Polska zablokuje Europę

Zakaz importu polskiego mięsa na Ukrainę nie chroni ukraińskich producentów i konsumentów, lecz pomaga importerom z innych państw - tak portal informacyjny proUA komentuje w środę stanowisko władz weterynaryjnych w Kijowie, dotyczące utrzymania restrykcji wobec importu mięsa z Polski.

"Ukraina oświadczyła, że nie ma zamiaru znosić zakazu wwożenia mięsa z Polski, w związku z informacjami o nowych przypadkach kontrabandy" - czytamy w artykule "Bajka o białym byczku".

"Jeśli te fakty potwierdzą się, będzie nam trudno porozumieć się z polską stroną" - oświadczył cytowany przez proUA Główny Inspektor Weterynaryjny Ukrainy Iwan Bisiuk.

Zdaniem autora artykułu, Andrija Kosowskiego, oświadczenie Bisiuka wskazuje, że Ukraina sama przyznaje się, iż dowodów przemytu polskiego mięsa, oprócz tajemniczych "sygnałów i donosów", nie ma.

Reklama

"Zrozumiałe, że takie stanowisko (Ukrainy - PAP) doprowadzi do usprawiedliwionej reakcji strony polskiej" - czytamy. "Rozbieżności między zapewnieniami o +wiecznej przyjaźni+ (polsko- ukraińskiej - PAP) na szczeblu najwyższym i praktyczną realizacją tej +przyjaźni+ przez urzędników, mogą przerodzić się w irytację. Oczywiście, nie może to nie wpłynąć na ogólny obraz stosunków (polsko-ukraińskich - PAP)" - ostrzega Kosowski.

Pisząc, że Ukraina sama powinna zadbać o to, by przez jej granice nie płynął przemyt, proUA zauważa, że import z Polski stanowi tylko 10 proc ogólnej ilości kupowanego za granicą mięsa. "Na utrzymaniu zakazu wygrywają importerzy z innych państw, a także inne kanały przerzutowe i ludzie, którzy za nimi stoją" - czytamy.

"Bajka, którą nasi (ukraińscy - PAP) urzędnicy starają się sprzedać Polakom, jako normę prawną, jest niedorzeczna. Wprowadzanie zakazów i chronienie własnych interesów powinno odbywać się elegancko i z wliczeniem następstw, tak, by później uniknąć większego bólu" - pisze portal proUA.

Główny Inspektor Weterynaryjny Ukrainy Iwan Bisiuk oświadczył we wtorek, że w związku z powtarzającymi się przypadkami przemytu, Ukraina nie ma na razie zamiaru znosić zakazu importu mięsa z Polski. O zakazie importu polskiego mięsa i jego przetworów strona ukraińska poinformowała 26 marca, a polskie służby weterynaryjne nie wykluczały dotychczas, że zakaz wwozu mięsa z Polski na Ukrainę zostanie anulowany w maju.

W środę w radiowych "Sygnałach Dnia" wicepremier, minister rolnictwa Andrzej Lepper zapowiedział, że już w przyszłym tygodniu Polska może zastosować restrykcje wobec Rosji i Ukrainy, o ile Unia Europejska nie pomoże we wznowieniu eksportu polskiej żywności do tych krajów. Rosja zablokowała polski eksport w listopadzie zeszłego roku.

NASZ KOMENTARZ:

strona Polska cały czas szuka w tej kwestii pomocy ze strony odpowiednich władz Unii Europejskiej. Niestety jak dotąd nie otrzymała odpowiedniego wsparcia. Jeżeli sprawa będzie się odwlekać strona Polska będzie zmuszona do wprowadzenia restrykcji i ograniczenia całego towaru płynącego ze strony UE na rynki wschodnie. Na tym ucierpi cała gospodarka europejska jak i naszych partnerów handlowych.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | portal | zablokowany | zakazy | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »