Uwaga na wyprzedaże!

Okres letnich wyprzedaży już w pełni. W witrynach sklepowych aż roi się od informacji o przecenach. W tym czasie trzeba jednak szczególnie uważać, by nie dać się nabrać niektórym informacjom zmierzającym np. do bezprawnego ograniczenia naszych uprawnień reklamacyjnych. Niektórzy sprzedawcy korzystają z tego, że przy okazji obniżek łatwiej jest wmówić klientom coś, co niekoniecznie znajduje swoje uzasadnienie w przepisach.

-Towar przeceniony nie podlega zwrotowi?

Tego rodzaju informacje można znaleźć zwłaszcza w przymierzalni sklepu z odzieżą bądź przy samej kasie. Choć w gruncie rzeczy jest w nich część prawdy, to jednak mogą one wprowadzać klientów w błąd. Prawdą jest tylko to, że w zasadzie nie możemy tak od razu odstąpić od umowy, zwrócić towar i żądać w związku z tym zwrotu pieniędzy. Dotyczy to zarówno towarów pełnowartościowych, które po głębszym namyśle, często dopiero w domu nie spodobały się ich nabywcom, jak też przeważnie tych, w których stwierdziliśmy jakąś wadę.

Reklama

Te pierwsze mogą być zwracane tylko jeśli sprzedawca się na to zgodzi lub wcześniej zastrzeże taką możliwość.

W przypadku natomiast tych drugich, obarczonych niezgodnością z umową, w pierwszej kolejności należy żądać doprowadzenia towaru do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy. Dopiero gdy skorzystanie z obu wspomnianych uprawnień nie jest możliwe lub zbyt kosztowne, możemy żądać obniżenia ceny albo odstąpić od umowy.

To samo, jeżeli sprzedawca nie zdoła zadośćuczynić naszemu żądaniu w odpowiednim czasie bądź gdy naprawa albo wymiana narażałaby nas na znaczne niedogodności. Mamy więc tutaj do czynienia z pewną sekwencyjnością uprawnień konsumenckich i zazwyczaj nie jest możliwe domaganie się od sprzedawcy przyjęcia wadliwego towaru za zwrotem pieniędzy.

Jednakże widząc tego rodzaju informację, odnosimy często wrażenie, iż z uwagi na przecenę towaru nie można go w ogóle reklamować. Być może taki jest właśnie zamiar sprzedawcy - wprowadzić nas w błąd. Dlatego należy pamiętać, że nasze uprawnienia z tytułu niezgodności towaru z umową nie mogą być wyłączane ani ograniczane jakimikolwiek zastrzeżeniami sprzedawcy.

Przecena towaru a jego reklamacja

Może być jednak tak, że obniżka ceny danego towaru wynika z tego, że jest on np. uszkodzony, niekompletny czy zanieczyszczony. Zasadą jest, że sprzedawca nie odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową, gdy kupujący o tej niezgodności wiedział lub, oceniając rozsądnie, powinien był wiedzieć.

Jednakże z samej przeceny towaru nie należy domniemywać, iż towar jest gorszej jakości czy w inny sposób dotknięty wadą. Jeżeli wada towaru jest przyczyną jego przeceny, sprzedawca powinien również takiej informacji udzielić. W przypadku gdy wiedzieliśmy o niezgodności towaru z umową lub powinniśmy o niej wiedzieć (np. z uwagi na ewidentne i łatwo zauważalne uszkodzenie) i mimo to decydujemy się na zakup danej rzeczy, wówczas nie możemy na tej podstawie składać reklamacji.

Dotyczy to jednak tylko tej wady, która była nam znana, a nie każdej innej. Przykładowo, jeżeli świadomie kupiliśmy po obniżonej cenie bluzkę z brakującym guzikiem, nie zamyka nam to drogi dochodzenia roszczeń związanych z innego rodzaju wadą (np. gdy okaże się, że ta sama rzecz puściła w szwach).

Towar jest niezgodny z umową, jeżeli:

- nie odpowiada cechom określonym w umowie, przy czym należy tutaj brać pod uwagę okazane kupującemu próbki lub wzory oraz określony przez kupującego cel nabycia i późniejszego przeznaczenia towaru,

- nie odpowiada właściwościom, jakie cechują danego rodzaju towary, lub też nie nadaje się do celu, do jakiego tego rodzaju towar jest zwykle używany,

- nie odpowiada cechom, o których zapewniał sprzedawca lub producent (np. w ulotkach reklamowych),

- został nieprawidłowo zamontowany lub uruchomiony przez sprzedawcę lub osobę, za którą ponosi on odpowiedzialność (to samo dotyczy przypadków, gdy nieprawidłowego montażu lub uruchomienia dokonał sam kupujący, lecz stosował się do instrukcji otrzymanej od sprzedawcy).

Błędy w ulotkach reklamowych

Aby zachęcić klientów do wizyty w danym sklepie, na masową skalę produkuje się i roznosi ulotki reklamowe. Zdarza się, zwłaszcza gdy chodzi o sprzęt elektroniczny oraz AGD, że informacje w nich zawarte nieco mijają się z prawdą, np. gdy oferowany laptop w rzeczywistości ma mniejszy dysk. Jednocześnie przedsiębiorcy zastrzegają w gazetkach reklamowych, że nie odpowiadają za pomyłki w druku.

Tymczasem przepis art. 4 ust. 3 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej wprowadza m.in. domniemanie, że towar konsumpcyjny jest zgodny z umową, gdy odpowiada oczekiwaniom dotyczącym towaru tego rodzaju, opartym na składanych publicznie zapewnieniach sprzedawcy, producenta lub jego przedstawiciela; w szczególności uwzględnia się zapewnienia, wyrażone w oznakowaniu towaru lub reklamie, odnoszące się do właściwości towaru. Wydaje się zatem, iż poprzez wspomniane zastrzeżenia w ulotkach firmy zmierzają do bezprawnego wyłączenia swojej odpowiedzialności wobec klientów.

Jeżeli więc towar nie ma takich właściwości, o jakich mowa w reklamie, mamy do czynienia z niezgodnością towaru z umową. Na tej podstawie można złożyć reklamację zawierającą żądanie wydania takiego towaru, o jakim była mowa w reklamie, a jeżeli to niemożliwe - stosownego obniżenia ceny.

Dwa lata, a nie rok

Często już po zakupie na odchodne słyszymy informację o rocznej odpowiedzialności sprzedawcy za wady towaru. Tymczasem w odróżnieniu od terminu rękojmi za wady fizyczne rzeczy ruchomych, odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową trwa co do zasady przez dwa lata od daty jego wydania kupującemu, a więc najczęściej od daty zakupu. Jedynie w przypadku gdy przedmiotem sprzedaży jest rzecz używana, strony mogą ten termin skrócić do roku. Poza tym, jeżeli reklamowany towar zostanie wymieniony na nowy, dwuletni termin do stwierdzenia niezgodności towaru z umową biegnie na nowo.

Należy jednak pamiętać, że sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową w chwili jego wydania, choć cecha ta może być stwierdzona, jak wskazaliśmy, w ciągu 2 lat od tego momentu. Jeżeli jednak wada wyjdzie na jaw (i zostanie przez nas zauważona) w ciągu pierwszych 6 miesięcy, wówczas korzystamy z domniemania, że dana niezgodność istniała w momencie wydania rzeczy.

Musimy też pamiętać o innym ważnym terminie. Otóż na zawiadomienie sprzedawcy o niezgodności towaru z umową mamy 2 miesiące od momentu jej stwierdzenia.

Podstawa prawna: ustawa z dnia 27.07.2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. nr 141, poz. 1176 ze zm.).

Tomasz Konieczny

Dowiedz się więcej na temat: towar | wyprzedaże | sprzedawcy | sprzedawca | Uwaga! | wady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »