Spór o niedzielny handel trwa

W Radomiu podjęto uchwałę o ograniczeniu handlu w niedzielę - podaje Gazeta Prawna. Radni takich miast jak Częstochowa, Łódź, Gdańsk, Katowice, czy Białystok zamierzają opracować podobne wnioski.

W Radomiu podjęto uchwałę o ograniczeniu handlu w niedzielę - podaje Gazeta Prawna. Radni takich miast jak Częstochowa, Łódź, Gdańsk, Katowice, czy Białystok zamierzają opracować podobne wnioski.

Radni z Radomia postanowili, iż zakaz handlu w niedzielę nie będzie dotyczył aptek i sklepów na stacjach benzynowych. Zapomniano jednak objąć ustawą hurtownie, czyli sklepy typu Selgross, Macro, czy dyskont. Kwestia aptek, mieszczących się w obrębie hipermarketów też pozostaje nierozwiązana.

Rada Miasta Zgierza postanowiła faworyzować małe sklepiki. "Podejmując uchwałę ograniczającą sprzedaż w niedzielę w supermarketach, chcieliśmy dać szansę drobnym handlowcom w konkurowaniu z marketami" - argumentuje przewodniczący Rady Marek Matuszewski twierdząc, iż osłabienie pozycji 6 supermarketów w regionie zwiększy szanse konkurencyjne 700 mniejszych sklepów.

Reklama

Projekt zamknięcia supermarketów o powierzchni przekraczającej 300 mkw, od godz. 18 w sobotę do 5 rano w poniedziałek, nie został jednak zaakceptowany przez wojewodę łódzkiego. Uchwała budzi bowiem wątpliwości co do zasady wolności działalności gospodarczej art. 20 22 Konstytucji RP. Nie ma przecież podstaw do tego, aby różnicować czas pracy jednostek handlu detalicznego i nie można w ten sposób dyskryminować supermarketów.

Sondaże pokazują, iż Polacy preferują niedzielne zakupy, bo aż 70 proc. respondentów opowiada się za otwarciem sklepów w tym dniu.

Unia w kwestii handlu w niedzielę pozostawia krajom członkowskim wolną rękę jako integralna część polityki gospodarczej i społecznej państw członkowskich. Przykładowo w Niemczech niedzielny handel jest legalny tylko i wyłącznie na dworcach i stacjach benzynowych jako ułatwienie dla podróżnych. Zakaz ten dotyczy wszystkich sklepów, a nie jedynie supermarketów. Podobną praktykę stosuje się w Belgii, gdzie wyjątek stanowią centra turystyczne, a sklepy są otwarte w tym dniu 3-5 razy w roku. Nieco dalej poszła Słowenia, gdzie doszło do ustawowego zakazu pracy sklepów w niedzielę.

Więcej w dzisiejszym wydaniu "Gazety Prawnej"

INTERIA.PL/Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: radni | handel | zakazy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »