Ile kosztuje ogrzanie 2-pokojowego mieszkania?

Osoby mieszkające w budynkach sprzed 1985 roku mogą zapłacić za ogrzewanie nawet trzy razy więcej niż mieszkańcy nowych bloków. Stan ten można poprawić przeprowadzając gruntowną termomodernizację.

Już w połowie listopada mogą do Polski przyjść niskie temperatury. Im niżej spada słupek rtęci, tym bardziej rośnie zapotrzebowanie na energię do ogrzania nieruchomości. Warto wspomnieć, że zapotrzebowanie na ciepło odpowiada w Polsce za 71 proc. zużycia energii w mieszkalnictwie - wynika z szacunków Europejskiej Agencji ds. Środowiska. Sytuacja poszczególnych konsumentów jest w tym względzie zróżnicowana. Wiele zależy od wieku budynków.

Ogrzewanie nowego mieszkania jest tańsze niż starego

Według szacunków*, ogrzanie jednego metra kwadratowego lokalu zbudowanego przed 1985 rokiem pochłania od 240 do 350 kilowatogodzin. Za ogrzanie przeciętnego mieszkania dwupokojowego o powierzchni 50 m kw. wybudowanego w tym okresie, będzie więc trzeba zapłacić od 1,8 tys. zł do przeszło 2,6 tys. zł rocznie. Szacunki te zakładają, że GJ energii kosztuje 41,57 zł (jeden GJ to 277,(7) kWh; wykorzystano cennik Stoenu).

Reklama

Już wybór mieszkania zbudowanego pomiędzy 1986 i 1992 rokiem pozwala znacznie zaoszczędzić. Zgodnie z szacunkami ogrzanie przeciętnej "dwójki" powinno w tym przypadku kosztować od 1,2 do 1,5 tys. zł rocznie.

Najniższe rachunki za ogrzewanie powinni mieć właściciele mieszkań z najnowszego zasobu, a więc takie, które zostały oddane do użytkowania po 1998 roku. W ich przypadku roczny koszt ogrzewania 50 m kw. lokalu powinien mieścić się przedziale od niecałych 700 do 900 złotych. Przeciętnie rzecz biorąc ogrzewanie trzydziestoletniego mieszkania dwupokojowego może kosztować rocznie 1,4 tys. zł więcej niż w przypadku współczesnego budownictwa.

Termomodernizacja może zdziałać cuda

Powyżej przedstawione dane są jednak tylko szacunkami, a faktycznie otrzymywane przez mieszkańców rachunki mogą znacznie od nich odbiegać. Wiele zależy od kosztu energii cieplnej, sprawności instalacji grzewczej, temperatury utrzymywanej w mieszkaniu, a także strat ciepła. To ostatnie w największym stopniu "ucieka" z mieszkania przez okna, wentylację, dach i ściany.

Na zapotrzebowanie nieruchomości na energię cieplną wpływa bardzo wiele czynników. Nie bez znaczenia jest na przykład usytuowanie mieszkania w budynku. Gdy jest ono narożne, to niemało ciepła może przenikać przez ściany zewnętrzne. Nie bez znaczenia jest też jakość zastosowanych okien, przez które może uchodzić z domu lub mieszkania nawet przeszło 20 proc. energii cieplnej. Nie można także zapomnieć, że ważny jest też kierunek, w którym zwrócone są szyby. Gdy jest to południe, a nie północ, nawet przeszło dwukrotnie więcej energii słonecznej dostanie się do mieszkania i obniży właścicielowi rachunki za ogrzewanie.

Kluczem do obniżenia rachunków jest termomodernizacja budynków, co jest powszechnie obserwowanym zabiegiem w skali kraju. Na przykład koszt ogrzania mieszkań w betonowym punktowcu może być obniżony nawet o połowę, gdy zostanie on poddany gruntownej termomodernizacji. Inwestycja taka wymaga ocieplenia ścian warstwą minimum 12 cm styropianu, wymiany okien oraz ocieplenia dachu. Warto więc pamiętać, że jednostka powierzchni dobrze ocieplonego budynku z wielkiej płyty może pochłaniać podobną ilość ciepła, jak w przypadku nowoczesnego bloku. Przy wyborze mieszkania warto więc zwrócić uwagę na to, czy dana spółdzielnia lub wspólnota zwraca uwagę na kwestię efektywności energetycznej, poddając swoje zasoby modernizacji.

Im dalej na wschód, tym drożej

Na wysokość rachunków za prąd wpływa także lokalizacja. Koszty ogrzewania są bowiem tym mniejsze, im wyższa średnia temperatura panuje na zewnątrz.

Zgodnie z danymi wykorzystywanymi przy wydawaniu certyfikatów energetycznych, Polska podzielona została na pięć stref klimatycznych, gdzie ilość ciepła (a więc i koszty) potrzebne do ogrzewania są różne. W Warszawie, czyli w strefie III, koszty ogrzewania są znacznie niższe niż w północno-wschodniej i południowo-wschodniej części kraju.

Odrobinę lepiej jest nad morzem, które łagodzi klimat i zimą podnosi średnią temperaturę. W najlepszej sytuacji są mieszkańcy zachodniej części kraju, gdzie średnioroczna temperatura jest najwyższa.

Najgorzej mają oczywiście mieszkańcy gór i polskiego bieguna zimna - Suwalszczyzny, gdzie średnia temperatura jest o ponad 2 stopnie niższa niż w centralnej części kraju.

Bartosz Turek

analityk rynku nieruchomości

* zgodnie z danymi dostępnymi na portalu infookno.pl

Chcesz kupić/sprzedać mieszkanie? Przejrzyj oferty w serwisie Nieruchomości INTERIA.PL

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: Home Broker | Mieszkanie+ | ogrzewanie | termomodernizacja | mieszkanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »