USA w krytycznym stanie, giełda bliska załamania

Giełdy w Stanach Zjednoczonych po jednodniowym zrywie optymizmu wywołanym nadzieją na program pobudzenia chińskiej gospodarki, wróciły w czwartek do mocnych spadków, zwłaszcza na wieść o możliwym bankructwie General Motors.

Dalsze złe dane makroekonomiczne i pogarszająca się kondycja sektora bankowego sprawiły, że inwestorzy "uciekali" w czwartek od ryzykownych papierów.

Środowy optymizm załamał się, gdy okazało się, że premier Chin Wen Jiabao, podczas wystąpienia w czwartek rano, nie zapowiedział dwuletniego pakietu stabilizującego dla chińskiej gospodarki, o wartości 4 bln 585 mld dol. Inwestorzy przyjęli to z rozczarowaniem komunikat.Zdaniem chińskich władz wzrost gospodarczy Chinach o 8 proc. w tym roku nie jest zagrożony i nie ma powodu, by rozszerzać program stymulujący gospodarkę.

Audytorzy badający raport roczny General Motors wyrazili tymczasem obawy, że producent samochodów nie będzie w stanie wykonać planu restrukturyzacyjnego, co zmusi go do szukania ochrony przed wierzycielami.

W efekcie kurs akcji General Motors spadł do 1,81 dolarów; GM stracił w czwartek 17,7 proc.

Poniżej 1 dolara, po raz pierwszy w historii, spadły notowania Citigroup, który w przeszłości był najdroższym bankiem na świecie. Na rynek powróciły obawy, czy Citigroup upora się ze swoimi problemami i czy uniknie nacjonalizacji.

Dwa lata temu wartość akcji Citigroup wynosiła 270 mld USD. obecna kapitalizacja banku sięga 5,4 mld USD.

Informacje o możliwości obniżenia ratingów m.in. Bank of America, Wells Fargo i JP Morgan Chase wywołały ostrą przecenę akcji spółek z sektora finansowego.

Spadające notowania ropy naftowej pociągnęły w dół akcje spółek paliwowych. Exxon Mobil znalazł się wśród największych przegranych Dow Jones, spadłszy 3.7 o proc. do ceny 63,26 dol.

W ciągu dnia jedynym sektorem, który zyskiwał na nowojorskiej giełdzie była telekomunikacja. Zwyżkowały akcje Verizon i AT&T, gdyż UBS podniósł rekomendacje dla akcji tych firm.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 4,09 proc. do 6.594,44 pkt.

Nasdaq Comp. zniżkował o 4,00 proc. do 1.299,59 pkt. Znalazł się tym samym na najniższym poziomie najniższym od marca 2003 roku.

S&P 500 spadł o 4,25 proc. do 682,55 pkt. Od swojego szczytu w październiku 2007 roku indeks ten stracił już 55 proc.

Pogorszenie nastrojów na amerykańskich giełdach szło w parze ze spadkami na innych czołowych rynkach.

Dzień wcześniej nadzieje na chiński program stymulacji gospodarki wzbudziły powszechny entuzjazm inwestorów na całym świecie.

Tymczasem w czwartek pojawiły się raporty o słabej sprzedaży sieci detalicznej w lutym. Większość z tych sieci zanotowała spadek sprzedaży w minionym miesiącu, jedynie Wal-Mart poinformował o jej wzroście, który przekroczył oczekiwania rynku. Dodatkowo Wal-Mart zapowiedział podniesienie dywidendy i w efekcie kurs akcji tej spółki rósł w czwartek.

Z danych makro na rynek trafiły informacje o zamówieniach w przemyśle amerykańskim w styczniu. Spadły one mdm o 1,9 proc. po spadku miesiąc wcześniej o 4,9 proc. po korekcie. Analitycy oczekiwali, że zamówienia w styczniu spadną o 3,5 proc.

Analitycy z Wall Street z dużym niepokojem czekają na piątkową publikację danych o stopie bezrobocia w lutym. Inwestorzy boją się, że dane będą bardzo słabe, dużo gorsze od i tak już niskich oczekiwań rynku.

Stowarzyszenie bankierów hipotecznych (ang. Mortgage Banker Association) poinformowało w czwartek, że co ósme gospodarstwo w USA posiadające dług hipoteczny, zalegało na koniec 2008 roku z jego spłatą; to rekordowe dane, a trend ten pogorszyć może rosnące bezrobocie.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: General Motors | czwartek | USA | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »