Rybacy chcą zniesienia nowego systemu

Siedem obradujących w Kołobrzegu (Zachodniopomorskie) rybackich organizacji zażądało w czwartek od ministra rolnictwa natychmiastowego wycofania rozporządzenia o ograniczeniu połowów dorsza na Bałtyku.

Siedem obradujących w Kołobrzegu (Zachodniopomorskie) rybackich organizacji zażądało w czwartek od ministra rolnictwa natychmiastowego wycofania rozporządzenia o ograniczeniu połowów dorsza na Bałtyku.

Chodzi o opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 66 rozporządzenie z 18 kwietnia, wprowadzające czasowo nowy system połowów. Polega on na tym, że rybacy mogą wychodzić w morze na 5 dni wymiennie co drugi tydzień.

Oznacza to, że kiedy połowy będą prowadzić jednostki, dla których macierzystym portem jest Ustka (Pomorskie) i porty leżące na zachód od niej, statki z portów na wschód od Ustki muszą stać przy kei. Kiedy połowy zaczną jednostki z portów na wschód od Ustki, zakaz wychodzenia w morze mają jednostki z Ustki i portów położonych na zachód od niej.

Reklama

Taka organizacja połowów ma zapobiec odłowieniu więcej dorsza niż przyznany Polsce przez Komisję Europejską na ten rok limit 12,5 tys. ton. Faktycznie do wyłowienia jest 11,7 tys. dorsza, bo 800 ton Polska musi oddać jako spłatę ubiegłorocznego tzw. przełowienia.

Tegoroczny limit dorsza rybacy powinni wykorzystać w proporcjach: 35 proc. od 1 stycznia do 31 marca; 35 proc. od 1 kwietnia do 30 czerwca; 30 proc. od 1 września do 31 grudnia.

System "5 dni w porcie, 5 dni w morzu", który nie dotyczy jednostek o długości do 10 metrów, mieli zaproponować wiceministrowi sami rybacy na spotkaniu 11 kwietnia w Warszawie.

Jednak - jak mówili w czwartek - poczynione wówczas ustalenia nie obejmowały zapisanego w rozporządzeniu okresu od 22 kwietnia do 30 września.

Rybacy twierdzą, że nie zgodzili się na ograniczenia połowowe we wrześniu, zaś zgoda na czerwiec była warunkowana wprowadzeniem systemu rekompensat.

W przyjętej w czwartek uchwale środowisko rybackie domaga się od ministerstwa rolnictwa także opracowania do 31 maja "krajowego planu dostosowania nakładu połowowego do zasobów będącego podstawą do wypłaty rekompensat z tytułu czasowego zawieszenia połowów dorsza i projektu wysokości tych rekompensat".

Rybacy żądają także powołania specjalnej komisji w strukturach Unii Europejskiej do prawidłowego oszacowania zasobów Morza Bałtyckiego.

W uchwale zapowiedzieli, że w przypadku niespełnienia ich postulatów, "rozpoczną połowy zgodnie z przepisami KE", co oznacza nierespektowanie rozporządzenia resortu z 18 kwietnia.

Pod uchwałą podpisały się: Kołobrzeska Grupa Producentów Ryb, Stowarzyszenie Armatorów Rybackich, Krajowa Izba Producentów Ryb w Ustce (Pomorskie), Stowarzyszenie Armatorów Łodziowych w Kołobrzegu, Organizacja Producentów Rybnych z Władysławowa (Pomorskie), Związek Rybaków Polskich z Ustki i Zrzeszenie Rybaków Morskich - Organizacji Producentów z Władysławowa.

Natomiast zrzeszeni w powołanym niedawno Komitecie Protestacyjnym Rybaków Łodziowych armatorzy mniejszych jednostek zagrozili, że w przypadku braku rekompensat za ograniczenia, gotowi są zablokować porty.

Z informacji przedstawionych na początku kwietnia przez odpowiadającego za rybołówstwo wiceministra Kazimierza Plocke wynika, iż według oficjalnych danych w I kwartale br. rybacy wyłowili 31 proc. całej przyznanej nam kwoty dorsza; z przeprowadzonych kontroli wynika zaś, że faktyczne połowy są o 90 proc wyższe od deklarowanych.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: pomorskie | rybacy | czwartek | Kołobrzeg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »