Tylko cztery giełdowe banki obniżyły koszty

Tylko cztery z 16 giełdowych banków zdołały znacząco obniżyć koszty działalności w pierwszych III kwartałach tego roku. Rekordzista - Nordea BP - zwiększył koszty o ponad 42 proc.

Tylko cztery z 16 giełdowych banków zdołały znacząco obniżyć koszty działalności w pierwszych III kwartałach tego roku. Rekordzista - Nordea BP - zwiększył koszty o ponad 42 proc.

Pekoa SA i BRE Bank, to jedyne na rynku instytucje finansowe dla których jednym z priorytetów jest ograniczanie kosztów działania. W BRE Banku w ciągu trzech kwartałów tego roku w porównaniu z analoigocznym okresem 2000 r. spadły one o prawie 10 proc. To bardzo dobry wynik zważywszy, bo bank w tym czasie budował swoje sieci detaliczne - mBank i MultiBank.

- Udało nam się w tym roku znacznie ograniczyć koszty zaopatrzeniowe. Zakupy dokonujemy dla całej grupy, dzięki czemu dostajemy lepszą cenę - wyjaśnia Wojciech Kostrzewa, prezes BRE.

Reklama

Dodaje, że w banku obowiązują system wynagrodzenia polegający na tym, że dwie trzecie to dochody stałe, a jedna trzecia to dochody zmienne zależne od różnych czynników.

W Pekao SA w stosunku do 9 miesięcy ubiegłego roku wzrosły jedynie koszty rzeczowe, co związane było z outsourcingiem usług ochrony i niektórych usług informatycznych.

- Kontrolowaliśmy wydatki. Kontynuowaliśmy m.in. proces standaryzacji sprzętu i wyposażenia stanowisk pracy. Kontrolujemy wykorzystanie powierzchni biurowej, koszty najmu, renegocjujemy umowy z dostawcami - wyjaśnia Maria Wiśniewska, prezes Pekao SA.

Bank zaoszczędził także na na wynagrodzeniu pracowników. Zatrudnienie bowiem w tym roku zmniejszyło się w spółce o 1444 osoby - do 18,7 tys.



Dużym łatwo

- W dużych bankach, w których przez wiele lat nie liczono się z wydatkami teraz bardzo łatwo jest ograniczać koszty. Istnieje tam wiele możliwości - poczynając od zmiany dużych placówek na małe, na restrukturyzacji zatrudnienia kończąc - uważa Jacek Lichota, doradca inwestycyjny ING BSK.

W jego opinii tak jest teraz w Pekoa SA, będzie też widoczne po zakończeniu procesu fuzji w BZ WBK, czy BPH/PBK.

- W dobrze zarządzanym od wielu lat banku koszty rosną na poziomie inflacji lub nieco szybciej w przypadku dokonywania przez spółkę inwestycji. Generowanie przychodów musi się bowiem wiązać ze wzrostem kosztów. Widać to na przykładzie LG Petro Banku, było widoczne także w Fortis Banku, jednak ostatnio ponosi on wydatki związane z rozbudową sieci - uważa Jacek Lichota.

W dużym banku otwarcie 5, czy 10 nowych placówek nie liczy się w wynikach. W przypadku małych instytucji to duże obciążenie.

- Widać to na przykładzie Nordbanken, który zdecydowanie rozbudowuje sieć. Jego koszty wzrosły aż o 42 proc. Duże nakłady na tworzenie sieci oddziałów ponosi także Fortis Bank. Obie spółki wydają także znaczne kwoty na informatyzację - uważa Marcin Materna, analityk DM BIG BG.

Najwięcej pieniędzy pochłaniają fuzje, oczywiście w krótkim okresie. Odczuwa to właśnie BZ WBK.

- Koszty związane z połączeniem zobaczymy także po fuzji BPH z PBK. Prawdopodobnie wyjdą one w wynikach w przyszłym roku - mówiu Marcin Materna.

Dodaje, że także Nordea zwiększy koszty, gdy ostatecznie przejmie BWP Unibank.



Nieuzasadnione

Jednak obserwatorzy rynku nie we wszystkich spółkach są w stanie jasno uzasadnić wzrost kosztów. Kłopotliwe bywa to w przypadku np. BIG BG i Kredyt Banku

- W BIG BG wzrost kosztów jest prawdopodobnie echem obrony tej spółki przed wrogim przejęciem przez Deutsche Bank. BIG BG musiał na obronę ponieść duże nakłady, które prawdopodobnie nie zostały rozłożone w czasie - uważa Jacek Lichota.

Dodaje, że w banku tym jest sporo do zrobienia i można znaleźć wiele oszczędności.

- W Kredyt Banku na koszty wpływa najbardziej dynamiczny na rynku rozwój sieci oddziałów i bankomatów. Jednak to nie wszystko, spółka jako jedna z nielicznych nie dokonała jeszcze restrukturyzacji zatrudnienia. Jednak przy nastawieniu na rozwój najwyraźniej ograniczanie, czy kontrola kosztów, nie jest w KB priorytetową sprawą - mówi Marcin Materna



Można ciąć

Analitycy wskazują wiele możliwości oszczędzania.

- Inwestycja w systemy informatyczne z czasem przynoszą spore redukcje kosztów.

Można też w sytuacji spadających stóp procentowych zmniejszać koszt depozytów pozostawiając ceny kredytów na niezmienionym poziomie. Tę metodę już wykorzystują duże banki detaliczne - podpowiada Jacek Lichota.

Dodaje, że oczywiście redukcje zatrudnienia także dają dobre rezultaty.

- Za redukcjami zatrudnienia powinny zaś iść redukcje powierzchni oddziałów. Poza tym pewne decyzje o zakupach można podejmować na raz dla całej grupy. Nie chodzi tu tylko o materiały biurowe. Pekao SA nawet bankomaty kupuje razem z innymi bankami grupy Unicredito Italiano - mówi Marcin Materna.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: bank | pekao sa | redukcje | pekao | bańki | obniżenie kosztów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »