MF: Wyrok uniewinniający nie zwalnia z kary za przestępstwo skarbowe

- Wyrok uniewinniający, wydany przez sąd w postępowaniu karnym, nie oznacza, że podatnik nie będzie odpowiadał za niezapłacone podatki lub nienależnie otrzymane zwroty - stwierdził wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz w odpowiedzi na zapytanie poselskie.

Odpowiedź wiceministra dotyczy sytuacji, gdy dwa sądy: powszechny i administracyjny wydały w sprawie tego samego przedsiębiorcy dwa całkiem różne wyroki: jeden - uniewinniający, drugi - orzekający o odpowiedzialności za przestępstwo skarbowe.

Sąd administracyjny jest związany tylko ustaleniami wyroku skazującego za przestępstwa karne - stwierdził wiceminister. Takiego zaś związania nie wywołuje wyrok uniewinniający - dodał.

Tak właśnie było - zdaniem wiceministra - w sprawie, która została przedstawiona w programie telewizji Polsat "Państwo w państwie" i w konsekwencji stała się przyczyną zapytania przez posła Sławomira Kopycińskiego (Ruch Palikota). Chodziło o przedsiębiorcę L. K., będącego właścicielem kilku firm branży metalowej oraz powiązanego osobowo z kilkoma innymi spółkami.

Reklama

Jak poinformowano w telewizyjnym programie, w 2007 r. były wspólnik L. K. przyznał się do wystawiania fałszywych faktur na fikcyjne dostawy stali dla spółki stanowiącej własność L. K. Wobec L. K. wszczęto postępowanie prokuratorskie, a w jego firmie rozpoczęła się kontrola skarbowa.

W prawomocnym wyroku Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uniewinnił całkowicie L.K. ze stawianych mu zarzutów. Mimo tego urząd kontroli skarbowej, w prowadzonym odrębnie postępowaniu, nakazał firmie L. K. zapłatę 2 mln zł podatku VAT. Decyzja tę podtrzymał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie. Sąd stwierdził, że organy kontroli skarbowej prawidłowo ustaliły stan faktyczny, postępowanie zostało przeprowadzone zgodnie z przepisami, a organy podatkowe nie przekroczyły granicy swobodnej oceny dowodów.

"Nie może być tak, że wobec podatnika wydawane są w tej samej sprawie dwa zaprzeczające sobie orzeczenia, w jednym jest on uwalniany od zarzutów, a w drugim jego firma jest obciążana karą finansową" - napisał poseł Kopyciński w swoim zapytaniu (nr 268). "Gdzie tu jest zaufanie obywatela do działalności organów państwa, skoro to państwo jednocześnie stwierdza, że nie popełnił oszustwa podatkowego, a zarazem za to samo zachowanie karze, nakładając obowiązek zwrotu milionów złotych podatku VAT?" - pytał poseł.

W odpowiedzi wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz wyjaśnił, że postępowanie karne i postępowanie kontrolne to dwa odrębne postępowania. "Celem postępowania karnego jest wykrycie sprawcy i pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Odpowiedzialność zaś wymaga udowodnienia winy" - tłumaczył Parafianowicz. "Celem postępowania kontrolnego jest natomiast zbadanie rzetelności deklarowanych przez podatnika podstaw opodatkowania oraz prawidłowości obliczania i wpłacania podatków, przy czym element winy nie ma wpływu na dokonywane przez organ kontroli skarbowej rozstrzygnięcia podatkowe" - dodał.

To oznacza - zdaniem wiceministra - że wynik postępowania karnego, nawet uniewinniający, nie przesądza o tym, że podatnik nie będzie odpowiedział za niezapłacone podatki lub nienależnie otrzymane zwroty.

Biznes INTERIA.PL jest już na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi

Natomiast sądy administracyjne są związane tylko ustaleniami prawomocnego wyroku skazującego co do popełnionego przestępstwa - stwierdził wiceminister. Takiego związania nie wywołuje wyrok uniewinniający, a z takim przypadkiem mamy do czynienia w tej sytuacji - dodał.

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »