Optymalizacja podatkowa - jak robią to wielkie korporacje ?

Jakie działania i chwyty stosują największe międzynarodowe korporacje, aby zoptymalizować swoje rozliczenia z fiskusem? Czy są one zgodne z prawem i czy to prawda, że pozwalają zaoszczędzić im miliardy złotych? Na temat umiejętnego wykorzystania planowania podatkowego krążą już legendy. A jak tak naprawdę robią to najwięksi gracze na polskim rynku?

Doskonałym przykładem umiejętnego wykorzystania planowania podatkowego są różnego rodzaju międzynarodowe korporacje posiadające swoje oddziały i siedziby nie tylko Polsce, ale także w innych częściach globu.

Firma w Polsce, logo za granicą

- To, że optymalizują one swoje rozliczenia z fiskusem, nie jest tajemnicą, jednak zapewne niejeden biznesmen zastanawia się, jak dokładnie radzą sobie one z gigantycznymi zobowiązaniami podatkowymi - mówi Michał Skibicki, doradca podatkowy z WFY Group.

- W ogromnej liczbie przypadków siłą tych podmiotów jest transgraniczny charakter, przez co nie są one, jak wielu mniejszych przedsiębiorców, ograniczone do kraju, w którym mają swoją siedzibę. Właśnie ten aspekt sprawia, że same mogą wybrać kraj, który będzie najkorzystniejszy dla nich pod względem przepisów i docelowo właśnie tam docelowo zapłacić relatywnie niski podatek dochodowy - dodaje.

Reklama

Zanim do takiego rozliczenia dojdzie, problemem, z jakim trzeba się uporać, jest natomiast sposób "przeniesienia" do kraju docelowego przychodu, który spółka osiągnęła gdzie indziej. Jednak i na to najwięksi gracze na rynku znaleźli metodę.

- Jednym z najczęstszych rozwiązań, które stosują korporacje, jest założenie w kraju docelowym spółki, na którą następnie przenoszone są prawa do wartości niematerialnych i prawnych takich jak znaki towarowe czy know-how. Następnie w ramach umowy licencyjnej nowo utworzona firma udostępnia je spółce-matce za odpowiednią opłatą. Ta z kolei traktuje tę opłatę jako koszt, co pozwala jej odliczyć go do podatku. Mimo że jest to metoda dosyć prosta, to była do tej pory bardzo skuteczna - tłumaczy Michał Skibicki.

Transfer kontrolowany

Dziś natomiast możemy zauważyć w branży odwrotny trend polegający na przenoszeniu wartości niematerialnych z powrotem do macierzystych podmiotów. Dlaczego? Jest to skutek nowych regulacji dotyczących zagranicznych spółek kontrolowanych. - Zgodnie z obecnymi przepisami firma musi bowiem uwzględnić w swoim rozliczeniu podatkowym także zysk wypracowany przez kontrolowaną przez siebie spółkę zagraniczną.

Kolejnym ważnym aspektem, o którym muszą pamiętać korporacje, są także wytyczne dotyczące cen transferowych Przedsiębiorstwa powinny ustalać politykę takich tak cen, aby była ona zgodna z obowiązującymi przepisami prawa - zaznacza Skibicki. Nie mogą więc dowolnie kształtować ich poziomu. Koszty na przykład za udostępnianie znaku towarowego lub know-how, muszą odpowiadać warunkom rynkowym, w przeciwnym razie spółki narażają się na nałożenie kary. Dlatego też przedsiębiorcy na bieżąco szukają nowych rozwiązań.

Przeskaluj na mniejszego

Niestety działania związane z ponadnarodowym transferem kapitału to opcje optymalizacji praktycznie nieosiągalne i nieopłacalne dla mniejszych podmiotów. To jednak nie oznacza, że planowanie podatkowe ogranicza się jedynie do największych graczy. Istnieją bowiem inne metody pozwalające w sposób nie budzący żadnych wątpliwości prawnych obniżyć opodatkowanie. To na przykład dobrze skonstruowane programy motywacyjne, które z powodzeniem wykorzystują wielkie firmy, ale wprowadzić je u siebie mogą także mniejsze spółki. Jeśli takie działanie oprzemy o tak zwane pochodne instrumentów finansowych, mamy szanse nie tylko zyskać bardziej zaangażowaną w pracę kadrę, ale także realnie zapłacić niższy podatek.

- Pochodne instrumenty finansowe nie są bowiem ozusowane czy opodatkowane według standardowej skali, tak jak wynagrodzenie zasadnicze. Stawką niższą, bo jedynie 19 proc. objęty jest tu tylko przychód uzyskany w momencie sprzedaży tych instrumentów przez pracownika. Co więcej, zgodnie ze stanowiskiem organów podatkowych takie wypłaty na rzecz pracownika stanowią dla spółki koszt uzyskania przychodu, co pozwala zmniejszyć wysokość jej zobowiązań wobec fiskusa - wyjaśnia Skibicki.

Optymalizacja, czy uchylanie się od obowiązków?

Granica pomiędzy optymalizacją podatkową a uchylaniem się od obowiązku płacenia należności jest bardzo cienka. Dodatkowo nieustannie wprowadzane nowelizacje i zmiany nie tylko krajowego, ale i międzynarodowego prawa sprawiają, że specjaliści w tej dziedzinie muszą bardzo uważać rekomendując firmom określone rozwiązania. - Ustawodawca nie daje nam możliwości puszczenia wodzy fantazji w tym obszarze i dość szczegółowo określa warunki rozliczeń z fiskusem. Dlatego największe spółki poza samą optymalizacjom podatkową na bieżąco optymalizują również podejście do niej i wykorzystywane metody - podsumowuje doradca podatkowy Michał Skibicki.

Dowiedz się więcej na temat: korporacje | optymalizacja podatkowa | doradca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »