Prezes na zagrodzie

Teoretycznie reprezentantem Skarbu Państwa, jako właściciela całych firm, czy tylko udziałów, jest minister skarbu. Tak więc to on powinien decydować o obsadzie, awansie, odwołaniu, trybie kontroli.

Teoretycznie reprezentantem Skarbu Państwa, jako właściciela całych firm, czy tylko udziałów, jest minister skarbu. Tak więc to on powinien decydować o obsadzie, awansie, odwołaniu, trybie kontroli.

Na jakiej podstawie Pan twierdzi, i na czyje zlecenie, że umocnienie POLSKIEJ (podkreśl. autora maila) własności w gospodarce jest gorsze niż wpuszczenie inwestora zagranicznego. Proszę niech Pan, wykorzystując swoje możliwości, oceni pozytywną rolę inwestorów zagranicznych działających w Polsce. Co tam wniesiono cennego? To tylko jeden z listów, jakie zapełniają moją skrzynkę pocztową (za wszystkie serdecznie dziękuję) po każdej publikacji dotyczącej meandrów polskiej prywatyzacji.

List, i zawarte w nim pytania, wzięły się chyba trochę z nieporozumienia. Nie mam, i nigdy nie miałem, nic przeciwko polskiej własności w gospodarce. Mam natomiast, miałem i będę miał, bardzo wiele przeciwko własności państwa (i jej przejawom) w gospodarce. Wydawało mi się, że życie - ponad wszelką wątpliwość, przez z górą 50 lat, z licznymi przykładami - udowodniło, że im dalej państwo trzyma się od realnej gospodarki, tym lepiej. Dla wszystkich zainteresowanych. No może z wyjątkiem namaszczanych przez "grupę trzymających władzę" prezesów owych firm państwowych, czy guasi państwowych.

Reklama

Dlaczego tak się dzieje? Czy prezesi firm delegowani do zarządzania przez Skarb Państwa są w swojej masie głupsi od zarządzających firmami prywatnymi? Z pewnością nie. Czasy, jak z filmu "Poszukiwany, poszukiwana" i teksty "mój mąż jest z zawodu dyrektorem" mamy już szczęśliwie poza sobą. Dlaczego więc efekty ich działania są z reguły tak żałosne. To proste: bo państwo jest bardzo specyficznym właścicielem.

Teoretycznie reprezentantem Skarbu Państwa, jako właściciela całych firm, czy tylko udziałów, jest minister skarbu. Tak więc to on powinien decydować o obsadzie, awansie, odwołaniu, trybie kontroli. Ale tylko teoretycznie. Życie jest znacznie bogatsze i bardziej skomplikowane. Praktycznie każdy prezes jest "podpięty" pod jakiegoś protektora. Im ważniejszy protektor, tym bardziej bezpieczny i niezależny prezes. Najbardziej "bezpieczni i niezależni" to nawet nie chcieli udzielać audiencji kolejnym ministrom skarbu. A ilu było już tych reprezentantów skarbu, czyli odpowiedzialnych ministrów - niektórych nazwisk nawet nie zdążyliśmy dobrze zapamiętać. Że o liczbie różnych koncepcji nie wspomnę.

Ponadto: jak państwowe to nasze, wszystkich. "Czterdziestolatek" jak kupił kilka akcji "Wólczanki" i poczuł się właścicielem, też wyprawił się do jej prezesa, by udzielić mu kilku cennych rad. Cennych rad, i nie tylko, udzielają prezesom spółek z udziałem Skarbu Państwa praktycznie wszyscy: od premiera, przez członków rządu i posłów, po ostatnie ministerialne i agencyjne ciury. Nieustannie zagląda tam Izba Skarbowa, często NIK, a ostatnio coraz częściej prokuratura - bo są doniesienia, wynikające oczywiście z troski o "nasze".

Ostatnia głośna awantura dotyczyła PKN Orlen, który ma to nieszczęście, że nieco ponad 28 proc. jego akcji (jeszcze nie wiadomo komu zostaną podarowane) należy, w różnej postaci, do państwa właśnie. Do państwa, czyli do kogo? Ponieważ tego do końca nie wiadomo ( może do ministra skarbu, może do prezesa Nafty Polskiej), pouczali i łajali wszyscy: proszę wyjaśnić manipulację. A jaką manipulację? Manipulacją było to, że agencja podała, iż minister skarbu nie dopuści Orlenu do prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej. Nikogo nie dopuści, zostawi sobie. To miało doprowadzić do spadku kursu akcji Orlenu. Tyle tylko, że agencja podała coś, co już od jakiegoś czasu praktycznie wszyscy wiedzieli - nawet ministerialne ciury. Więc gdzie tu manipulacja?

Jeżeli już istnieje taka potrzeba badania, to warto by może zbadać, o ile spadł kurs akcji tej spółki w wyniku wyjaśniania okoliczności tamtej "manipulacji" i towarzyszących mu spekulacji o odwołaniu zarządu. Ale może już lepiej nic nie badać, nie wyjaśniać, tylko zwyczajnie... dać popracować.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: minister | skarbu | minister skarbu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »