Ustawa o kontroli jakości węgla na papierze?

Ustawa o kontroli jakości węgla - odpady węglowe i zasiarczony węgiel będą dostępne na składach? Zdecyduje minister energii. To Krzysztof Tchórzewski będzie decydował jakiej jakości węgiel trafi do obrotu detalicznego.

Sejm przyjął ustawę o kontroli jakości węgla. To ważny krok ku poprawie jakości powietrza w Polsce. Niestety, planowane przez Ministerstwo Energii rozporządzenie do tej ustawy idzie w przeciwnym kierunku. Odpady węglowe i zasiarczony węgiel pozostaną w sprzedaży.

Ustawa wprowadza system rzeczywistej kontroli nad jakością węgla dostępnego w handlu detalicznym. Każda partia węgla będzie musiała mieć świadectwo jakości, a Inspekcja Handlowa będzie kontrolować czy rzeczywista jakość nie jest gorsza od parametrów zadeklarowanych na świadectwie. Kary za niezgodność deklaracji i sprzedawanego węgla dochodzić będą do 200 tys. zł.

Reklama

Podczas głosowania posłowie odrzucili poprawkę zobowiązującą Ministerstwo Energii do konsultowania norm jakości węgla z Ministerstwem Środowiska, co rodzi obawy, że normy węgla mogą nie służyć poprawie jakości powietrza.

O tę ustawę zabiegaliśmy od lat, ale to dopiero początek drogi ku poprawie jakości powietrza - powiedział Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego. Piłeczka jest teraz po stronie Ministra Energii Krzysztofa Tchórzewskiego ponieważ to on będzie decydował jakiej jakości węgiel trafi do obrotu detalicznego.

Ostatnia propozycja przedstawiona przez Ministerstwo Energii dopuszcza do obrotu odpad węglowy (muły i flotokoncentrat), mimo iż jest to sprzeczne z ustawą (odpady węglowe będą mogły być mieszane z miałami i w ten sposób nadal będą sprzedawane do gospodarstw domowych).

Ponadto, Ministerstwo Energii proponuje dopuścić do sprzedaży węgiel o bardzo niekorzystnych parametrach, w tym węgiel o nawet 30% zawartości popiołu czy wilgoci. Chce również umożliwić sprzedaż węgla wysoko zasiarczonego (zawartość siarki na poziomie około 2%, pomimo że rekomendacje ekspertów mówią o maksymalnym poziomie 0,8%).

Z uzasadnienia ME do projektu rozporządzenia wynika wprost, że wszystkie parametry w rozporządzeniu zostały dobrane pod węgiel wydobywany przez polskie kopalnie.

W uzasadnieniu czytamy: "Biorąc pod uwagę paliwa stałe sprzedawane przez głównych producentów krajowych, a także proponowane w przedmiotowym rozporządzeniu wymagania jakościowe dla paliw stałych szacuje się, że około 100% węgla koksowego oraz 93,3% węgla energetycznego spełniałoby wprowadzone wymagania jakościowe."

Oznacza to, że przy dotychczasowych pracach nad rozporządzeniem nie brano pod uwagę potrzeb wynikających z ochrony powietrza, a jedynie interes spółek węglowych. W obecnej formie normy nie doprowadzą do wycofania z rynku najgorszych sortymentów węgla, a rozporządzenie nie będzie miało żadnego wpływu na poprawę jakości powietrza. Mamy nadzieję, że to co zostało przedstawione przez Ministerstwo Energii ulegnie radykalnej zmianie, a ostateczna forma rozporządzenia będzie korzystna dla powietrza i zdrowia mieszkańców Polski, dodaje Guła.

...........................

Najgorszej jakości paliwa, jak muły węglowe i flotokoncentraty, zawierające mniej niż 85 proc. węgla kamiennego, mają zniknąć z obrotu detalicznego - przewiduje uchwalona w zeszłym tygodniu przez Sejm nowela ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw.

Posłowie zdecydowali, by do ustawy wprowadzić trzy poprawki. Najważniejsza z nich wprowadzi dwuletni okres przejściowy dla węgla brunatnego, spalanego w indywidulanych piecach grzewczych.

W trakcie prac nad ustawą autorzy tej zmiany, czyli posłowie PiS, tłumaczyli, że pozwoli ona na dalsze działanie kopalni węgla brunatnego Sieniawa w Sieniawie Lubuskiej (gmina Łagów), wytwarzającej brykiety z węgla brunatnego na potrzeby indywidualnych odbiorców.

"Bez wprowadzenia przepisu przejściowego, obowiązującego do 2020 r., doprowadzilibyśmy do zamknięcia tego podmiotu (...). Dla kopalni Sieniawa będzie to okres przekwalifikowania, aby nie było tam zwolnień i likwidacji tej kopalni" - tłumaczył wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, przyznając, że, dzięki wprowadzonym do projektu poprawkom, węgiel brunatny jeszcze przez dwa lata może funkcjonować na rynku indywidualnych odbiorców.

Nowela przewiduje, że najgorszej jakości paliwa, czyli muły węglowe, flotokoncentraty, mieszanki zawierające mniej niż 85 proc. węgla kamiennego zostaną objęte ustawowym zakazem sprzedaży do sektora komunalno-bytowego. Normy będą zastosowane w przypadku paliw stałych spalanych w gospodarstwach domowych oraz w instalacjach o mocy cieplnej poniżej 1 MW, czyli w kotłowniach przy budynkach mieszkalnych, szkołach, szpitalach.

Nowe prawo wprowadza też świadectwa jakości paliw. Kupujący mają uzyskiwać rzetelne i wyczerpujące informacje o tym, co kupują. Nowe rozwiązania mają też wyeliminować proceder polewania węgla wodą - by zwiększyć jego masę. Kontrole na składach oraz przejściach granicznych będą przeprowadzane przez Inspekcję Handlową lub Urząd Skarbowo-Celny wyrywkowo na składach.

Sami nabywcy nie będą kontrolowani, nie będzie też kontroli jakości węgla w miejscu jego spalania. Koszty kontroli będzie ponosił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Krajowa Administracja Skarbowa. Jeśli paliwa nie spełnią wymogów, kosztami kontroli będzie obciążony kontrolowany. Rozporządzenie do ustawy ma określić metody badań paliw.

Dzięki nowym przepisom, ze składowisk węgla mają zniknąć odpady węglowe odpowiedzialne za powstawanie smogu. Przedsiębiorcom, którzy się do tego nie dostosują, grożą wysokie kary pieniężne, a nawet kara więzienia.

Minister energii w specjalnym rozporządzeniu określi szczegółowe wymagania dla tych paliw (chodzi m.in. o różne rodzaje węgla kamiennego, najczęściej importowanego) oraz dopuszczalny poziom odchylenia od tych wymagań.

W nowelizacji znajduje się jednak przepis pozwalający na czasowe zawieszenia norm jakościowych w sytuacji niedoboru źródeł ciepła bądź ewentualnych perturbacji na rynku wytwarzania energii wynikających np. z upałów.

W połowie czerwca br. Komisja Europejska notyfikowała projekt ustawy ws. norm jakości dla paliw stałych, co dało zielone światło do dalszych prac nad nowelą w Sejmie.

W lutym br. Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu orzekł, że Polska złamała prawo UE, dopuszczając do nadmiernych wieloletnich przekroczeń stężeń pyłu zawieszonego PM10 w powietrzu. Dobowe i roczne normy zanieczyszczenia powietrza były przekraczane w sposób ciągły w latach 2007-2015. Orzeczenie nie skutkowało nałożeniem kary finansowej. Jednak Polska powinna jak najszybciej podjąć działania zmierzające do poprawy jakości powietrza w kraju - w przeciwnym wypadku KE może wnieść nową skargę i domagać się sankcji finansowych.

Z powodu smogu i powikłań wynikających ze złej jakości powietrza, w Polsce umiera 45-50 tys. osób rocznie. Za największe emisje zanieczyszczeń, w tym pyłów zawieszonych PM2,5, PM10 oraz benzo(a)pirenu odpowiada sektor bytowo-komunalny oraz transport.

PAP

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: alarm smogowy | górnictwo polskie | węgiel | ekologia | węgiel kamienny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »