Prowizje sięgnęły dna

Prowizje na granicy opłacalności lub wręcz na zerowym poziomie, konkursy, premie za lojalność i utrudnienia przy zamiarze rezygnacji z usług danego brokera to tylko niektóre z działań, do jakich uciekają się biura i domy maklerskie w walce o klientów.

Prowizje na granicy opłacalności lub wręcz na zerowym poziomie, konkursy, premie za lojalność i utrudnienia przy zamiarze rezygnacji z usług danego brokera to tylko niektóre z działań, do jakich uciekają się biura i domy maklerskie w walce o klientów.

Walka w największym stopniu toczy się o wąską grupę najaktywniejszych inwestorów, szacowaną na kilka - kilkanaście tysięcy osób. Przede wszystkim do nich kierowane są ogłoszenia prasowe o obniżkach prowizji maklerskich czy minimalnych stawkach na kontraktach. W niektórych przypadkach te ostatnie opłaty spadają poniżej 10 zł, co po odliczeniu obowiązkowych opłat dla GPW i KDPW oznacza, iż broker na nich nie zarabia.

Najostrzejsza rywalizacja ma miejsce w internecie, gdzie stawki "na dzień dobry" osiągnęły 0,4-0,35%, a nawet 0%. Z taką propozycją wkracza na rynek caibon - internetowe biuro CA IB Securities. Broker pobiera tylko obowiązkowe opłaty na rzecz instytucji i - na szczęście dla innych biur - utrzymuje takie stawki jedynie do czerwca, by potem podnieść je do 0,65-0,35%.

Reklama

Kolejni chętni do walki o internautów chyba już nie przebiją oferty caibon, zwłaszcza że równolegle promuje on swoją grę giełdową z licznymi nagrodami. Niemniej jednak odważnych nie brakuje, jak np. DM Elimar, który właśnie rusza ze swoją propozycją internetową.

Samo pozyskanie inwestora to jeszcze nie wszystko. Trzeba go przecież zatrzymać. Ciekawą strategię lojalnościową stosuje wspomniany DM Elimar, który od lat kumuluje obroty, jakie w swojej giełdowej historii wypracował dany inwestor, by w miarę osiągania przez niego kolejnych progów zaproponować mu coraz to niższe stawki prowizji. - Suma obrotów jest liczona nawet wówczas, gdy klient zrezygnuje z naszych usług, by po jakimś czasie powrócić - informuje Radosław Nowak, dyrektor ds. marketingu DM Elimar.

Poniekąd przywiązanie do biura zwiększyć można również stosując wyższe stawki za przeniesienie się do konkurencji. W zależności od brokera opłata z tego tytułu wynosi kilkadziesiąt zł lub np. 1% wartości przenoszonych papierów (DM BSK), ewentualnie 0,5%, ale nie mniej niż 100 zł (DM Penetrator).

- Taką stawkę wprowadziliśmy z początkiem lutego br., jednak każdy był o tym z wyprzedzeniem poinformowany i mógł rezygnować. Skorzystało z tego kilkadziesiąt osób - informuje dyr. Sikora. Zdaniem Anny Armatys, kierownika biura promocji i reklamy DM Penetrator, podwyżka tych stawek nie ma jednak na celu zatrzymania inwestorów "na siłę". - Chcemy zarabiać dzięki temu, że klienci zostają, a nie odchodzą. Opłata w wysokości minimum 100 zł to nie kara, lecz szacowane koszty naszej pracy - mówi A. Armatys.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: DNA | stawki | prowizje | 'Na granicy'
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »