Burzliwy przebieg notowań funta

Boris Johnson (szef MSZ) ogłosił wczoraj swoją rezygnację w proteście przeciwko przyjęciu przez rząd bardziej łagodnej linii Brexitu w negocjacjach z Unią Europejską.

Boris Johnson (szef MSZ) ogłosił wczoraj swoją rezygnację w proteście przeciwko przyjęciu przez rząd bardziej łagodnej linii Brexitu w negocjacjach z Unią Europejską.

Dzień wcześniej z rządu odeszło trzech ministrów, w tym David Davis. Premier Theresa May mianowała na jego miejsce Jeremy'ego Hunt'a. Przedstawiciele frakcji zwolenników "twardego Brexitu" w Partii Konserwatywnej zapewnili jednak wczoraj wieczorem, że nie będą na razie podważać przywództwa May.

Tymczasem opublikowana we wtorek o godz. 10:30 dynamika produkcji przemysłowej za maj przyniosła rozczarowanie (spadek do 0,8 proc. r/r z 1,6 proc. r/r po korekcie w kwietniu, oraz przy prognozie 1,9 proc. r/r). Opublikowano też (po raz pierwszy) miesięczną dynamikę PKB, która wypadłą zgodnie z oczekiwaniami.

Reklama

Opinia: Wczoraj zwracałem uwagę, że optymizm budowany na braku nowych, negatywnych informacji w temacie wojen handlowych, nie może być trwały. Wprawdzie nie pojawiło się w tej materii nic nowego, ale i też nie widać szans na jakiś przełom. W efekcie korekta w postaci słabości dolara była krótka i dzisiaj amerykańska waluta próbuje odbijać na większości głównych ustawień. Mimo tego uważam, że korekta USD może się przedłużyć, chociaż będzie rozłożona w czasie i przeplatana odbiciami, które mogą utrudniać efektywny trading.

Kluczowe będzie to na ile wątek wojen handlowych będzie eskalować i czy zacznie się przekładać na dane z realnej gospodarki w poszczególnych krajach, co miałoby duży wpływ na sentyment na rynkach. Im będzie on gorszy, tym na powrót mocniejszy będzie dolar.

W przeciwnym wypadku jest pole do rozegrania odbicia zwłaszcza tych walut, których banki centralne mogą czymś zaskoczyć (euro, skandynawskie, funt?).

W temacie funta celowo dałem znak zapytania. Wczorajsze obawy, że wątek Brexitu może jednak zaciążyć na pozycji brytyjskiej waluty zaczynają się sprawdzać. Wprawdzie rynek kupił zapewnienia, że buntownicy w Partii Konserwatywnej nie będą rozgrywać scenariusza odwołania premier May (i słusznie, bo to na nich spadłaby historyczna odpowiedzialność za fiasko negocjacji Brexitu - głównie za sprawą ograniczeń czasowych, gdyż temat powinien zostać zapięty do końca października), ale nie wiemy już na ile nie będą oni "utrudniać" procesu negocjacji podczas akceptacji przed parlament poszczególnych ustaleń (teoretycznie May mogłaby szukać wsparcia u Laburzystów?), a także na ile Bruksela pójdzie na rękę Londynowi, godząc się na przedstawiony w piątek zarys negocjacji. Teoretycznie "nieuporządkowany" Brexit zaszkodziłby też gospodarce strefy euro, ale pytanie na ile politycy kierują się tylko ekonomicznymi interesami... Dzisiaj poznaliśmy dane nt. dynamiki produkcji przemysłowej w maju, oraz szacunki PKB, które nie dały pozytywnych bodźców. Wydaje się, zatem, że rynek nieco ryzykuje wyceniając podwyżkę stóp procentowych przez Bank Anglii na początku sierpnia na ponad 70 proc.

Analiza techniczna koszyka BOSSA USD pokazuje, że lokalne wsparcie dało pretekst do odbicia, chociaż perspektywy zejścia w okolice dołka z początku czerwca b.r. w ciągu 2-3 tygodni nie zostały przekreślone. Teraz kluczowe będzie na ile popyt zdoła wybić się ponad rejon 80,20 pkt.

Na dziennym ujęciu GBP/USD widać, że wczorajsze wybicie ponad linię trendu spadkowego okazało się fałszywe. Ruch ten miał miejsce tylko na wskaźniku MACD, ale już RSI powrócił poniżej ważnego poziomu. Dzisiejsze podbicie pod opór przy 1,33 pokazało jego duże znaczenie. Teraz kluczowe będzie to, czy uda się utrzymać wsparcie przy 1,32-1,3220. Złamanie tego poziomu będzie sygnałem powrotu do trendu spadkowego.

Wykres dzienny GBP/USD

Na ujęciu EURUSD widać, że sygnały płynące z oscylatora RSI 9, okazały się być trafne. Popyt nie miał siły atakować rejonu oporu przy 1,18. Teraz kluczowe będzie to, aby korekta nie doprowadziła do złamania strefy wsparcia 1,1680-1,1720, gdyż w przeciwnym razie wzrośnie prawdopodobieństwo powrotu do zniżek.

Sporządził: Marek Rogalski - główny analityk walutowy DM BOŚ

DM BOŚ S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »