Złoty pozostaje mocny względem euro

Wczorajszy dzień przyniósł spore zamieszanie. Początkowo wydawało się, że inwestorzy będą chcieli kontynuować trend wzrostowy na parze EUR/USD. Jednak jeszcze przed południem pojawiła się fala spadkowa i to mimo dobrych danych ze Strefy Euro. Dzisiejsza sesja azjatycka z kolei przyniosła już wyraźne spadki kurs EUR/USD w okolice poziomu 1,44, co zdecydowanie krzyżuje plany byków. Aktualnie znajdujemy się nieznacznie powyżej tego poziomu, ale dzisiejsze publikacje makro mogą wprowadzić dodatkową niechęć do ryzyka, co może działać osłabiająco na wspólną walutę.

Wczorajszy dzień przyniósł spore zamieszanie. Początkowo wydawało się, że inwestorzy będą chcieli kontynuować trend wzrostowy na parze EUR/USD. Jednak jeszcze przed południem pojawiła się fala spadkowa i to mimo dobrych danych ze Strefy Euro. Dzisiejsza sesja azjatycka z kolei przyniosła już wyraźne spadki kurs EUR/USD w okolice poziomu 1,44, co zdecydowanie krzyżuje plany byków. Aktualnie znajdujemy się nieznacznie powyżej tego poziomu, ale dzisiejsze publikacje makro mogą wprowadzić dodatkową niechęć do ryzyka, co może działać osłabiająco na wspólną walutę.

Mieszane zachowanie par złotowych

Ciekawie w tych warunkach zachowują się pary złotowe. Z jednej strony obserwujemy wzrost kursu USD/PLN, który obecnie utrzymuje się ponad poziomem 2,80. Z drugiej jednak para EUR/PLN po wczorajszym wzroście powyżej 4,06 dziś rano znajduje się pod poziomem 4,05.

Zatem pogarszające się nastroje na głównej parze nie mają jak na razie większego wpływu na EUR/PLN. Może to oznaczać, że obecnie duża część rynku nastawia się jednak na psychologiczne 4,00, które jest praktycznie w zasięgu ręki. Jednak cały czas trzeba pamiętać, że złoty jest uzależniony mimo wszystko od globalnych nastrojów.

Reklama

Znów spora dawka danych

Ostatnia sesja w tym tygodniu przyniesie ponownie sporą liczbę nowych informacji. Na początku o godzinie 11:00 poznamy dane ze Strefy Euro, które będą dotyczyły ostatecznego odczytu inflacji CPI oraz bilansu handlowego. W pierwszym przypadku rynek nie oczekuje żadnej rewizji, zatem inflacja powinno wynieść 0,9% r/r. Natomiast w przypadku bilansu handlowego spodziewane jest zmniejszenie nadwyżki z 6,3 mld EUR do 5,4 mld. Następnie o 14:00 pojawią się dane o saldzie rachunku bieżącego w Polsce.

Oczekiwana jest niewielka poprawa, czyli zmniejszenie deficytu z 991 mln do 975 mln EUR. Kolejne publikacje pojawią się o 14:30. Poznamy wówczas z jednej strony poziom inflacji CPI w USA (ma wynieść 0,2% m/m, podczas gdy poprzednio wyniosła 0,4%), a z drugiej strony poziom indeksu NY Empire State (oczekiwania wskazują na jego wzrost z 2,55 pkt do 11,2 pkt). O godzinie 15:15 napłyną dane o dynamice produkcji przemysłowej za oceanem.

Rynek oczekuje, że wyniesie ona tym razem 0,7% m/m, czyli jedynie symbolicznie mniej niż poprzednie 0,8%. Ostatnią wiadomością w dniu dzisiejszym będzie wstępny odczyt indeksu nastrojów konsumentów wg Uniwersytetu Michigan. W jego przypadku spodziewany jest wzrost z 72,5 pkt do 73,8 pkt.

Dariusz Pilich

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: dolar | złoty | strefy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »