Wolnych 200 tys. stanowisk
W styczniu - jak wynika z danych GUS - produkcja w porównaniu z pierwszym miesiącem sprzed roku była wyższa o 10,8% - to dobry wynik. Tymczasem - jak szacują eksperci w gospodarce nadal nie obsadzonych jest ponad 200 tys. stanowisk pracy.
Niepokojącym sygnałem jest natomiast wzrost bezrobocia do 11,7%. Niemniej - według Konfederacji Pracodawców Polskich - tempo wzrostu gospodarczego w pierwszym kwartale bieżącego roku powinno być na dobrym poziomie. Podobnie popyt krajowy i inwestycyjny.
W przedsiębiorstwach zatrudnienie znalazło netto 107 tys. nowych pracowników. Liczba ofert pracy zgłoszonych w styczniu bieżącego roku do urzędów pracy wzrosła o 35,4 tys. czyli aż o 64,4% w stosunku do grudnia 2007. Urzędy pracy dysponowały na koniec miesiąca ofertami dla 58,6 tys. osób. Tymczasem - jak szacują eksperci KPP - w gospodarce nadal nie obsadzonych jest ponad 200 tys. stanowisk pracy. Najwięcej wakatów jest w handlu i usługach, w budownictwie oraz w przetwórstwie przemysłowym.
Niezwykle ważny jest wzrost do 54,1% współczynnika aktywności zawodowej ludności, choć ta wielkość wciąż sytuuje nas na odległym miejscu w Europie. Piotr Rogowiecki, analityk KPP wyjaśnia: wskaźnik zatrudnienia jest niczym termometr, wskazuje stan zdrowia gospodarki. Wiele jeszcze brakuje nam do osiągnięcia odpowiedniego - na przykład naszych sąsiadów - poziomu. Ale do tego potrzebne są działania zwiększające poziom inwestycji i tworzenie nowych miejsc pracy.
Zmiany, jakie nastąpiły dotychczas, będą procentować w najbliższym czasie. Pod jednym wszakże warunkiem: zachowania na odpowiednim poziomie inflacji. W końcu słychać już opinie, że okresowo może ona sięgnąć nawet 6%. A to byłoby groźnym zjawiskiem, negatywnie wpływającym na efekty wzrostu gospodarczego. I oddalającym perspektywę wejścia do strefy euro, co dla polskich przedsiębiorców także będzie negatywne.