Złoty pod presją spadkową

Wczorajsze, popołudniowe umocnienie się amerykańskiego dolara na świecie, pokazało, iż wcześniejszy pesymizm rynku odnośnie tej waluty był zbyt duży, a coraz większa część inwestorów zaczyna się po prostu niecierpliwić brakiem wzrostów na EUR/USD. Tak można wytłumaczyć reakcję na dosyć słabe dane odnośnie sprzedaży domów na rynku wtórnym w lipcu, która spadła o 4,1 proc. m/m i wyniosła 6,33 mln.

Wczorajsze, popołudniowe umocnienie się amerykańskiego dolara na świecie, pokazało, iż wcześniejszy pesymizm rynku odnośnie tej waluty był zbyt duży, a coraz większa część inwestorów zaczyna się po prostu niecierpliwić brakiem wzrostów na EUR/USD. Tak można wytłumaczyć reakcję na dosyć słabe dane odnośnie sprzedaży domów na rynku wtórnym w lipcu, która spadła o 4,1 proc. m/m i wyniosła 6,33 mln.

Rynek międzynarodowy:

Po publikacji tych informacji kurs EUR/USD wpierw szybko wzrósł w okolice 1,2850, ale potem odnotowaliśmy dosyć wyraźny spadek do 1,2770. W późniejszych godzinach rynek nie zdołał się podnieść powyżej figury 1,28 i dzisiaj rano zanotowaliśmy nowe minimum na 1,2758. O godz. 9:45 kurs EUR/USD wynosił 1,2770.

Nad rynkiem coraz bardziej zaczyna ?ciążyć? wtorkowa wypowiedź szefa oddziału FED z Chicago, Michaela Moskowa, który przyznał, iż bank centralny powinien jeszcze rozważyć dalsze podwyżki stóp procentowych, gdyż inflacja nadal utrzymuje się na niepokojąco wysokich poziomach. Wprawdzie Moskow nie jest członkiem FOMC, ale niepewność pozostała. Część inwestorów zaczęła się nawet obawiać zaplanowanego na jutrzejsze popołudnie wystąpienia Bena Bernanke na forum ekonomicznym w Kansas. Z drugiej strony ostatnie dane makroekonomiczne ze strefy euro (zwłaszcza niemiecki indeks ZEW) zaczynają stawiać pod pewnym znakiem zapytania słuszność rynkowych tez o wzroście kosztu pieniądza w Eurostrefie do końca roku do poziomu 3,50 proc., mimo, że ostatnie wypowiedzi Axela Webera, a więc szefa niemieckiego Bundesbanku były dosyć optymistyczne. Niewątpliwie kluczowy w tym względzie będzie dzisiejszy odczyt indeksu Ifo z Niemiec, który jest zaplanowany na godz. 10:00. Oficjalne prognozy mówią o jego spadku w sierpniu do poziomu 104,8 pkt. z 105,6 pkt. w lipcu, ale nie można wykluczyć niemiłej niespodzianki. Nie można wpadać jednak w pewną przesadę, jeżeli chodzi o notowania EUR/USD. Na dzisiaj zaplanowane zostały także publikacje danych z USA, o godz. 14:30 cotygodniowe bezrobocie i zamówienia na dobra trwałego użytku w lipcu (prognoza -0,5 proc. m/m). Z kolei o godz. 16:00 podane zostaną informacje o sprzedaży nowych domów za ten sam okres. Szacunki mówią o spadku do 1.100 mln z 1.131 mln, chociaż naszym zdaniem może być on większy.

Reklama

Naszą strategię dla EUR/USD na dzisiaj oparliśmy o założenie słabego odczytu indeksu Ifo z Niemiec, ale i także kiepskich danych z USA. Tym samym okolice 1,2735 na EUR/USD sugerowalibyśmy wykorzystać do spekulacyjnego kupna z celem do 1,2790. Stop loss dla tych pozycji to 1,2695. Na rynku coraz więcej mówi się o kwestii irańskiej w związku z ?niewystarczającą? odpowiedzią tego kraju na pakiet zaproponowany przez społeczność międzynarodową i ONZ. To jest jednak temat rzeka i nie ma aż tak dużego wpływu na rynek w krótkoterminowej perspektywie.

Rynek krajowy:

Perspektywa dalszych podwyżek stóp procentowych przez FED zasugerowana we wtorek przez Michaela Moskowa (członka FED z Chicago) nieco zaskoczyła inwestorów operujących na rynkach wschodzących i po ?pewnym zastanowieniu? przystąpili oni do realizacji zysków. Uczestnicy rynku uświadomili sobie także, iż sytuacja polityczno-fiskalna w krajach regionu nie poprawiła się znacząco od czasu silnej wyprzedaży obserwowanej w maju i czerwcu b.r. Ostatnie informacje z Węgier dotyczące nowego programu konwergencji nie mogą być uznane za optymistyczne, a uspokajające wypowiedzi tamtejszego ministra finansów są raczej pokazywaniem dobrej miny do złej gry (program walki z ?dziurą budżetową? zaproponowany przez premiera Guyrcsanego był szeroko krytykowany przez ekonomistów). Nienajlepiej dzieje się też na Słowacji ? ostatnie tygodnie pokazały, iż rząd populisty Roberta Fico zdaje się być niezbyt chętny prywatyzacji. Do tego dochodzą także informacje z Turcji, gdzie wzrost presji inflacyjnej może skłonić dzisiaj po południu bank centralny do kolejnej podwyżki stóp procentowych.

W efekcie wczorajszy wieczór i dzisiejszy ranek przyniosły osłabienie się złotego. Kurs EUR/PLN wzrósł w okolice 3,93 zł, a USD/PLN 3,08 zł. Później sytuacja nieco się ustabilizowała. O godz. 9:44 za jedno euro płacono 3,9260 zł, a za dolara 3,0750 zł. Dzisiaj o godz. 10:00 inwestorzy otrzymają dane o sprzedaży detalicznej i bezrobociu w lipcu. Nie wydaje się jednak, aby te dane miały większy wpływ na rynek, chyba, że będą wyraźnie odbiegać od oczekiwań. Przypomnijmy, że szacunki mówią o dynamice sprzedaży na poziomie 12,5 proc. r/r i stopie bezrobocia 15,7 proc. r/r. Paradoksalnie większy wpływ może mieć nasza polityka ? mowa tutaj o działaniach sejmowej, bankowej komisji śledczej, a także pojawiających się coraz częściej wypowiedzi Andrzeja Leppera nt. konieczności zwiększenia wydatków socjalnych w przyszłorocznym budżecie.

Naszym zdaniem dzisiejsze wysokie poziomy na EUR/PLN i USD/PLN można jednak wykorzystać do krótkoterminowej sprzedaży. Mowa tutaj o okolicach 3,9350 zł i 3,0850 zł. W średnim terminie widać jednak sygnały, iż rynek może pójść jeszcze wyżej. Tym samym okolice 3,91-3,9150 zł można będzie wykorzystywać do dłuższych zakupów, podobnie jak rejony 3,06 zł dla USD/PLN.

Marek Rogalski

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: dolar | Po prostu | presja | Fed | Pod presją | złoty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »