PZU pod kontrolą

Zdaniem Jerzego Zdrzałki , prezesa PZU, podstawowe zadania, jakie stoją przed nowym zarządem, to: odzyskanie kontroli nad spółkami zależnymi, wznowienie prac nad strategią rozwoju PZU oraz dalsze wdrażanie komputeryzacji spółki i w konsekwencji ? wprowadzenie towarzystwa na giełdę do końca I półrocza 2001 r.

Zdaniem Jerzego Zdrzałki , prezesa PZU, podstawowe zadania, jakie stoją przed nowym zarządem, to: odzyskanie kontroli nad spółkami zależnymi, wznowienie prac nad strategią rozwoju PZU oraz dalsze wdrażanie komputeryzacji spółki i w konsekwencji ? wprowadzenie towarzystwa na giełdę do końca I półrocza 2001 r.

Z Jerzym Zdrzałką, prezesem PZU, rozmawia Tomasz Brzeziński

Jakie priorytety ? poza podjęciem prac nad wprowadzeniem spółki na giełdę ? ustalił sobie nowy zarząd PZU na najbliższe półrocze?

Kluczowym zadaniem jest wprowadzenie spółki na giełdę. Chcielibyśmy zrealizować je najpóźniej przed końcem I półrocza 2001 r. i z tego, co wiem, jest to w pełni akceptowane przez wszystkich akcjonariuszy. Priorytetami są dla nas także: odzyskanie kontroli nad grupą, wznowienie prac nad strategią rozwoju PZU oraz dalsze wdrażanie komputeryzacji spółki.

Reklama

Z ostatnich wypowiedzi wynika, że chciałby Pan, aby debiut giełdowy PZU nastąpił w I kwartale 2001 r. Minister skarbu Emil Wąsacz określił koniec I półrocza przyszłego roku jako ostateczny termin wprowadzenia PZU do obrotu giełdowego. Czy oznacza to, że istnieją pomiędzy Panem a MSP różnice zdań w tej sprawie?

Nie. Intencją obecnego zarządu jest to, aby ofertę publiczną przeprowadzić jak najszybciej. Jednak konkretny termin przeprowadzenia IPO zależy od wielu czynników. MSP zależy prawdopodobnie, aby trafić z ofertą w odpowiedni moment. Trudno obecnie przewidzieć, jak w I półroczu będzie wyglądała koniunktura giełdowa.

Z punktu widzenia sprawności zarządzania, wyjaśnienia sytuacji właścicielskiej, najlepiej byłoby, aby oferta została przeprowadzona jak najwcześniej.

Obecnie studiujemy różne scenariusze. Spółka ma być notowana zarówno na GPW, jak i na zagranicznych giełdach, co wymaga spełnienia wielu warunków. Jednym z nich jest współpraca ze spółkami z grupy i możliwość uzyskania od nich pełnej informacji, tak aby móc przedstawić inwestorom strategię rozwoju. I to strategię grupy, a nie samego PZU, bowiem inwestorzy będą kupowali całą grupę, nie zaś wyłącznie PZU SA.

Na czym ma polegać porządkowanie grupy PZU? Czy oznacza to, że zamierzacie pozbywać się niektórych spółek, tak aby skupić się wyłącznie na działalności podstawowej? Czy zamierzacie przywrócić pełne władztwo PZU nad spółkami z grupy?

To podstawowy warunek jakichkolwiek innych działań. Praca nad wspólną strategią grupy czy przygotowanie do wprowadzenia PZU na giełdę wymaga pełnej kontroli i współpracy wszystkich spółek grupy. Jak wiadomo, było z tym ostatnio dużo problemów. Jednym z pierwszych działań, jakie podjął obecny zarząd, było żądanie zwołania NWZA PZU Życie. Jest to bardzo ważny element naszych aktywów i w związku z tym chcielibyśmy wzmocnić kontrolę właścicielską w tej spółce.

Czy spotkał się Pan w tej sprawie z Grzegorzem Wieczerzakiem, prezesem PZU Życie? Czy zarząd PZU ograniczył się wyłącznie do złożenia odpowiedniego wniosku do zarządu PZU Życie?

Spotkałem się z prezesem Grzegorzem Wieczerzakiem w tej sprawie w ostatni poniedziałek. Ale oczywiście niezależnie od tego musieliśmy podjąć działania na drodze prawnej.

Jaki był wynik tego spotkania? Czy prezes Wieczerzak określił termin, w jakim zwoła nadzwyczajne walne, czy też uchylił się od tego?

Nie, nie określił tego terminu. Należy pamiętać, że obowiązują terminy kodeksowe i w tej chwili od zarządu PZU Życie zależy, czy te terminy będzie maksymalnie wydłużać, czy też będzie starał się z nami współpracować.

Liczy Pan na szybkie porozumienie w tej sprawie?

Chciałbym, aby nastąpiło to jak najszybciej. W interesie grupy jest uniknięcie jakichkolwiek sporów. Elementarną rzeczą jest to, że PZU które posiada 99,99% udziałów w PZU Życie, powinno mieć nad tą spółką pełną kontrolę. Oczekuję więc działań bez zbędnej zwłoki.

Czy prezes Wieczerzak pozostanie w strukturach PZU?

W tej chwili zależy nam na zwołaniu NZWA PZU Życie, tak aby móc dokonać rekonstrukcji rady nadzorczej. Obecna RN wskutek zmian personalnych, które dokonały się w ostatnim okresie , nie reprezentuje interesów PZU SA. Musimy mieć w radzie osoby, które są w stanie wykonywać instrukcje właściciela. W tej chwili nie mogę powiedzieć nic o zmianach w zarządzie PZU Życie. Oczywiście, nie są one wykluczone, ale mówienie o tym teraz uważam za przedwczesne.

Minister Wąsacz nie wyklucza, że w ramach jednej oferty zaoferuje cały 50 -proc. pakiet akcji PZU będący w posiadaniu Skarbu Państwa. Czy uważa Pan, że tak duża oferta ma szanse powodzenia?

Chciałbym, aby układ właścicielski w PZU uległ jak najszybszej zmianie. Uważam, że dla uwolnienia PZU od bieżących fluktuacji politycznych byłoby dobrze, aby Skarb Państwa ograniczył swój wpływ na funkcjonowanie spółki. Z tego punktu widzenia sprzedaż 50% akcji PZU na giełdzie być może byłaby optymalna. Z drugiej jednak strony, musimy brać pod uwagę możliwość ulokowania tej oferty w jednym czasie, co musi być analizowane pod kątem innych dużych ofert publicznych.

Jaką rolę w PZU powinno spełniać Eureko. Czy, według Pana, dotychczasowy inwestor powinien zwiększyć swój stan posiadania? Jeśli tak, to czy wpłynie to stabilizująco na spółkę i może zapewnić zwrot na kapitale innym mniejszościowym inwestorom, którzy pojawią się po przeprowadzeniu publicznej oferty PZU?

Uważam, że szczególnie korzystne dla każdej spółki jest posiadanie w gronie akcjonariuszy inwestora branżowego. W szczególności jeżeli taką spółką jest PZU, które wymaga pewnej restrukturyzacji. Na tym etapie rozwoju PZU potrzebujemy inwestora branżowego, który może przekazać spółce know how, pomoc w zakresie technologii informatycznych, technik sprzedaży. Jestem pewien, że walka konkurencyjna będzie się zaostrzać. W związku z tym, że chcemy przenieść na grunt PZU jak najwięcej doświadczeń ze spółek tworzących Eureko, to na tym etapie rozwoju towarzystwa inwestor branżowy jest zasadny.

Oczywiście, w przypadku spółek dojrzałych, których pozycja konkurencyjna jest ugruntowana, dopuszczalny i efektywny jest akcjonariat rozproszony. Niewykluczone więc, że w przyszłości taki model w przypadku PZU, jak i innych dużych polskich firm znajdzie zastosowanie.

Istnieją istotne różnice w wycenie PZU. W pierwszej transakcji prywatyzacyjnej inwestorzy, którzy obejmowali akcje, wycenili całą spółkę na 10 mld zł. Wcześniej ABN Amro, doradca prywatyzacyjny MSP, wyceniał PZU znacznie niżej, bo na 3,95-4,65 mld zł. Ostatnio prezes Wieczerzak twierdził, że grupa PZU, w związku z sukcesem OFE PZU warta jest 14-17 mld zł. Ile według Pana wynosi obecnie wartość PZU?

Po opiniach banków inwestycyjnych i specjalistów, którzy tą wyceną się zajmowali, widać, że głosy w tej sprawie są rozłożone. Jedni twierdzą, że w wyniku sprzedaży Eureko kolejnego pakietu PZU można by uzyskać wyższą cenę niż w przypadku przeprowadzenia oferty publicznej. Drudzy, że niekoniecznie.

Oczywiście chciałbym, aby cena, jaką MSP uzyska w ofercie, była jak najwyższa i będziemy do tego dążyć. Ale cena zależy od opinii inwestorów, którzy kształtują ją m.in. na podstawie atmosfery wokół spółki i tego, jak silny jest wpływ polityki na PZU. Istnieje wiele czynników makroekonomicznych, które powodują, że wycena spółki może wahać się w dość dużym przedziale.

Jeśli chodzi o fundusze emerytalne, to są one wyceniane obecnie bardzo wysoko, ale jest to wycena, która z czasem będzie musiała ulec weryfikacji, bowiem wartość funduszy zależy w długim terminie od polityki inwestycyjnej. Chcę zaznaczyć, że w ramach przygotowywania oferty publicznej zostanie przeprowadzona szczegółowa wycena spółki.

Przy pierwszej transakcji prywatyzacyjnej Eureko zobowiązało się do przeprowadzenia działań wspierających rozwój PZU. Oczywiście, można uważać, że upłynęło zaledwie 7 miesięcy i inwestorzy byli pochłonięci rozwiązaniem konfliktu wokół zarządu PZU, jednak według mojej wiedzy transfer know how ograniczył się jedynie do włączenia Zielonej Karty do obowiązkowego ubezpieczenia OC komunikacyjnego. Czy i w jaki sposób inwestorzy zamierzają wypełnić swoje zobowiązania?

W tej chwili dokonujemy przeglądu dotychczasowej strategii rozwoju grupy PZU i w najbliższym czasie przedstawimy założenia poszczególnych programów, które chcemy, aby zostały zrealizowane w ramach tej strategii. Jednocześnie oczekujemy od Eureko wypełnienia zapisów umowy mówiących o pomocy technicznej w realizacji długoterminowej strategii rozwoju. Nie mam żadnych obaw w tej sprawie. Otrzymałem zarówno ze strony Eureko, jak i poszczególnych spółek wchodzących w skład konsorcjum, zapewnienie udzielenia wszelkiej niezbędnej pomocy dla PZU.

MSP wybrało już doradcę przy II etapie prywatyzacji PZU. Wprawdzie umowa nie została jeszcze formalnie podpisana, ale słynny jest spór, jaki zawieszeni członkowie zarządu PZU prowadzili z resortem o to, kto ma zapłacić za te usługi. Kwota jest niebagatelna, bowiem chodzi o blisko 64 mln zł. Czy sprawa została wyjaśniona?

Zgodnie z ustawą prywatyzacyjną, koszty doradztwa może ponieść spółka. Jestem zdania, że o ile wyrażą na to zgodę akcjonariusze, to spółka może takie koszty ponieść. Należy jednak pamiętać, że skutkuje to zmniejszeniem prognozy zysków, które są jednym z elementów wyceny spółki. W związku z tym, czego ministerstwo nie wyda na opłacenie doradcy, tego może nie odzyskać w transakcji prywatyzacyjnej. W przypadku PZU sytuacja była bardziej złożona, bowiem konieczna była w tej sprawie zgoda trzech akcjonariuszy. Ostatnie WZA PZU upoważniło zarząd do przekazania tych środków na rzecz doradcy prywatyzacyjnego.

Jest Pan zwolennikiem konserwatywnej polityki inwestycyjnej, która ma zapewnić najwyższe bezpieczeństwo powierzonych przez klientów składek kosztem mniejszych zysków. Czy oznacza to, że PZU nie będzie aktywnie zabiegać o swoje interesy, jak przy zablokowaniu fuzji BH i BRE Banku czy sprzedaży Deutsche Bankowi akcji BIG-BG?

Rzeczywiście, operacje, o których pan wspomniał, były korzystne dla spółki, bowiem marża, jaką na nich uzyskano, była dosyć wysoka. Z drugiej jednak strony należy pamiętać, że transakcje te doprowadziły do uwikłania PZU w pewien spór polityczny. Uważam, że firma taka, jak PZU, powinna unikać tego rodzaju zaangażowania.

Zależy mi na tym, aby zaufanie klientów do PZU wynikało z poczucia, że prowadzimy stabilną, a nawet konserwatywną politykę lokacyjną. Oczywiście, nie oznacza to rezygnacji z bardziej ryzykownych operacji, ale uważam jednak, że większość środków powinna być lokowana w przedsięwzięcia o może niższej rentowności, ale zapewniające większe bezpieczeństwo. Nie mam natury gracza spekulacyjnego i myślę, że członkowie zarządu podzielą mój pogląd w tej sprawie.

Czy została wyjaśniona sprawa kary finansowej, jaką powinny zapłacić PZU i PZU Życie dla Deutsche Banku za niedotrzymanie warunków umowy sprzedaży akcji BIG-BG? Kiedy można spodziewać się ostatecznego wyjaśnienia tej sprawy?

Jesteśmy w trakcie jej wyjaśniania. Niestety, nie mogę podać żadnych szczegółów. Myślę, że rozwiążemy ten problem w najbliższym czasie.

Dziękuję za rozmowę.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: wznowienie | PZU SA | NAD | MSP | inwestorzy | Eureko | wycena
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »