Tylko co dziesiąty lekarz chce zostać

Tylko co dziesiąty młody lekarz chce pracować w kraju. Z ankiety przeprowadzonej przez portal internetowy Praktyczna Medycyna wynika, że 35 proc. stażystów i 25 proc. lekarzy bez specjalizacji jest zdecydowanych wyjechać z Polski. Oprócz niskich zarobków, powodem takich decyzji są trudności związane z dostępem do specjalizacji

Tylko co dziesiąty młody lekarz chce pracować w kraju. Z ankiety przeprowadzonej przez portal internetowy Praktyczna Medycyna wynika, że 35 proc. stażystów i 25 proc. lekarzy bez specjalizacji jest zdecydowanych wyjechać z Polski. Oprócz niskich zarobków, powodem takich decyzji są trudności związane z dostępem do specjalizacji.

Etaty dla wybranych

Piotr Knopf jest jeszcze stażystą w jednym z lubelskich szpitali. Żeby zacząć robić specjalizację musi zdać Lekarski Egzamin Państwowy (LEP). Od jego wyników zależy, czy zrobi specjalizację w ramach tzw. etatów rezydenckich. Ich atrakcyjność polega na tym, że są finansowane ze środków publicznych. Piotr Knopf obawia się jednak, że mimo dobrego wyniku egzaminu nie dostanie rezydentury, bo ich liczba jest ograniczona.

W tym roku Ministerstwo Zdrowia zdecydowało, że 2 tys. młodych lekarzy uzyska możliwość zrobienia specjalizacji na etatach rezydenckich. To za mało, gdyż szacuje się, że każdego roku jest około 4,5 tys. nowych kandydatów na specjalistów. Co roku ponadto akademie medyczne opuszcza ponad 2,5 tys. absolwentów.

Rezydentury są praktycznie jedyną możliwością kształcenia młodych lekarzy. Zdaniem dr. Piotra Jarmużka, przewodniczącego komisji kształcenia w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Gorzowie Wielkopolskim, istnieje możliwość robienia specjalizacji na koszt szpitala, który ma specjalną akredytację i może szkolić młodych lekarzy. Jednak szpitali, zwłaszcza tych mniejszych, nie stać na to, bo musiałyby zatrudnić takiego lekarza i finansować z własnego budżetu jego wynagrodzenie.

Strach przed młodymi

Utrudnieniem jest fakt, że medyk robiący specjalizację musi odbyć także odpowiednią liczbę kursów - wiąże się to więc z częstymi wyjazdami. Nie może także samodzielnie wykonywać pewnych czynności przy pacjentach, a jego praca wymaga większej kontroli i uwagi ze strony lekarza prowadzącego.

Osoby, które nie dostaną się na etaty rezydenckie, czekają na następny nabór. Często jednak okazuje się, że w kolejnym roku nie ma w ogóle przewidzianych miejsc, na robienie konkretnych specjalizacji w regionie. W województwie dolnośląskim np. od dwóch lat nie można robić specjalizacji z chirurgii dziecięcej, ogólnej czy stomatologicznej. Natomiast w tym roku nikt nie będzie się kształcił z zakresu dermatologii, okulistyki czy urologii w województwie lubuskim. Nie lepiej jest w Małopolsce. W tym roku żaden młody lekarz nie rozpocznie tam specjalizacji z neurochirurgii i okulistyki.

Profesor Marian Sygit, konsultant wojewódzki w dziedzinie zdrowia publicznego, podkreśla, że na terenie województwa zachodniopomorskiego jedynie 6 lekarzy posiada specjalizację z zakresu zdrowia publicznego. W tym roku nikt tam nie rozpocznie kształcenia w tym kierunku.

Decyduje minister

O tym, czy w konkretnym regionie młodzi lekarze będą mogli robić specjalizację z określonej dziedziny, decyduje minister zdrowia na podstawie danych o zapotrzebowaniu na specjalistów przygotowanych przez konsultantów wojewódzkich. Zdaniem dr. Piotra Jarmużka, starsi specjaliści nie zawsze są zainteresowani tym, aby na ich terenie kształciła się młoda kadra specjalistów, gdyż może stanowić potencjalną konkurencję. Dochodzi więc do sytuacji, że w regionie jest np. tylko jeden lub dwóch urologów i mimo dużego zapotrzebowania pacjentów na ich usługi, nie kształci się nowych.

Specjalizacja za granicą

Część młodych lekarzy, po zdaniu LEP i uzyskaniu prawa wykonywania zawodu decyduje się więc na wyjazd z kraju i robienie specjalizacji w innym państwie Unii Europejskiej. Taką decyzję podjęła Marzanna Lipiec, która wyjechała do Niemiec. - Pracuję w szpitalu i robię specjalizację z zakresu anestezjologii. W trakcie jej trwania musi odbyć określoną liczbę zabiegów (np. 50 znieczuleń do cesarskiego cięcia). Wykonanie wszystkich zadań kwalifikuje lekarza do egzaminu specjalizacyjnego.

W tym roku na Mazowszu nikt nie rozpocznie kształcenia się w tej dziedzinie na etatach rezydenckich. Do tego dochodzi jeszcze długi okres robienia specjalizacji szczegółowych. W przypadku neurologii dziecięcej trwa to 8 lat (5 lat specjalizacja podstawowa z neurologii lub pediatrii i 3 lata specjalizacja w neurologii dziecięcej).

Resort zdrowia, kierowany przez Zbigniewa Religę, zdecydował, że w tym roku dwa tysiące młodych lekarzy uzyska możliwość zrobienia specjalizacji na etatach rezydenckich. To stanowczo za mało.

Usprawnić system

Środowisko medyczne postuluje, aby wszyscy młodzi lekarze mieli możliwość skorzystania z rezydentur. Aby usprawnić system ich szkolenia. Naczelna Izba Lekarska proponuje także powierzyć kształcenie specjalizacyjne okręgowym izbom lekarskim. Obecnie zajmują się one organizacją staży dla absolwentów wyższych szkół medycznych. NIL chce również skrócić czas trwania niektórych specjalizacji.

W opinii samorządu lekarskiego byłby to właściwy krok, gdyż zachęcałby młodych medyków do pracy w krajowych szpitalach i przychodniach

Reklama

Dominika Sikora

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | ankiety | lekarz | portal | młody | medycyna | Młodzi lekarze | specjalizacja | chciał | lekarza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »