Spadki dolara po danych o deficycie
Kolejna seria słabych danych makroekonomicznych przyczyniła się w piątek do osłabienia dolara. Deficyt handlowy w USA w czerwcu wzrósł do poziomu 55,8 mld USD, do czego przyczyniły się wysokie ceny ropy na światowych rynkach.
Wielkość eksportu spadła o 4,3%, dynamika importu zwiększyła się natomiast o 3,3%. Dodatkowo wzrost indeksu cen produkcji sprzedanej przemysłu był nieznacznie niższy od oczekiwań, co wskazuje na osłabienie popytu ze strony odbiorców hurtowych. Rynki zareagowały dynamiczną wyprzedażą dolara. Skala spadków była na tyle duża, iż do czasu publikacji danych o nastrojach amerykańskich konsumentów rynek był już wyraźnie wyprzedany. Spadek indeksu Uniwersytetu Michigan nie wywołał już większej reakcji ze strony uczestników handlu, pomimo iż wymowa danych jest zdecydowanie negatywna. W dniu dzisiejszym rynki poznają wielkość napływu kapitału inwestycyjnego do USA, notowania powinny jednak przebiegać w spokojnej atmosferze.
Wraz z publikacją danych o deficycie handlowym w USA rynek EUR/USD pokonał opór przy cenie 1,2220, co otworzyło drogę do silnych spadków dolara. Cena wspólnej waluty sięgnęła poziomu 1,2380, z tego miejsca rozpoczęła się realizacja zysków. W czasie dzisiejszych notowań na rynku nie powinno być większych zmian, poziom wsparcia 1,2340 może zostać naruszony. Skala spadków dolara z piątku wskazuje jednak, iż ten tydzień może stać pod znaką przewagi strony kupującej wspólną walutę.
Realizacja zysków na rynku USD/JPY oraz publikacja danych z USA sprowadziły wyrażoną w jenach cenę dolara do poziomu 110,30. Dzisiejsza sesja azjatycka przyniosła jednak ponowne osłabienie jena. Jeżeli strona kupująca walutę amerykańską zdoła obronić wsparcie przy cenie 110,60, możliwe będą dalsze wzrosty.
