Zaskakujące wnioski NIK-u

Najwyższa Izba Kontroli uznała, że zeszłoroczny budżet był skonstruowany na zbyt optymistycznych założeniach, przez co państwo zbyt mało dostało, a zbyt dużo wydało.

Najwyższa Izba Kontroli uznała, że zeszłoroczny budżet był skonstruowany na zbyt optymistycznych założeniach, przez co państwo zbyt mało dostało, a zbyt dużo wydało.

Najwyższa Izba Kontroli wnikliwie przyjrzała się budżetowi za zeszły rok i doszła do zaskakujących wniosków. Izba uznała, że zeszłoroczny budżet był skonstruowany na zbyt optymistycznych założeniach, przez co państwo zbyt mało dostało, a zbyt dużo wydało.

Na dodatek, 1999 r. był rokiem urzędników. W ciągu 12 miesięcy administracja państwowa powiększyła się aż o 46 tys. ludzi. Najwięcej zatrudniły Ministerstwo Finansów, Gospodarki oraz Zdrowia - po kilkuset pracowników.

Najwyższa Izba Kontroli skrytykowała też wykonanie zeszłorocznego budżetu w Ministerstwie Zdrowia i Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Jak wiadomo, NIK uznał, że resort zdrowia nielegalnie wydał prawie 240 mln zł na centralny zakup leków - chodzi o leki onkologiczne, endo-protezy czy rozruszniki serca.

Reklama

ZUS-owi Izba zarzuciła, że nie był w stanie założyć kont ubezpieczonych i płatników składek, nie miał danych o swoich dłużnikach i mało skutecznie ściągał składki.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | najwyższa izba kontroli | NIK | izba | budżet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »