Złoty słabł

Ostatni tydzień lutego przyniósł od dawna oczekiwane przez krajowych eksporterów osłabienie złotego.

Ostatni tydzień lutego przyniósł od dawna oczekiwane przez krajowych eksporterów osłabienie złotego.

Kurs EUR/PLN przekroczył poziomi 4,20, opierając się dopiero na barierze EUR/PLN 4,2250. Złoty był tym samym najsłabszy do euro od przeszło miesiąca. Podobna sytuacja zaistniała na parze USD/PLN. Notowania tej pary wzrosły do najwyższego od miesiąca poziomu USD/PLN 3,92.

Rynek walutowy i pieniężny pozostawały pod presją ostatniej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na środowym posiedzeniu, tak jak tego oczekiwał rynek, RPP zdecydowała się obniżyć stopy procentowe o 25 - 50 pkt bazowych. Główna stopa procentowa spadła o 25 pkt baz. i wynosi obecnie 6,25 proc, pozostałe stopy tj. lombardowa i dyskontowa zostały obniżone o 50 pkt. Uzasadniając decyzję o redukcji stóp procentowych szef NBP powiedział, że do kolejnego cięcia stóp skłoniła Radę rekordowo niska inflacja i brak zdecydowanych oznak ożywienia gospodarczego. RPP przedstawiła ponadto swoją średnioterminową strategię. Głównym celem działań banku centralnego ma być stabilizacja inflacji na poziomie 2,5% +/- 1 pkt. proc. Rada jednak od razu zaznaczyła, że fakt, iż nowy cel jest wyższy niż obecnie notowana inflacja, nie oznacza znacznego poluzowania polityki pieniężnej. Wydaje się, że RPP baczniej przypatruje się ostatnio sytuacji gospodarczej. Zdaniem Rady wzrost gospodarczy w Polsce będzie w tym roku będzie zbliżony do 2,5 proc. W przypadku kiedy wzrost gospodarczy będzie się opóźniał rynek może liczyć na większą redukcję stóp.

Reklama

Uwadze rynku nie uszły tez przedstawione przez Ministerstwo Finansów założenia programu naprawy finansów publicznych. Reforma ta ma na celu spełnienie kryteriów Traktatu z Maastricht w 2006 roku. W założeniach do niej przyjęto, że w 2003 roku gospodarka będzie rozwijać się w tempie 3,5 proc. i przyspieszy do 6,0 proc. trzy lata później. Bardzo interesujące, że program naprawy finansów publicznych nie zakłada gwałtownej redukcji wydatków budżetu państwa. Deficyt budżetowy w tym roku ma wynieść 38,7 miliarda złotych. G. Kołodko zaznaczył wyraźnie, że planuje przeznaczyć część środków z rezerwy rewaluacyjnej NBP na sfinansowanie programów unijnych. Operacji tej przeciwny jest NBP. Członek RPP Janusz Krzyżewski powiedział, że uwolnienie tej rezerwy jest ryzykowne i bezprawne. Operacja ta łączyła by się z dodrukowaniem pieniędzy, wzrostem podaży pieniądza i w rezultacie nasileniem presji inflacyjnej. Inny przedstawieciel NBP Bogusław Grabowski zaprzeczył iż bank centralny rozmawia z Ministerstwem Finansów na temat rezerwy rewaluacyjnej. Jego zdaniem Rada nigdy nie zgodzi się na jej uwolnienie. Wydaje się wobec tego, że rodzi się nowy konflikt na linii Ministerstwo Finansów - NBP. Może on determinować działania inwestorów na rynku w najbliższym czasie.

W tym tygodniu kluczowe dla złotego będą informacje na temat podaży obligacji w marcu. Rynek oczekuje, że oferta Ministerstwa Finansów znacznie przekroczy pulę zaproponowaną w lutym. Mówi się ponadto, że w przypadku kiedy Europejski Bank Centralny zdecyduje się na redukcje stóp, wówczas inwestorzy zagraniczni będą bardziej skłonni do zakupu polskich obligacji. W rezultacie w dłuższej perspektywie popyt na krajową walutę powinien się nasilić powodując tym samym jej umocnienie.

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: rezerwy | złoty | Rada Polityki Pieniężnej | osłabienie złotego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »