Kiedy Polska wejdzie do strefy euro?

Rostowski będzie sprzedawać waluty!

Minister finansów podjął decyzję o regularnej sprzedaży części walut z funduszy UE bezpośrednio na krajowym rynku walutowym. Przez rynek przejdą miliardy walut a złoty się wzmocni.

Taka informacje podał na konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka. W czwartek Belka spotkał się Rostowskim. Jak mówił prezes NBP, spotkanie było poświęcone ocenie wyzwań makroekonomicznych, które stoją przed Polską.

- W tym oczywiście dotyczy to narastania, czy też nasilania się pewnych niepokojących oznak presji inflacyjnej. Pewne działania zostały już przez Polskę podjęte. Po pierwsze (...) podjęto ambitny plan konsolidacji finansów państwa. Po drugie NBP rozpoczął cykl zacieśniania polityki pieniężnej - wyjaśnił Belka.

Reklama

Dodał, że rozmowa dotyczyła także realizacji planów budżetowych i polityki pieniężnej.

Jak mówił Belka, jedną z poruszonych kwestii była "rosnąca skala nadpłynności na rynku pieniężnym." - Wystarczy powiedzieć, że przeciętnie w 2010 roku ta nadpłynność wynosiła ok. 70 mld zł. Oceniamy, że w roku bieżącym mogłoby to wzrosnąć aż do ok. 110 mld zł przeciętnie - zaznaczył. Dodał, że komplikuje to prowadzenie polityki pieniężnej. Podkreślił, że reakcją na to jest decyzja Rostowskiego dotycząca regularnej sprzedaży części środków walutowych z funduszy UE bezpośrednio na krajowym rynku walutowym.

Dzisiejsze spotkanie pozwoliło obu stronom dokonać oceny sytuacji gospodarczej, jak również wymienić się informacjami o planach obu stron mających na celu zwiększenie skuteczności prowadzonej polityki makroekonomicznej. Zwrócono przy tym uwagę na możliwości zwiększenia efektywności sterylizacji nadpłynności w sektorze bankowym. Teraz obserwowana nadpłynność wymaga coraz częstszych i kosztowniejszych operacji sterylizacyjnych na co wskazywali przedstawiciele NBP - napisano.

Sprawdź bieżące notowania walut na stronach Biznes INTERIA.PL

Jest ona również źródłem istotnego, chociaż czasowego, odchylenia stopy procentowej POLONIA od stopy referencyjnej. Zjawisko nadpłynności sektora bankowego jest skorelowane z przewalutowywaniem, bezpośrednio w NBP, napływających do Polski unijnych pieniędzy. Podzielając wyrażoną opinię minister finansów uznał za celowe wprowadzenie regularnej sprzedaży części środków walutowych z funduszy UE bezpośrednio na krajowym rynku walutowym - dodano.

Wymienić 13-14 mld euro

MF będzie regularnie sprzedawał na krajowym rynku walutowym środki pochodzące z funduszy UE - poinformowano w komunikacie po spotkaniu prezesa NBP Marka Belki i ministra finansów Jacka Rostowskiego. Rostowski powiedział, że w maksymalnym wariancie w tym roku może to być ok. 13-14 mld euro.

Jedną z kwestii, nad którą się pochyliliśmy, jest kwestia rosnącej skali nadpłynności na rynku pieniężnym. W 2010 r. przeciętnie wynosiła ona ok. 70 mld zł, oceniamy, że w roku bieżącym mogłoby to wzrosnąć do przeciętnie ok. 110 mld zł. Utrudnia to utrzymanie krótkoterminowych stóp, w tym szczególnie stopy Polonia, na poziomie bliskim stopie referencyjnej. To komplikuje prowadzenie polityki pieniężnej - powiedział podczas konferencji prasowej po spotkaniu prezes NBP Marek Belka.

Sprawdź bieżące notowania walut na stronach Biznes INTERIA.PL

- W reakcji na te dane ministerstwo finansów uznało za celowe wprowadzenie regularnej sprzedaży walut z UE na krajowym rynku walutowym - dodał Belka.

W stosownym czasie będzie komunikat ministerstwa, nie będę wchodził w szczegóły. Mogę powiedzieć, że łączna kwota środków europejskich, mówimy o ich części, która w maksymalnym wariancie mogłaby by być wymieniona na rynku w tym roku, to jakieś 13-14 mld euro, ale mówimy to o części - powiedział Rostowski.

Regularna sprzedaż

MF będzie regularnie sprzedawał na krajowym rynku walutowym środki pochodzące z funduszy UE - poinformowano w komunikacie po spotkaniu prezesa NBP Marka Belki i ministra finansów Jacka Rostowskiego. Dzisiejsze spotkanie pozwoliło obu stronom dokonać oceny sytuacji gospodarczej, jak również wymienić się informacjami o planach obu stron mających na celu zwiększenie skuteczności prowadzonej polityki makroekonomicznej. Zwrócono przy tym uwagę na możliwości zwiększenia efektywności sterylizacji nadpłynności w sektorze bankowym. Teraz obserwowana nadpłynność wymaga coraz częstszych i kosztowniejszych operacji sterylizacyjnych na co wskazywali przedstawiciele NBP" - napisano.

Sprawdź bieżące notowania walut na stronach Biznes INTERIA.PL

Jest ona również źródłem istotnego, chociaż czasowego, odchylenia stopy procentowej POLONIA od stopy referencyjnej. Zjawisko nadpłynności sektora bankowego jest skorelowane z przewalutowywaniem, bezpośrednio w NBP, napływających do Polski środków unijnych. Podzielając wyrażoną opinię minister finansów uznał za celowe wprowadzenie regularnej sprzedaży części środków walutowych z funduszy UE bezpośrednio na krajowym rynku walutowym - dodano.

KOMENTARZ DM MILLENNIUM

Zarówno Ministrowi Finansów jak i prezesowi NBP zależy na silniejszym złotym

Ciekawe było dzisiejsze zachowanie rynku walutowego. Mimo wzrostu rentowności obligacji państw peryferyjnych i dalszych spekulacji na temat restrukturyzacji długu euro pozostaje bardzo silne. Złoty początkowo był względnie słaby i umacniał się jedynie względem dolara, który generalnie na rynkach walutowych pozostawał w odwrocie. Potem jednak przyszedł czas na konferencję ministra Rostowskiego z prezesem Belką i złoty po zapowiedzi regularnych wymian części środków z UE na rynku wyraźnie się umocnił. Wymiana ta ma skutkować zmniejszeniem nadpłynności sektora bankowego, która utrudnia prowadzenie polityki pieniężnej. Można jednak podejrzewać, że chodziło nie tylko o to. Wydaje się bowiem, że zarówno ministrowi finansów jak i prezesowi NBP zależy na silniejszym złotym. Dla banku centralnego silniejsza waluta oznacza mniejszą presję na wzrost cen, czyli możliwość ograniczenia skali podwyżek stóp procentowych. Minister Rostowski z kolei nie chce obniżać akcyzy na paliwo, a słabszy dolar oznacza niższe ceny paliw na stacjach, co przed wyborami jest zjawiskiem bardzo pożądanym.

Czy uda się trwale umocnić złotego?

Dzisiejsza zapowiedź bardzo dobrze wpisuje się w globalne tendencje obserwowane w krajach rozwijających się, które chcą walczyć z wysoką inflacją nie tylko za pomocą podwyżek stóp, ale również poprzez umacnianie swoich walut. Wciąż jednak nad trwalszym umocnieniem złotego można postawić niejeden znak zapytania. Mimo wysokiego apetytu na ryzyko przez ostatnie pół roku kurs EUR/PLN znajduje się przecież w trendzie bocznym i niczym zaklęty niewiele oddala się od kursu 4 złote za euro.

Łukasz Bugaj, DM MILLENNIUM

- - - - -

Informacje, że resort finansów będzie wymieniał środki pochodzące z funduszy UE bezpośrednio na rynku, wsparły złotego i będą go chroniły przed istotnym osłabieniem - wskazują w czwartek dilerzy.

- Dzisiaj sesja rozpoczęła się słabo, później po konferencji NBP i MF mieliśmy gwałtowne wzmocnienie o około 2,5 gr - powiedział PAP Marek Cherubin, diler walutowy z Banku BPH.

- Teraz nad rynkiem będzie wisiało to, że MF może w każdej chwili wejść i bronić jakiś poziomów, już niezależnie od tego czy wymieniana będzie cała kwota z tych 13-14 mld euro, czy tylko część. To powoduje, że większe są szanse na to, że złoty będzie się umacniał, niż że będzie się osłabiał - dodał. Jego zdaniem, to może zmniejszyć także presję na podnoszenie stóp procentowych.

- Po tych informacjach może spaść presja na podnoszenie stóp procentowych. Teraz rynek będzie wspierany przez MF i oczekiwania na osłabienie złotego są mniejsze - podkreśla Cherubin.

W czwartek w komunikacie po spotkaniu prezesa NBP Marka Belki i ministra finansów Jacka Rostowskiego poinformowano, że resort finansów będzie regularnie sprzedawał na krajowym rynku walutowym środki pochodzące z funduszy UE.

Wiceminister finansów Dominik Radziwiłł poinformował w komunikacie, że skala wymiany środków z UE zależy od płynności rynku, zaś wymiana środków unijnych na rynku ma charakter systemowy, a nie jednorazowy. W I kwartale w NBP wymieniono 2,7 mld euro, w br. do wymiany pozostaje ok. 13-14 mld euro, a w roku przyszłym będzie to ok. 17-18 mld euro.

- W zasadzie rynek jest mocny od rana. Cała krzywa zareagowała także pozytywnie na informacje o wymianie środków z UE bezpośrednio na rynku. Zmniejszają się także oczekiwania na podwyżki stóp procentowych. MF, poprzez umacnianie złotego, będzie wpływało na inflację - powiedział Henryk Sułek, szef dilerów obligacji z Banku Millennium.

"Rynek powinien pozostać mocniejszy. Oczekuję, że utrzymają się mocne obligacje i złoty będzie się umacniał" - dodał.

Główny Ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka o decyzji ministra finansów Jacka Rostowskiego o regularnej sprzedaży części środków walutowych z funduszy UE bezpośrednio na krajowym rynku walutowym:

"Argumentacja szefa NBP oraz ministra finansów jest wyjątkowo przejrzysta i przekonująca. Zauważmy, że kurs złotego jest ciągle dość słaby w stosunku do poziomu sprzed 2-3 lat i wobec tego sprzedaż (...) części środków dewizowych MF ma ewidentny sens zarówno z punktu widzenia finansów publicznych, jak i ograniczenia inflacji oraz oczekiwań inflacyjnych. Tak się składa, że wysoka inflacja jest też kosztowna politycznie, więc skuteczne działanie na rzecz jej zmniejszenia leży także w interesie rządu i obecnej parlamentarnej koalicji.

Polska formalnie od wielu lat stosuje politykę nieinterweniowania na rynku walutowym. Rezerwy walutowe NBP miały być mniej więcej stałe. Tymczasem faktycznie stosowana polityka była inna: systematycznego powiększania rezerw, głównie poprzez kupowanie (...) euro przekazywanych Polsce, czyli MF, przez Unię Europejską. Te środki powinny były trafiać na rynek, być kupowane przez importerów, a następnie wykorzystywane na finansowanie dodatkowego importu z racji projektów unijnych w Polsce. Nawet, jeśli resort finansów sprzedawał euro NBP, to polski bank centralny powinien był lokować je na rynku. Dzisiejszą decyzję interpretuję, zatem jako potrzebną korektę dotychczasowej polityki kursowej.

Umocnienie złotego, gdyby było znaczne, byłoby teraz dużo bardziej efektywnym instrumentem obniżania inflacji niż stopy procentowe. Oczywiście silniejszy złoty obniża nieco zyskowność przedsiębiorstw, które są eksporterami netto, co może mieć negatywny wpływ na inwestycje. Z drugiej jednak strony, wolniejszy wzrost stóp procentowych te inwestycje podtrzymuje.

Sprzedaż euro na rynku zmniejsza także nadpłynność w systemie bankowym. Jeśli chcemy wymusić wzrost rynkowych stóp procentowych, to tę nadpłynność trzeba ograniczyć. Alternatywną metodą takiego zmniejszania nadpłynności byłyby operacje otwartego rynku NBP, polegające na sprzedaży bankom większej ilości papierów dłużnych NBP, ale oprocentowanie od tych papierów obniża zysk NBP, a to oznaczałoby mniejszy transfer środków do budżetu państwa".

Inflacja może dojść do 5 proc. - spodziewa się Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC.

Pobierz za darmo: program PIT 2010

PAP
Dowiedz się więcej na temat: minister | Jacek Rostowski | sprzedawanie | waluty | minister finansów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »