Tydzień korekt

Tydzień na rynku walutowym rozpoczął się od panicznej wyprzedaży dolara. Niespodziewana decyzja podjęta przez Rezerwę Federalną w niedzielę o obniżeniu stopy dyskontowej o 0,25% oraz utrata płynności przez bank inwestycyjny Bear Stearns potwierdziła obawy inwestorów o pogłębiającym się kryzysie sektora bankowego w USA.

Tydzień na rynku walutowym rozpoczął się od panicznej wyprzedaży dolara. Niespodziewana decyzja podjęta przez Rezerwę Federalną w niedzielę o obniżeniu stopy dyskontowej o 0,25% oraz utrata płynności przez bank inwestycyjny Bear Stearns potwierdziła obawy inwestorów o pogłębiającym się kryzysie sektora bankowego w USA.

W efekcie kurs EUR/USD wzrósł do nowych historycznych maksimów na poziomie 1,5904. Podobnie po raz pierwszy w historii, frank szwajcarski był wyceniany wyżej od dolara i kurs USD/CHF spadł w okolice 0,9650. Dramatyczną słabość waluty amerykańskiej najlepiej obrazował indeks dolara mierzący jego siłę do sześciu walut głównych. Wartość tego indeksu spadła do70,80 pkt, czyli najniższego poziomu od momentu, kiedy powstał tj. 1973 r.

Wraz ze zniżkującym dolarem traciły też indeksy głównych giełd światowych. Beneficjentem odwrotu od rynków kapitałowych jak zwykle okazały się być surowce oraz waluty japońska i szwajcarska. Cena złota z łatwością przekroczyła psychologiczny poziom 1000 USD za uncje i jak na razie ustanowiła historyczny szczyt na poziomie 1033 USD. Jen zyskał do 13-letnich maksimów wobec dolara. USD/JEN spadł do poziomu 95,80, co dało początek spekulacjom o możliwości przeprowadzenia przez Bank Japonii interwencji na rynku walutowym. Jednocześnie pojawiły się sygnały ze strony Europejskiego Banku Centralnego, wyrażające zaniepokojenie dynamiką i skalą aprecjacji wspólnej waluty.

Reklama

O ile Rezerwa Federalna w obecnej sytuacji poprzez swoje działania na rynku pieniężnym jednoznacznie stara się wspierać zagrożony sektor bankowy, dając do zrozumienia, że walka z wysoką inflacją nie obecnie dla niego priorytetem, o tyle ECB podtrzymuje swoją jastrzębią retorykę i determinację do sprowadzenia inflacji do poziomu 2% w przyszłym roku. Sytuacja ta powiększa niekorzystny dla dolara dysparytet na stopie procentowej, zmniejszając tym samym jego atrakcyjność inwestycyjną. W takiej oto, mocno kryzysowej atmosferze, we wtorek napłynęły pozytywne informacje o wynikach finansowych podane przez amerykańskie banki inwestycyjne Goldman Sachs i Lehman Brothers. Okazały się one być mocnym impulsem dla wzrostów giełd i tym samym spadków cen surowców. Podobny efekt miał raport finansowy przedstawiony przez Morgan Stanley, który wbrew pogłoskom pokazał niezłą kondycję banku. Informacje te wpłynęły stabilizująco na rynek sektora bankowego i właściwie od tego momentu obserwowaliśmy korektę trendów trwających od początku roku.

Surowce oddały sporą część wcześniejszych zysków. Srebro straciło na wartości w ciągu paru dni 20%, cena złota zbliżyła się ponownie do poziomu 900 USD za uncję, a ropa po ustanowieniu rekordów powyżej 110 dolarów, wyceniana była pod koniec tygodnia na poziomie 100 USD za baryłkę. Dolar dynamicznie odrabiał straty do większości walut. W ciągu czterech kolejnych sesji kurs EUR/USD od swoich szczytów stracił ponad 500 punktów. Bez większego echa przeszły słabsze dane z amerykańskiego rynku pracy i zgodne z oczekiwaniami wskazanie indeksu Filadelfia Fed oraz wskaźników wyprzedzających koniunkturę. Interesująco wygląda obecna korekta kursu EUR/USD z punktu widzenia analizy technicznej. Jej zasięg pokrywa się dokładnie z ruchem korekcyjnym jaki trwał od 1 do 7 lutego i przecenił EUR/USD z poziomu 1,4953 do 1,4440.

Sugerować to może, że obecne umocnienie dolara wobec euro jest zakończone i przed nami piąta fala wzrostów, która zgodnie z teorią powinna doprowadzić do wyznaczenia nowych maksimów. Z drugiej strony istotnym poziomem, o przetestowanie którego może pokusić się rynek to 1,5350, stanowiący 38,2% zniesienia wzrostów z 1,4440 do 1,5904. Pomimo poprawy nastrojów na rynkach kapitałowych i korekcyjnego umocnienia dolara, jen pozostaje blisko swoich tegorocznych szczytów. USD/JPY na chwilę tylko zdołał wspiąć się powyżej poziomu 100, obecnie konsolidując się w rejonie 98,50-99,50. Znacznie lepsza od oczekiwań lutowa sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii, powstrzymała przecenę funta. GBP/USD znalazł wsparcie w okolicy 1,9750-1,9800, co wraz z pozytywnym układem wskaźników krótko i średnioterminowych daje szansę na powrót kursu do poziomu 2,0100 w przyszłym tygodniu.

Obniżka stóp w USA oraz praktycznie przesądzona podwyżka o 25 pkt. bazowych na przyszłotygodniowym posiedzeniu RPP powinna w najbliższym czasie wspierać trend wzrostowy naszej waluty. Powiększający się na korzyść złotego spread na stopie procentowej, zwiększa jego atrakcyjność i wydaje się, że wciąż są spore szanse na zrealizowanie celu technicznego na parze EUR/PLN na poziomie 3,4800. Tym bardziej, że polska gospodarka wciąż pozytywnie zaskakuje. Jak na razie globalne spowolnienie nie wpływa na spadek aktywności polskich firm. Utrzymujący się na wysokim poziomie popyt wewnętrzny, napędzany dynamicznym wzrostem wynagrodzeń ( w lutym wzrost o 12,8%) z jednej strony wywołuje napięcia inflacyjne z drugiej zaś podtrzymuje tempo wzrostu gospodarczego.

Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Finansów, w pierwszym kwartale odnotujemy 6% wzrost PKB, co w kontekście zrewidowanych w dół prognoz wzrostu w USA do 0,1% i 1,8 % w strefie euro w tym samym okresie, stanowi imponujący wynik. Po raz kolejny, dynamika produkcji przemysłowej w lutym, była znacznie wyższa od prognoz i wyniosła +14,9%. Pozytywnego wydźwięku tych danych nie zmienia fakt, że tegoroczny luty był o jeden dzień roboczy dłuższy od tego w 2007 r. Dobra kondycja finansowa naszych przedsiębiorstw, jak na razie nie przyciąga kapitału na warszawską giełdę. Tym bardziej to zaskakuje, gdyż wycena sporej części z nich po ostatnich przecenach stała się ponownie atrakcyjna.

Dominujące trendy i sentyment panujący na światowych rynkach kapitałowych, w dalszym ciągu wyznaczają kierunek dla naszego parkietu. Zagrożenia inflacyjne zmuszą prawdopodobnie Radę Polityki Pieniężnej do podniesienia głównej stopy procentowej o kolejne 0,5%. Choć są też prognozy zagranicznych banków inwestycyjnych, pokazujących poziom 6,5%-7% jako docelowy w tym roku. Tak wysokie oczekiwania wydają się jednak mocno przesadzone. Zapiski z ostatniego posiedzenia RPP, pokazały , że większość jej członków zwraca uwagę na zachowanie ostrożności w dalszym zaostrzaniu polityki monetarnej, w głównej mierze ze względu na obawy co do wpływu takich decyzji na wycenę złotego.

W ostatnich dniach nasza waluta pozostawała stabilna wobec euro i poruszała się w wąskim zakresie 3,5300-3,5500. Korekta na EUR/USD, pozwoliła na wzrosty kursu USD/PLN w okolice oporów technicznych zlokalizowanych na 2,2950-2,3000. Wydaje się, że obecne poziomy na tej parze są atrakcyjne do zajmowania krótkich pozycji z celem na 2,2100.

Andrzej Gondek

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: bank | waluty | USA | jen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »