Rosja zapłaci za zakręcony kurek?

Już grubo ponad dwa miesiące minęły od dnia, w którym Rosjanie wstrzymali dostawy gazu na Białoruś, a tym samym i do Polski. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zapowiadało, że będzie się domagało odszkodowania od Gazpromu. Rozmowy trwają.

W połowie lutego na kilkanaście godzin Rosjanie zakręcili kurek z gazem. Odbiorcy indywidualni nie ucierpieli, ale dostawy gazu do niektórych dużych firm chemicznych czy rafinerii zmniejszyły się o jedną trzecią.

Nadzieje na rekompensatę są jednak niewielkie. PGNiG nie jest nawet w stanie ocenić, na jakim etapie są rozmowy z Rosjanami. Przedstawiciele firmy jednego dnia informują o rozmowach, drugiego jedynie o dokumentacji wysłanej do Rosji potwierdzającej straty.

Precyzyjniejszy jest wiceminister gospodarki Jacek Piechota. Wiem, że rozmowy trwają. PGNiG przekazał stronie rosyjskiej poziom roszczeń odszkodowawczych - mówi. Jednak jaki to poziom, nikt nie chce zdradzić.

Reklama

Znawcy rynku paliwowego wątpią jednak w to, że Polsce uda się odzyskać choć rubla odszkodowania. Rosjanie - jak mówi się nieoficjalnie - zapewne znajdą jakiś paragraf w umowie, dzięki któremu wymigają się od płacenia.

RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »