Kiedy Polska wejdzie do strefy euro?

Merkel pewna wygranej w wyborach 24 września

Bez wątpienia Niemcy mają wiele atutów. Istnieje jednak jeden pewien problem - niemiecka gospodarka jest dysfunkcjonalna, co podważa tezę o "niemieckim cudzie gospodarczym" piszą analitycy Saxo Banku.

Merkel nie zrobiła jak dotąd nic dla gospodarki?

Znaczna nadwyżka na rachunku obrotów bieżących, sięgająca 8% PKB, jest często używana przez polityków jako argument o wysokiej konkurencyjności, jednak jest to także sygnał, że lokalne firmy nie do końca chcą inwestować w państwie. Podobny trend, choć na mniejszą skalę, można zaobserwować w Skandynawii.

W rezultacie, według szacunków MFW, Niemcy charakteryzują się najniższą stopą inwestycji spośród rozwiniętych gospodarek. Największą bolączką jest niski stopień inwestycji w urządzenia i wyposażenie, co prowadzi do mniejszej akumulacji kapitału oraz może spowolnić wzrost gospodarczy w średnim okresie.

Reklama

Należy także wspomnieć o negatywnych trendach demograficznych. Starzejące się i kurczące społeczeństwo to czynnik, który może okazać się kluczowy dla niemieckiej gospodarki w nadchodzących dziesięcioleciach - wiele będzie zależeć w tym obszarze od wskaźnika płodności, a zwłaszcza skali imigracji.

Źródło: Saxo Bank

Niski poziom inwestycji w urządzenia został w ostatnich latach zrównoważony wyższymi inwestycjami w badania i rozwój, ale dotychczas nie przełożyło się to na zwiększenie potencjału wzrostu poprzez wyższą ogólną wydajność.

Fakt jest taki, że w ostatniej dekadzie średni roczny wzrost wydajności Niemiec wyniósł tylko 0,7% - jest to poziom niższy niż w takich państwach jak Portugalia (0,9%) i Hiszpania (1,2%).

Podważa to tezę o "niemieckim cudzie gospodarczym," który, okazuje się, bazował na niskopłatnych i mało wykwalifikowanych miejscach pracy w sektorze usług.

Od 2005 roku Merkel nie zanotowała żadnych postępów na polu reform gospodarczych. Jej najbardziej zapamiętaną decyzją było wprowadzenie płacy minimalnej, które udało się dopiero po długiej politycznej walce. W rzeczywistości Merkel korzysta z decyzji podjętych przez poprzedników: Schrodera i Hartza.

Według szacunków OECD, w ostatnich siedmiu latach Niemcy wprowadziły najmniej reform prowzrostowych wśród gospodarek rozwiniętych. W rezultacie nie jest niespodzianką, że w rankingu dotyczącym prostoty otwarcia działalności biznesowej, Niemcy są na 114. pozycji wobec 56. pozycji Grecji i 27. pozycji Francji.

Źródło: Bank Światowy

Obecnie żadne państwo w Europie nie ma potencjału, aby przeciwstawić się politycznej i gospodarczej dominacji Niemiec. Jednak Berlin nie może popaść w samozadowolenie - niemieckie władze powinny wdrożyć niezbędne reformy w celu zwiększenia wydajności, reinwestować nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących i oferować odpowiednio wysokie płace pracownikom.

Im dłużej zajmie ten proces, tym gorzej dla niemieckiej gospodarki. Nie ma wątpliwości, że Merkel pozostanie na kolejną kadencję. Jednak będzie ona inna od poprzednich, ponieważ tym razem kanclerz będzie zmuszona do wdrożenia długo oczekiwanych reform.

Schulz nie ma przyszłości

Socjaldemokracja przechodzi przez kryzys w wielu europejskich państwach. W Niemczech efekt Schulza nie trwał długo. Od początku roku SPD zanotowało trzy duże przegrane przeciwko CDS: w Saarze, Schleswigu-Holstein i Północnej Nadrenii Westfalii. Szczególnie silnym ciosem był wynik w tym ostatnim regionie - mieszka tam najwięcej wyborców w Niemczech, jest to miejsce, z którego wywodzi się Schulz oraz obszar, w którym SPD nie rządziło tylko przez 5 z ostatnich 50 lat.

Biorąc pod uwagę te wyniki prawdopodobne jest, że w wyborach powszechnych CDU/CSU zanotuje zdecydowaną wygraną (40% poparcia według sondaży wobec 25% dla SPD) i będzie mogło stworzyć koalicję z FDP (około 9,5% poparcia).

Oficjalnie SPD wierzy w wielki comeback w ostatniej chwili, podobny do tego dokonanego przez Schrodera, któremu udało się zyskać dodatkowych 20 punktów w ostatnich tygodniach kampanii. Jednak powtórka tego scenariusza jest mało prawdopodobna - Merkel musiałaby popełniać błąd za błędem.

Koalicja CDU/CSU/FDP oznaczałaby twardsze stanowisko wobec Grecji, zwłaszcza dotyczące celu obejmującego pierwotną nadwyżkę na poziomie 3,5%, co jednak jest nieprawdopodobne ze stopą bezrobocia na poziomie powyżej 20%.

Jeśli chodzi o niemiecką gospodarkę, to także jest wiele do zrobienia. Państwo szczyci się niskim bezrobociem oraz wysokim ratingiem, ale jego gospodarka jest dysfunkcjonalna.

Wielka nadwyżka na rachunku obrotów bieżących, mimo że jest podawana przez polityków jako oznaka wysokiej konkurencyjności, to także sygnał, że lokalne firmy nie są skłonne do inwestycji w kraju.

Według MFW Niemcy charakteryzują się najniższą stopą inwestycji ze wszystkich rozwiniętych gospodarek.

Od 2005 roku Merkel nie wprowadziła żadnej reformy ekonomicznej, raczej spokojnie kontynuując erę Schrodera i Hartza. W ciągu ostatnich siedmiu lat Niemcy przeprowadziły najmniej reform stymulujących wzrost wśród rozwiniętych gospodarek, jak podaje OECD. Aby zmienić tę sytuację Niemcy będą musiały przyspieszyć reformy, co oznacza zwiększenie wydajności i reinwestycję nadwyżki na rachunku obrotów bieżących.

Christopher Dembik, dyrektor ds. analiz makroekonomicznych w Saxo Banku

Saxo Bank
Dowiedz się więcej na temat: UE | fundusze unijne | niemiecka gospodarka | strefa euro | Niemcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »