WIG20 może spaść nawet do 2,5 tys. pkt

WIG20 z hukiem spadł poniżej 3 tys. pkt. Sesja skończyła się w atmosferze paniki. Maklerzy uważają, że to nie koniec przeceny.

WIG20 z hukiem spadł poniżej 3 tys. pkt. Sesja skończyła się w atmosferze paniki. Maklerzy uważają, że to nie koniec przeceny.

Zachodni inwestorzy rozpoczęli masowy odwrót z rynków wschodzących. Indeks giełdy w Turcji tracił wczoraj nawet 9 proc. W Rosji straty sięgały 7 proc. Spadały również ceny surowców, zwłaszcza miedzi i ropy, które były głównym paliwem dotychczasowej hossy na rynkach akcji. Te wiadomości pogrążyły również kursy na GPW. W efekcie gwałtownej wyprzedaży główne indeksy WIG i WIG20 straciły mniej więcej po 5,5 proc. Nerwy puściły również rodzimym funduszom, na co wskazuje załamanie notowań średnich spółek. Wartość MIDWIG również stopniała o 5,5 proc. Ostatni raz takie spadki dotknęły giełdę cztery lata temu, kiedy dotychczasowa hossa była w zalążku. Zdaniem analityków, na najbliższych sesjach WIG20 ustabilizuje się w okolicy 2850 pkt i odbije w górę. Jednak perspektywy na najbliższe miesiące są bardzo pesymistyczne. Najczarniejszy scenariusz to spadek WIG20 do 2,5 tys. pkt w czasie wakacji.

Reklama

W ślad za światem

W ubiegłym tygodniu "PB" zapowiadał, że WIG20 zejdzie poniżej 3 tys. pkt. Wczoraj stało się to faktem. Dzień przyniósł panikę. - Wcześniej rynki regionu bardzo rosły. Fundusze zagraniczne, szczególnie w Rosji, oraz fundusze lokalne, jak w Polsce, wywindowały wyceny i rynek potrzebował dowodów, aby je uzasadnić. Tymczasem ceny surowców spadły, co z kolei wywołało ogromne wahania na giełdach - mówił Reuterowi Mark Robinson, szef analityków CAIB w Londynie. - Spadamy w ślad za giełdami zagranicznymi, które są w koszyku "emerging markets". Wszystkie rynki wschodzące spadały, od Brazylii począwszy, przez Turcję i na naszym skończywszy. Gdy jest dużo niepokoju, inwestorzy zagraniczni uciekają na rynki bezpieczniejsze, jak amerykański - mówił PAP Mirosław Saj, makler BM BISE. - Polska giełda porusza się w rytmie rynków światowych i skoro tam są spadki, to nie inaczej może być u nas. Skala przeceny to skutek bardzo dużej zmienności nastrojów na rynkach wschodzących, która panowała w ostatnim czasie - dodaje Wojciech Szymon Kowalski, niezależny analityk. Słabą stroną dotychczasowej hossy jest to, że jedynym paliwem wzrostów były ceny surowców. - Jak wcześniej rosnące ceny miedzi ciągnęły w górę KGHM, a z nim cały rynek, tak teraz korekta na rynku surowców przecenia te papiery. Jednocześnie ropa spadła do sześciotygodniowego minimum, a to zła informacja dla PKN. Mimo to nadal oceniam, że to nie koniec hossy surowców. Myślę, że w obliczu olimpiady w Pekinie potrwa ona jeszcze przynajmniej rok - dodaje Wojciech Szymon Kowalski. - W sytuacji makroekonomicznej w Europie Środkowej nie widać jakichś dużych zagrożeń. Na rynkach panuje za to coraz większa niepewność o kierunek polityki pieniężnej USA, które weszły na ścieżkę podwyższania stóp - dodaje analityk CAIB.

OFE mogły sprzedawać

Do tej pory nagłe załamania dotykały przede wszystkim największe firmy. Tymczasem wczoraj fatalnie zachowywały się również średnie spółki. - Nasze fundusze próbowały w poprzednich dniach bronić rynku. Jednak wydaje się, że wczoraj przynajmniej fundusze emerytalne były po stronie podaży. Wskazują na to spore obroty i przecena średniaków. Fundusze inwestycyjne mają dużo gotówki i myślę, że mogły nawet podkupywać akcje. Jeśli do sprzedającej zagranicy dołączyły OFE, to perspektywy dla giełdy nie są dobre. One nie sprzedają po to, by wrócić na rynek w przyszłym tygodniu. Spodziewam się, że WIG20 może spaść nawet do 2,5 tys. pkt - przewiduje Mirosław Saj.

Sebastian Gawłowski, Maciej Zbiejcik

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: fundusze | WIG | przeceny | inwestorzy | WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »