Sprzedaż negatywnie zaskakuje

W ciągu pierwszej części dzisiejszego handlu kluczową informacją dla rynków finansowych było doniesienie ze strony niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego. Ogłoszono, że wyrok w sprawie funkcjonowania funduszu ESM oraz paktu fiskalnego zapadnie dopiero 12 września. To oznacza, że przyjęte rozwiązania na czerwcowym szczycie przywódców stają się coraz bardziej nieaktualne.

W ciągu  pierwszej części dzisiejszego handlu kluczową informacją dla rynków finansowych było doniesienie ze strony niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego. Ogłoszono, że wyrok w sprawie funkcjonowania funduszu ESM oraz paktu fiskalnego zapadnie dopiero 12 września. To oznacza, że przyjęte rozwiązania na czerwcowym szczycie przywódców stają się coraz bardziej nieaktualne.

Przesunięcie rozstrzygnięcia na koniec III kwartału zdecydowanie opóźni m.in. możliwość bezpośredniego finansowania banków. To w atmosferze zagrożenia tego sektora nie jest pozytywną informacją. Dlatego też inwestorzy negatywnie zareagowali wyprzedając bardziej ryzykowne aktywa. Kurs głównej pary spadł poniżej do poziomu 1,2180, gdzie pozostawała aż do czasu ogłoszenia danych makroekonomicznych z USA. Te, które zostały bowiem opublikowane ze strefy euro zostały zignorowane przez inwestorów. Tego samego nie można jednak powiedzieć o odczytach zza oceanu. Indeks NY Empire State zaskoczył pozytywnie i wzrósł powyżej oczekiwań. Negatywnie zaskoczył natomiast ważniejszy wskaźnik, czyli sprzedaż detaliczna.

Reklama

Spadek na poziomie -0,5 proc. m/m, przy prognozowanym wzrośnie w wysokości 0,2 proc. popsuł nastroje i osłabił amerykańską walutę. Poprzez to kurs eurodolara odrobił cały przedpołudniowy spadek i w końcówce handlu europejskiego dotarł do poziomu 1,2240. Deprecjacja dolara wynikała zapewne z tego, że słaby wynik rozbudził ponownie nadzieję części inwestorów, iż jutro Ben Bernanke da choć cień szansy na kolejny dodruk dolarów. Trudno jednak oczekiwać, że szef FED zmieni w jakiś diametralny sposób swoje zdanie. Dlatego też mocniejszy ruch na północ pary EUR/USD może mieć dość krótkotrwały charakter.

Obligacje pomagają złotemu

Poranne spadki eurodolara wywołane informacjami ze strony niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego przełożyły się na osłabienie rodzimej waluty. Było to jednak bardziej widoczne na parze USD/PLN, gdzie notowania wzrosły do poziomu 3,4450. W przypadku euro - złotego ruch był niewielki. Wynikać to mogło z ciągle wysokiego zainteresowania polskimi obligacjami wśród inwestorów zagranicznych. Spadek rentowności sprzyjał zatem dziś stabilności notowań pary EUR/PLN.

Sytuacja zmieniała się dopiero w drugiej części sesji. Odbicie na eurodolarze po słabych dany z USA pozwoliło złotemu na umocnienie zarówno względem dolara jak i euro. Cena amerykańskiej waluty osunęła się do poziomu 3,4130 zł, gdzie wypadło dzienne minimum. W przypadku euro cena spadła do wartości 4,1760 zł. Jednak w samej końcówce handlu na Starym Kontynencie koszt zakupu zagranicznych walut znów zaczął się zwiększać. Wynikało to z wyczerpywania się impulsu, który od publikacji danych z USA ciągnął notowania eurodolara do góry.

Michał Mąkosa

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty | 12 września
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »