Unimil przejmie Condomi?
Niemiecki producent prezerwatyw Condomi, kontrolujący Unimil, ma poważne problemy finansowe. Szuka inwestora. Czy może nim zostać polska spółka?
Nie zaprzeczam i nie potwierdzam - mówi Grzegorz Winogradski, prezes Unimilu, pytany, czy firma planuje przejęcie niemieckiego właściciela. Jeżeli spółka zdecydowałaby się na ten krok, to najprawdopodobniej musiałaby podnieść kapitał.
Condomi, które kontroluje ok. 80% kapitału podkrakowskiego przedsiębiorstwa, stoi na krawędzi bankructwa. Od wielu miesięcy poszukuje inwestora. Bezskutecznie. - Kontynuujemy rozmowy z potencjalnymi partnerami. Do czasu ich zakończenia nie będziemy informować o żadnych szczegółach - mówi Jens Waldhof, prezes Condomi. - Uczestnicy rynku rozważają mnóstwo teoretycznych wariantów odnośnie do przyszłości Condomi. Na razie wszystko pozostaje w sferze domysłów - dodaje J. Waldhof.
W połowie czerwca z negocjacji w sprawie przejęcia Condomi (trwały blisko pół roku) wycofała się Beate Uhse, firma prowadząca największą w Niemczech sieć sex-shopów. W uzasadnieniu podała, że wejście do spółki wiązałoby się ze zbyt dużym ryzykiem, a prawdopodobnie też dalszymi kosztami. Producent prezerwatyw z Kolonii notuje straty od przeszło dwóch lat. Czkawką odbijają się nietrafione inwestycje, niezwiązane z podstawową działalnością.
Największymi akcjonariuszami Condomi są dwie osoby: Oliver Gothe i Volker de l?Homme de Courbiere. Posiadają odpowiednio 22,1% i 19,64%. Mały pakiet akcji ma również Unimil. Kupował walory po 19 euro i wydał łącznie 4 mln zł. Teraz ten pakiet wart jest poniżej 0,5 mln zł, a całe Condomi (przy kursie ok. 1,5 euro) 7,6 mln euro (około 35 mln zł).
- Zakup akcji Condomi to inwestycja długoterminowa. Papiery te kosztowały już nawet 30 euro. Mam nadzieję, że wkrótce zdrożeją. Proszę zauważyć, że Unimil nie ma żadnych kredytów. Wręcz odwrotnie - spółka ma nadpłynność finansową. Chcieliśmy pieniądze ulokować jak najlepiej - mówił prezes Unimilu w lutym 2003 r. Gdyby Unimil teraz chciał przeznaczyć 4 mln zł na zakup akcji Condomi, starczyłoby na przeszło 11% akcji.
13% "prowizji"
za kontrakt
Unimil ma zapłacić Condomi jednorazowo 300 tys. euro, czyli ok. 1,3 mln zł. Za co? Niemiecka spółka oddała polskiej firmie kontrakt na sprzedaż prezerwatyw do Scala Agenturen z Holandii. Będzie obowiązywać do końca 2008 r., a roczne przychody Unimilu z tego tytułu mają wynieść co najmniej 0,5 mln euro (2,3 mln zł). Przez najbliższe 4,5 roku podkrakowska spółka może więc zwiększyć sprzedaż o dodatkowe 2,2 mln euro (10,1 mln zł). 300 tys. euro "prowizji" to 13% minimalnej wartości kontraktu.
Ewa Bałdyga
Tomasz Goss-Strzelecki