Czechy chcą udziału w debatach o przyszłości strefy euro

- Zanim Czechy zdecydują się na przyjęcie wspólnej waluty europejskiej, chcą być włączone we wszystkie debaty poświęcone dalszemu losowi strefy euro - oświadczył w środę czeski premier Bohuslav Sobotka w reakcji na wystąpienie szefa KE Jean-Claude'a Junckera.

Juncker zaproponował w środę stworzenie instrumentu przedakcesyjnego dla krajów mających wejść do strefy euro, aby ułatwić im przyjęcie wspólnej waluty możliwie jak najszybciej.

Sobotka zażądał przyznania Czechom statusu obserwatora na spotkaniach ministrów finansów państw strefy euro, aby - jak to określił - zapobiec "alienacji" między członkami tej strefy a krajami UE spoza eurolandu.

Zarazem czeski premier ostrzegł, że "kroki w kierunku pogłębienia (integracji) nie mogą prowadzić do powstawania instytucji równoległych".

Juncker opowiedział się m.in. za tym, by strefa euro miała swojego ministra gospodarki i finansów, który byłby jednocześnie członkiem Komisji Europejskiej (najlepiej jej wiceprzewodniczącym) oraz szefem eurogrupy. Odciął się wprawdzie od pomysłu osobnego budżetu dla państw wspólnej waluty, jednak zapowiedział wydzielenie "mocnej linii" dla eurolandu w ramach ogólnego budżetu UE.

Reklama

W reakcji na część wystąpienia Junckera poświęconą migracji Sobotka podkreślił, że czeski rząd konsekwentnie odrzuca kwotową relokację uchodźców. "Jeśli chodzi o migrację, nasza polityka się nie zmienia" - oświadczył. Argumentował, że rozwiązanie kwotowe od samego początku nie funkcjonuje.

Juncker zapowiedział, że do końca września KE przedstawi nowe propozycje dotyczące migracji. Mają być one skoncentrowane na odsyłaniu tych, którzy nie kwalifikują się do przyznania azylu, na współpracy z krajami afrykańskimi oraz na tworzeniu legalnych ścieżek migracji do UE.

"Nawet jeśli widzimy, że nie wszystkie kraje członkowskie - i bardzo mnie to zasmuca - wykazują się takim samym poziomem solidarności, to Europa jako całość cały czas pokazuje, że jest solidarna. Zaledwie w zeszłym roku kraje członkowskie przyjęły ponad 720 tys. uchodźców" - mówił. Zwrócił uwagę, że to trzy razy więcej niż Australia, Kanada i Stany Zjednoczone razem wzięte.

Sobotka z zadowoleniem powitał zapowiedź nowych propozycji KE dotyczących migracji. Podkreślił w tym kontekście, że jemu także chodzi o sprawnie funkcjonującą politykę odsyłania tych, którzy nie kwalifikują się do otrzymania azylu, o dobrą ochronę granic i o współpracę z krajami trzecimi.

Agencja dpa odnotowuje, że w ubiegłym roku azyl w Czechach otrzymało tylko 148 osób.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »