Złoty traci na rzecz euro, franka i dolara

Ubiegłotygodniowe umocnienie złotego okazało się tylko krótkoterminową korektą, bo już w poniedziałek inwestorzy wyraźnie pozbywali się naszej waluty na rzecz euro, franka szwajcarskiego i dolara.

Ubiegłotygodniowe umocnienie złotego okazało się tylko krótkoterminową korektą, bo już w poniedziałek inwestorzy wyraźnie pozbywali się naszej waluty na rzecz euro, franka szwajcarskiego i dolara.

Trudno stwierdzić, co bardziej przyczyniło się do tego stanu rzeczy: obniżenie rządowej prognozy wzrostu gospodarczego na przyszły rok z 4,8 proc. do 3,7 proc., plan na wypadek kryzysu czy może obawa rolowania długu. W poniedziałek ważne będą rezultaty emisji papierów skarbowych, bo obecnie konkurencja o kapitał jest olbrzymia, a zatem jego cena idzie szybko w górę. Rano za granicą inwestorzy najchętniej kupowali dolary i jeny. Za jedno euro płacono po godz. 9. 3,82 PLN, frank szwajcarski kosztował 2,49 PLN, a dolar 3,02 PLN.

Łukasz Wróbel

Reklama

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: frank szwajcarski | złoty | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »