Bernanke nie popsuł nastrojów na rynkach - raport tygodniowy

Ten tydzień na rynkach walutowych miał być przełomowy. Zobacz czy rzeczywiście tak było?

Ten tydzień na rynkach walutowych miał być przełomowy. Zobacz czy rzeczywiście tak było?

W poniedziałek (15 lipca) na szerokim rynku informacją dnia była gorsza od prognoz sprzedaż detaliczna w USA. W ujęciu miesięcznym wzrosła ona o 0,4 proc wobec prognozy na poziomie 0,8 proc, natomiast sprzedaż z wyłączeniem samochodów nie zmieniła się wobec maja, prognoza zakładała wzrost o 0,4 proc.. O tej samej porze został opublikowany indeks NY Empire State, wzrósł on do 9,46 pkt., wobec prognozy na poziomie 5,00 pkt. Ten lepszy od prognoz odczyt nie zdołał jednak zamazać generalnie negatywnego wydźwięku danych o sprzedaży i główna para walutowa skierowała się na północ. Około 16:00 jej wartość wynosiła 1,3045.

Reklama

Dzień później handel na głównej parze walutowej przyniósł nam kolejny wzrost wartości eurodolara. Z istotnych wtorkowych odczytów negatywnie zaskoczył indeks ZEW z Niemiec, który spadł, lecz rynek zignorował te dane, natomiast kluczowe tego dnia dane o produkcji przemysłowej z USA, okazały się lepsze od prognoz (odczyt 0,3 proc., wobec prognozy 0,2 proc) i zostały zinterpretowane klasycznie - pro-dolarowo. Jednak tego dnia para EUR/USD kierowała się na północ i pod koniec sesji znajdowaliśmy się na poziomie 1,3107.

W środę (17 lipca) inwestorzy czekali na jedno wydarzenie. Wystąpienie publiczne Bena Bernanke przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów. Do tego czasu kurs głównej pary walutowej kierował się na północ docierając do poziomu 1,3176. Wcześniejsza publikacja samego raportu mówiąca, że ograniczenie skupu aktywów rozpocznie się prawdopodobnie jeszcze w tym roku, a zakończy w połowie 2014 roku promowała raczej dolara, ale rynek przyjął spokojnie te dane. Samo przemówienie również nie przyniosło przełomu, chciałoby się powiedzieć "z dużej chmury mały deszcz" rynki po nim zachowywały się również spokojnie.

Wczorajsza sesja przyniosła nam spadek kursu głównej pary walutowej. Około 16:00 jej wartość wynosiła 1,3085. Za powyższy stan rzeczy odpowiadają przede wszystkim lepsze od prognoz dane z amerykańskiego rynku pracy, gdzie liczba po raz pierwszy ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych spadła do 334 tys. wobec prognozy na poziomie 345 tys., ponadto poznaliśmy indeks Fed z Filadelfii, który również dostarczył impulsu pro-dolarowego (odczyt 19,8 pkt. wobec prognozy 7,8 pkt.)

Dziś natomiast (19 lipca) główna para walutowa konsoliduje się powyżej poziomu 1,31 i wydaje się, że na chwile obecną inicjatywę przejęły niedźwiedzie, jednak ich siła jest zbyt słaba aby definitywnie sforsować poziom 1,31. Do tego potrzebny byłby mocniejszy impuls, którego na razie na horyzoncie brak. Obecnie wartość pary EUR/USD wynosi 1,3113.

Wyhamowanie umocnienia

Złoty w tym tygodniu zyskał na wartości. Naszej walucie pomogły przede wszystkim dobre kwotowania głównej pary walutowej na początku tygodnia oraz środowy zaskakująco dobry odczyt o produkcji przemysłowej z naszego kraju (przypomnijmy wzrost o 3,0% wobec prognozy 1,5% (r/r) ). Obecnie dolar kosztuje 3,2376 PLN, zaś euro 4,2482 PLN.

Michał Palenciuk

FMCM

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »