Szybko czy wolno do eurolandu

Wchodzić do strefy euro, czy nie? Wiceminister finansów Jarosław Pietras uważa, że pośpiech jest niewskazany. Z kolei zdaniem wiceprezesa NBP, Jerzego Pruskiego, obecna sytuacja jest optymalna do wzmożenia wysiłków, aby jak najszybciej znaleźć się w eurolandzie.

Wiceminister finansów Jarosław Pietras obawia się, że zbyt szybkie spełnienie kryterium fiskalnego, związane ze staraniami Polski o przyjęcie euro, mogłoby negatywnie odbić się na wzroście PKB w krótkim okresie.

"Odkładanie w czasie decyzji związanej z uczestnictwem Polski w euro może być niewykorzystaniem szansy" - zachęcał Jerzy Pruski.

Obydwaj panowie brali udział w seminarium CASE i BRE Banku "Perspektywy wejścia Polski do strefy euro".

Bo nam spadnie tempo

Uczestnicy seminarium przypomnieli, że Polska, jako jedyny spośród nowych krajów UE, nie podała planowanej daty przyjęcia euro. "Istnieje pewien dylemat. W dłuższym terminie przystąpienie Polski do euro ma dobre skutki dla tempa wzrostu gospodarczego. Jednak w krótkim terminie, zwłaszcza zbyt szybkie dostosowanie fiskalne, może mieć negatywne skutki dla tempa wzrostu PKB" - powiedział Pietras.

Reklama

Według niego, konieczność szybkiego obniżenia deficytu sektora finansów publicznych mogłaby w krótkim okresie negatywnie odbić się na wzroście gospodarczym. Przypomnijmy, że warunkiem jest spełnienie kryteriów z Maastricht, m.in. deficyt poniżej 3 proc. PKB.

Według szacunków MF, poziom deficytu nie przekroczy w tym roku 2,8 proc. PKB. Jeśli OFE byłyby nadal zaliczane do sektora finansów publicznych, w 2007 r. deficyt wyniósłby 2,2 proc., a w 2008 - 1,9 proc. Jednak według klasyfikacji UE (OFE poza sektorem) w 2006 r. deficyt wyniesie 2,6 proc. PKB, w 2007 r. - 4,1 proc. PKB, a w 2008 r. - 3,7 proc. PKB. Zgodnie z decyzją Eurostatu, Polska może zaliczać OFE do finansów publicznych do wiosny 2007 r.

Pietras przypomniał, że celem rządu jest spełnienie kryteriów z Maastricht w tej kadencji, czyli w 2009 r. Według wcześniejszych zapowiedzi, w 2009 r. rozpoczną się rozmowy na temat terminu przystąpienia Polski do euro. Przyjęcie euro poprzedzają minimum 2 lata w systemie ERM2.

Sytuacja jest optymalna

Jednak według Pruskiego, przyjęcie euro powinno nastąpić tak szybko, jak to możliwe. Zaś Polska nie miała jeszcze tak dobrej sytuacji makroekonomicznej, jak obecnie, by podjąć ku temu starania.

"Mamy PKB bliskie potencjalnego, niską inflację i historycznie niski deficyt obrotów bieżących. Mamy zapewnioną równowagę wewnętrzną i zewnętrzną. Z punktu widzenia czynników makro wskazane jest, aby Polska znalazła się jak najszybciej w systemie ERM2" - powiedział Pruski.

Według niego, zmniejszenie deficytu "nie wydaje się być nadmiernie trudne". Jesteśmy w stanie ograniczyć deficyt sektora finansów publicznych o 1 pkt proc. PKB.

Uczestniczący w seminarium główny ekonomista Societe Generale Maciej Krzak dodał, że "mniej ważna jest data, pod warunkiem, że perspektywa jest jasno określona".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: PKB | strefa euro | strefy | OFE | Jarosław | deficyt | wiceminister finansów | sytuacja | szybka | wiceminister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »