Uwaga na płynność Amiki
Audytor Amiki - KPMG Polska - w opinii do raportu finansowego za I półrocze zwrócił uwagę, że dalsze zwiększanie przez producenta sprzętu AGD zadłużenia może zagrozić płynności. Wojciech Kaszyński, prezes firmy, zapewnia, że nie dojdzie do przekroczenia ustalonych z bankami wskaźników zadłużenia.
Konsorcjum Pekao, Citibank Poland i Deutsche Bank Polska udzieliło trzy lata temu Amice 210 mln zł kredytu na budowę fabryki pralek. Inwestycja okazała się udana - od ponad roku zakład produkuje nowoczesne wyroby, a Amica zdobywa coraz większy udział w rynku pralek. Umowa kredytowa była jednak obłożona klauzulą, w której spółka zobowiązała się do utrzymania trzech wskaźników ekonomicznych na ustalonym poziomie. - Jesteśmy nieco zaskoczeni taką opinią audytora. Żadnego z tych wskaźników nie przekroczyliśmy i nie widzę zagrożenia, żeby na koniec tego roku mogły one wzrosnąć ponad dopuszczalny przez kredytodawców poziom - mówi prezes Kaszyński. Nie chciał jednak ujawnić, o jakie parametry chodzi.
Według naszych informacji, największe zagrożenie stwarza poziom łącznego zadłużenia w stosunku do EBITDA (zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację). Po III kwartale brakuje zaledwie 1pkt. proc. do ustalonej granicy. Na koniec I półrocza br. zobowiązania krótkoterminowe Amiki wzrosły do 289 mln zł, z 251 mln zł po pierwszym kwartale.
Audytor ostrzega, że przekroczenie wymaganych wskaźników zadłużenia spowoduje, że banki mogą żądać od spółki wprowadzenia programu naprawczego, a w przypadku jego niepowodzenia wystąpić o natychmiastową spłatę. A to przełożyłoby się na problemy z płynnością finansową - w konsekwencji Amica mogłaby mieć trudności z kontynuowaniem działalności gospodarczej.