Ustalony deficyt budżetowy to przejaw optymizmu

Ustalenie deficytu budżetowego na poziomie 43 mld to przejaw optymizmu - mówią specjaliści dzień po dymisji ministra finansów, Marka Belki. Wysokość planowanego deficytu budzi żywe emocje ekonomistów, choć – jak twierdzą niektórzy – nie była to bezpośrednia przyczyna odejścia szefa resortu finansów.

Ustalenie deficytu budżetowego na poziomie 43 mld to przejaw optymizmu - mówią specjaliści dzień po dymisji ministra finansów, Marka Belki. Wysokość planowanego deficytu budzi żywe emocje ekonomistów, choć – jak twierdzą niektórzy – nie była to bezpośrednia przyczyna odejścia szefa resortu finansów.

Zdaniem Krzysztofa Rybińskiego, analityka banku BPH,

tak naprawdę różnica między tym, co państwo zarabia, a tym co wydaje -

będzie dużo większa, bowiem wiele funduszy celowych powiększy swoje zadłużenia.

Zapożyczy się m.in. Fundusz Pracy, ponieważ brakuje pieniędzy na wypłaty.

Również Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych będzie miał zgodę

rządu na pożyczanie, a to dlatego, że brakuje pieniędzy dla zwalnianych

pracowników, chociażby Stoczni Szczecińskiej.

Swój dług powiększy również Agencja Rynku Rolnego. Do tej pory była zadłużona

Reklama

na 600 mln złotych, a wkrótce dojdzie do 2 mld złotych. Wszystko z powodu

skupów interwencyjnych na rynku rolnym.

Budżet wciąż będzie pożyczał pieniądze na wydatki rządowe, czyli będzie

mniej pieniędzy dla przedsiębiorców na tworzenie nowych miejsc pracy

– ostrzega Krzysztof Rybiński.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: deficyt | deficyt budżetowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »