Marcowa podwyżka jest w grze

Opublikowany w trakcie sesji azjatyckiej protokół z ostatniego posiedzenia Banku Rezerwy Australii nie zawierał wielu nowych elementów, choć uwagę inwestorów przykuło odnotowanie poprawy na rynku surowców, która przekłada się na wzrost dochodów i stanowi pozytywny czynnik ryzyka dla prognoz wzrostu gospodarczego, co w umiarkowanym stopniu przełożyło się na umocnienie australijskiej waluty.

Opublikowany w trakcie sesji azjatyckiej protokół z ostatniego posiedzenia Banku Rezerwy Australii nie zawierał wielu nowych elementów, choć uwagę inwestorów przykuło odnotowanie poprawy na rynku surowców, która przekłada się na wzrost dochodów i stanowi pozytywny czynnik ryzyka dla prognoz wzrostu gospodarczego, co w umiarkowanym stopniu przełożyło się na umocnienie australijskiej waluty.

Dziś jednak na pierwszym planie znajduje się dolar amerykański, który zyskuje wobec wszystkich głównych walut po jastrzębich sygnałach ze strony mającego prawo głosu w 2017 roku prezesa Filadelfia FED Patricka Harkera. W wywiadzie, który został przeprowadzony w miniony piątek, ale opublikowanym dziś, zaznaczył on, że podwyżka stóp procentowych na kolejnym posiedzeniu FED w połowie marca w dalszym ciągu znajduje się na stole. Publikacja poskutkowała spadkiem EURUSD poniżej 1.06 i nieznacznym zwiększeniem szans marcowej podwyżki. Więcej komentarzy z jego strony usłyszymy najprawdopodobniej podczas dzisiejszego wystąpienia o godzinie 18:00. Wcześniej na temat polityki pieniężnej będzie miał okazję wypowiedzieć się Nell Kashkari z Minneapolis FED, później natomiast głos zabierze John Williams z oddziału w San Francisco. Poglądy obydwu pozostają zbliżone do prezentowanych przez kierownictwo FED, przy czym Kashkari posiada nieco gołębie, Williams natomiast umiarkowanie jastrzębie przekonania. Jeśli wypowiedzi pozostałych członków FED wpisywać się będą w scenariusz szybszych podwyżek stóp procentowych, będzie oddziaływać to w kierunku spadku notowań EURUSD poniżej 1.05.

Reklama

Dodatkowym argumentem przemawiającym za zejściem pary EURUSD w kierunku styczniowych minimów jest rosnące poparcie dla antyeuropejskiej kandydatki Frontu Narodowego we francuskich wyborach prezydenckich Marine Le Pen, której wygrana w drugiej turze jest jednak w dalszym ciągu mało prawdopodobnym scenariuszem. We wczorajszym sondażu przeprowadzonym przez Ipsos pierwszą turę ma ona wygrać z poparciem rzędu 26%, przed Macronem i Fillonem, na których ma zagłosować po 19% ankietowanych. W drugiej natomiast turze większe poparcie ma jednak uzyskać jej oponent, ktokolwiek by nim nie był. Wśród głównych walut najsłabszy jest dziś dolar nowozelandzki, który traci wobec USD przeszło 0.5% przed zaplanowaną na dziś aukcją mleka.

Na rynku akcyjnym mamy do czynienia ze stabilizacją na wysokich poziomach i możliwe, że powracający po Dniu Prezydenta inwestorzy w USA ponownie przystąpią do zakupów akcji, zmienność na rynku powinna zatem być większa niż w dniu wczorajszym. Oprócz wystąpień przedstawicieli FED w kalendarium znajduje się szereg wstępnych wskaźników PMI, odzwierciedlających przebieg koniunktury gospodarczej w największych gospodarkach w lutym. Jako pierwsze opublikowane zostały dane z Francji, które w przypadku aktywności w przemyśle okazały się słabsze od prognoz i wskazały na wyhamowanie tempa poprawy koniunktury, podczas gdy wskaźnik mierzący aktywność w usługach okazał się dużo lepszy zarówno od prognoz, jak i danych ze stycznia, w związku z tym indeks Composite odzwierciedlający dynamikę zmian w obydwu sektorach wzrósł w lutym do najwyższego poziomu od 69 miesięcy i wyniósł 56.2 pkt. wobec 54.1 pkt. miesiąc wcześniej. Potwierdzenie tych odczytów na poziomie całej strefy euro byłoby umiarkowanie pozytywną informacją dla wspólnej waluty.

Rafał Sadoch

Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A.

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »