Spirytusowe zawirowania

Nikt tak naprawdę nie wie, czy obniżenie podatku akcyzowego na niektóre wyroby spirytusowe pozwoli na ograniczenie przemytu. Wybuchła za to wojna cenowa między prywatnymi i państwowymi producentami wódek.

Nikt tak naprawdę nie wie, czy obniżenie podatku akcyzowego na niektóre wyroby spirytusowe pozwoli na ograniczenie przemytu. Wybuchła za to wojna cenowa między prywatnymi i państwowymi producentami wódek.

Udział kontrabandy w całkowitym spożyciu alkoholu w Polsce wzrasta, osiągając w tym roku - jeśli wierzyć szacunkom - 30 proc. Obniżenie akcyzy na wyroby spirytusowe może okazać się za słabym impulsem do odwrócenia tej tendencji.

Od dziś obowiązuje niższa stawka podatku akcyzowego na wyroby spirytusowe. Minister Finansów podjął tę decyzję - jak twierdzi - w trosce o obywateli. Choć spożycie mocnych alkoholi systematycznie w Polsce spada, to i tak jest na tyle wysokie, by skala przemytu trunków i liczba śmiertelnych wypadków związanych z ich spożywaniem urosły do rangi problemu społecznego.

Reklama

Akcyzy nie można było śrubować w nieskończoność. Dane GUS zdają się wskazywać, że jej stawkę dokręcono do maksimum w 1998 r. Od tego czasu wpływy z tego podatku w odniesieniu do wyrobów spirytusowych systematycznie spadają. Coraz większy jest natomiast przemyt. Do niedawna w generalnych szacunkach mówiono najczęściej o 20-procentowym udziale przemycanych trunków w ogólnym spożyciu. W tym roku w szacunkach padła zawrotna liczba 30 proc. Trudno spodziewać się, by obniżenie cen o kilka złotych na butelce wódki mogło wzrostową tendencję odwrócić. Akcyza cały czas jest zbyt wysoka, by sklepowa cena polskiego alkohol była konkurencyjna wobec cen oferowanych przez naszych sąsiadów ze wschodu czy południa. Nie wspominając już o nielegalnych rozlewniach w kraju.

Minister starał się zagwarantować, by obniżenie akcyzy przełożyło się na ceny w sklepach. W rozporządzeniu przyjęto osobliwą konstrukcję obniżania podatku. Minister zarządził obniżenie stawek akcyzy do 4400 zł za 1 hl 100-procentowego spirytusu. Do tej pory za tę samą ilość naliczany był podatek w wysokości 6278 zł. Akcyza spada więc o ok. 1/3. Istnieje jednak kilka warunków uprawniających do obniżenia podatku. Po pierwsze obowiązek podatkowy nie może powstać w stosunku do tych wyrobów wcześniej niż przed 1 października br. Po drugie - sprzedawca musi obniżyć ceny sprzedaży poszczególnych wyrobów o co najmniej 20 proc. w stosunku do średniej ceny w lipcu br. i nie podnosić ich przez co najmniej pół roku od dnia obniżki. Po trzecie wreszcie - wymagane jest złożenie we właściwym urzędzie skarbowym informacji o stosowanych w lipcu br. średnich cenach wyrobów, na które obniżana jest akcyza. Jeżeli warunki te nie zostaną spełnione, zastosowanie znajdą dotychczasowe, wyższe stawki podatku akcyzowego.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: obniżenie | minister | obniżenie podatku | wojna cenowa | akcyza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »