w grudniu osiągnął wartości 678 mln euro. Jednocześnie według informacji GUS deficyt na cały rok 2003.ukształtował się na poziomie 1,7 proc. PKB w porównaniu do roku 2002, kiedy to wyniósł 3,6 proc. Ten wzrost może być niepokojącą oznaką, że obserwowane ożywienie gospodarcze jest finansowane importem.

Prognozy i komentarz

Najbliższy miesiąc upłynie pod znakiem dyskusji nad Planem Hausnera w Sejmie. Prawdopodobieństwo, że plan w zaproponowanej przez Jerzego Hausnera formie zostanie przyjęty jest umiarkowanie wysokie. Przeważać będą względy polityczne. Nie jest to dobry moment dla Platformy Obywatelskiej na przyjęcie władzy. Jeśli wierzyć sondażom, kolejny skład Sejmu, jaki zostanie powołany po wyborach będzie bardzo - rozdrobniony-. Z kolei dla wielu działaczy SLD oddanie władzy w obecnej chwili równałoby się z przedwczesną rezygnacją z przywilejów, zwłaszcza dla małych partii i kół parlamentarnych, które w ogóle mogą ponownie nie znaleźć się w kolejnej kadencji parlamentu. W tym wypadku, gospodarcze aspekty planu Hausnera będą miały drugorzędne znaczenie na tle wydarzeń politycznych. RPP raczej nie obniży stóp procentowych w pierwszym kwartale bieżącego roku, a rynki finansowe pozostaną nerwowe, co zaprocentuje wahaniami kursu złotego.

WGI Dom Maklerski SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »