Mieszkania i nieruchomości - czy hossa może przynieść wyższe ceny ?
Czy niespotykane dotąd tempo sprzedaży mieszkań deweloperskich pociągnie za sobą podwyżki cen? Co za tym przemawia? Polacy kupujący z myślą o lokacie kapitału, postrzegają nieruchomości jako alternatywę wobec trzymania pieniędzy na niskooprocentowanych lokatach.
Zakupy inwestycyjne wspomagają koniunkturę na rynku nieruchomości - zarówno mieszkaniowych, jak i komercyjnych. Inwestorzy w czasach niskich stóp procentowych, właśnie w nieruchomościach widzą szansę zarobku.
Na rynku mieszkaniowym firmy deweloperskie pobijają rekordy sprzedaży i podaży. W największych miastach kraju w zeszłym roku nabywców znalazło około 60 tys. nowych mieszkań. To rekord. Deweloperzy wierzą w mocny popyt, dlatego utrzymuje się również rekordowa podaż.
W 2016 roku oddały do użytku 79 tys. mieszkań, co stanowiło wynik aż o blisko 27 proc. lepszy niż rok wcześniej. Także pozwoleń na budowę było więcej. Wydano ich ponad 106 tys. - o blisko 10 proc. więcej niż rok wcześniej.
Świetna koniunktura wynika z kilku czynników - po pierwsze rekordowo niskich stóp procentowych, które znacznie poprawiają naszą zdolność kredytową, po drugie z programu MDM, który wspiera sprzedaż w segmencie popularnym, po trzecie - z ogólnego wzrostu zamożności, poprawy zarobków i optymizmu jeśli chodzi o sytuację gospodarczą.
Oprócz tych czynników bardzo istotnym elementem są zakupy inwestycyjne. Kupujący z myślą o lokacie kapitału, postrzegają nieruchomości jako alternatywę wobec trzymania pieniędzy na niskooprocentowanych lokatach czy też w papierach wartościowych. Oprócz prawdopodobieństwa zachowania kapitału, do inwestowania w nieruchomości skłania dobra koniunktura na rynku najmu. Szacuje się że w takich miastach jak Warszawa, Wrocław, Kraków na wynajmie średni roczny zwrot wynosi około 5 proc.
O tym, że rośnie udział zakupów inwestycyjnych, świadczą dane dotyczące transakcji za gotówkę. Wg NBP ich wartość w największych miastach kraju, na koniec ubiegłego roku wyniosła 3,6 mld zł. Udział zakupów gotówkowych wynosił 65 proc. w analizowanym okresie. W ciągu 4 lat - od IV kw. 2012 wzrosła ona z 1,6 mld zł, a więc o ponad 100 proc.
Rynek najmu kusi jednak również tych, którzy kupują nieruchomości finansując je kredytem. Niskie stopy procentowe i odpowiednia średnia wysokość czynszów gwarantują na chwilę obecną możliwość pokrywania rat kredytowych przychodami z najmu.
W miastach takich jak Kraków, Wrocław czy Poznań, przeciętny czynsz najmu za mieszkanie 50 - metrowe to około 1500 zł. Jeśli hipotetyczny kredytobiorca decyduje się na nieruchomość wartą 300 tysięcy złotych i - dysponując wkładem na poziomie 20 proc. - zaciąga kredyt w wysokości 240 tysięcy, to miesięczna wysokość raty, przy kredycie na 30 lat, w ratach równych, wyniesie go obecnie około 1100 zł.
O atrakcyjności zakupów pod wynajem świadczy też pośrednio rozwój nowych, jak na polskie warunki, form inwestowania. Popularnością cieszą się projekty najmu typu instytucjonalnego - np. akademiki, mieszkania dla seniorów, condo i aparthotele. Wszystko to są nowe formy inwestowania, ale szybko zyskują one popularność.
Także na rynku nieruchomości komercyjnych, zakupy inwestycyjne rosną. Świetna koniunktura trwa przede wszystkim na rynku biurowym i magazynowym. Bardzo wysoką podaż równoważy odpowiednio wysoki popyt, dzięki czemu stawki czynszów najmu pozostają stabilne.
Wg Colliers International (Market Insight - Raport Roczny 2017) w zeszłym roku w podaży powierzchni magazynowej odnotowano rekordowy przyrost o 1,2 mln mkw. Jeśli chodzi o biura było to 900 tys. mkw. Wartość inwestycji (transakcji kupna - sprzedaży) w nieruchomości komercyjne w Polsce wyniosła wg Colliers International 4,6 mld Euro.
Eksperci spodziewają się, że w tym roku kolejni nowi inwestorzy będą decydować się lokować swój kapitał w nieruchomości nad Wisłą. Z danych wynika, że i ten rok będzie rekordowy. Podaż nowych magazynów może przekroczyć 1,5 mln mkw., natomiast jeśli chodzi o biura - w budowie pozostaje kolejne 900 tys. mkw. nowych obiektów biurowych.
Z danych analityków WGN wynika jednak, że oprócz tradycyjnych obiektów inwestycyjnych na rynku komercyjnym, na znaczeniu zyskują alternatywne formy inwestowania. Rosnącą popularnością cieszy się rynek nieruchomości hotelowych i apartamentowych. Wynika to z szybkiego wzrostu w branży turystycznej, który przekłada się na duży popyt na tego typu obiekty.
Marcin Moneta
Dział Analiz WGN
Sprzedaż nowych mieszkań nigdy jeszcze w Polsce nie szła tak dobrze. Kolejne raporty mówią o sukcesach firm i przynoszą następne rekordy. Popyt na mieszkania jest tak duży, że pomimo rekordowo wysokiej ilości wprowadzanych na rynek mieszkań i rozpoczynanych inwestycji, oferta deweloperów w sześciu największych miastach w Polsce w ostatnim kwartale, nie tylko nie wzrosła, ale jeszcze się skurczyła.
Sprzedaż przerosła nową podaż. I już dziś prognozowany jest najlepszy, roczny wynik pod względem ilości sprzedanych mieszkań w całej historii rynku deweloperskiego.
Utrzymujący się od dawna duży apetyt na nowe mieszkania sprawia, że w ostatnich latach mogliśmy obserwować zjawisko powolnego, ale wyraźnego wzrostu cen. Najnowsze raporty mówią, że średnia cena mieszkań wprowadzonych do sprzedaży na sześciu głównych rynkach nieruchomości w kraju w drugim kwartale br. była o ponad 8 proc. wyższa niż lokali, które trafiły do oferty w poprzednich trzech miesiącach i o prawie 6 proc. wyższa od stawek ofertowych sprzed roku. Czy możemy się spodziewać dalszych wzrostów cen? Jakie czynniki mogą o tym zdecydować?
Zmiana struktury oferty mieszkaniowej
Obecny wzrost cen ofertowych mieszkań może być wynikiem zmiany struktury lokali, które w ostatnich miesiącach weszły do oferty. Dobra sytuacja gospodarcza w kraju i wzrost dochodów Polaków powoduje, że większym zainteresowaniem cieszą się mieszkania w wyższym standardzie, dlatego deweloperzy wprowadzają teraz więcej takich inwestycji. Poza tym, w nowej ofercie pojawiło się mniej mieszkań z segmentu popularnego, co można czytać jako odpowiedź firm na wyczerpujące się źródło dopłat w programie MdM i spadek popularności najtańszych ofert.
W najbliższym czasie możemy jednak być świadkami kolejnych wzrostów cen, na które wpływ będzie miała, już nie tylko jakość rozpoczynanych projektów, ale wyższe koszty budowy. W związku z przygotowywanymi na szeroką skalę inwestycjami infrastrukturalnymi w przyszłym roku najwyższe wzrosty mogą notować przede wszystkim koszty robocizny. Ponadto, jak informują deweloperzy, stale rosną ceny gruntów i zmniejsza się dostępność atrakcyjnych działek inwestycyjnych. Do tego dojdą jeszcze wyższe koszty finansowania projektów z uwagi na obciążenia nakładane na banki.
Lokata w nieruchomości
Ponadto, niezwykle znaczący wpływ na rozwój sytuacji na rynku mieszkaniowym, jak zauważa Tomasza Sadłocha z firmy Ochnik Development, ma poziom stóp procentowych. - Stopy referencyjne NBP utrzymują się obecnie na bardzo niskim poziomie 1,5 proc., a inflacja ustabilizowała się w granicach 2 proc. Oznacza to że mamy teraz ujemne realne stopy procentowe. To właśnie powód dla, którego kapitał gromadzony przez Polaków nie trafia na lokaty do banków, ale na rynek mieszkaniowy - informuje Tomasz Sadłocha. - Nic nie wskazuje jednak na to, żeby w najbliższym czasie miało się coś w tym względzie zmienić i spowodować osłabienie aktywności inwestorów indywidualnych - dodaje. Zdaniem przedstawiciela Ochnik Development, utrzymujący się na tak dużym poziomie popyt na mieszkania może stymulować wzrost cen w dłuższej perspektywie czasu.
Względne ryzyko dla komercyjnego rynku mieszkań niesie natomiast rządowy program Mieszkanie Plus. Projekt zakłada budowę tanich lokali z przeznaczeniem na wynajem, które mają powstawać także na terenach należących do PKP. Przedsięwzięcie jest jednak dopiero przygotowywane do realizacji, pierwsze budynki staną nie wcześniej niż pod koniec przyszłego roku, a w zaawansowaną fazę projekt ma wejść dopiero za kilka lat. Ponadto, program skierowany jest do grupy osób, które nie mogą sobie pozwolić na zakup mieszkań oferowanych na rynku.
Warszawskie mieszkania o 10 proc. droższe niż przed rokiem
Na największym rynku deweloperskim w kraju ceny ofertowe w ostatnich miesiącach wzrosły bardzo wyraźnie. Mieszkania wprowadzone do sprzedaży w Warszawie w drugim kwartale tego roku były o prawie 5 proc. droższe od tych, które weszły na rynek w poprzednich trzech miesiącach, a w porównaniu z lokalami oferowanymi przed rokiem zdrożały niemal o 10 proc. Według danych Reas, między kwietniem a czerwcem br. na warszawskim rynku nowych mieszkań wzrosła też o kilka procent średnia cena transakcyjna.
Przyczynę zwyżki cen transakcyjnych Tomasz Sadłocha upatruje w rosnącej fali zakupów inwestycyjnych, którą można obserwować również w inwestycjach Studio Centrum i Dzielna 64 prowadzonych przez Ochnik Development na warszawskim Muranowie. - Znaczący wpływ na kształtowanie się cen mają preferencje zakupowe nabywców mieszkań. Potęgujące się zainteresowanie zakupem dobrze zlokalizowanych, niewielkich mieszkań ze strony inwestorów indywidualnych przynosi wzrost średniej ceny sprzedawanych mieszkań, ponieważ stawka za metr w przypadku lokali kompaktowych jest wyższa. Podobne oddziaływanie na statystyki ma zakup mieszkań o podwyższonym standardzie i apartamentów, które także pozostają w sferze zainteresowania klientów inwestycyjnych - informuje Tomasz Sadłocha.
Ostatnie analizy dotyczące warszawskiego rynku wtórnego także mówią o wzroście średnich cen transakcyjnych. W połowie bieżącego roku przeciętna cena kupowanych w Warszawie mieszkań z drugiej ręki wzrosła do ponad 7700 zł za mkw. Analitycy przyznają, że z takimi cenami zakupu nie spotykali się w stolicy już od dawna, w ostatnich kilkunastu miesiącach średnie stawki wahały się od 7200 zł do 7500 zł/mkw.
Autor: Ochnik Development