Niepewność się utrzymuje

Mimo prób złagodzenia wtorkowej wypowiedzi Donalda Trumpa ws. możliwej militarnej odpowiedzi przez Stany Zjednoczone na groźby Korei Północnej przez amerykańskiego sekretarza stanu Rexa Tillersona, który w środę uspokajał, że Amerykanie powinni spać spokojnie podkreślając jednocześnie, że nie wzrosło w ostatnim czasie zagrożenie ze strony północnokoreańskiego reżimu, na rynkach utrzymuje się podwyższony poziom awersji do ryzyka.

Mimo prób złagodzenia wtorkowej wypowiedzi Donalda Trumpa ws. możliwej militarnej odpowiedzi przez Stany Zjednoczone na groźby Korei Północnej przez amerykańskiego sekretarza stanu Rexa Tillersona, który w środę uspokajał, że Amerykanie powinni spać spokojnie podkreślając jednocześnie, że nie wzrosło w ostatnim czasie zagrożenie ze strony północnokoreańskiego reżimu, na rynkach utrzymuje się podwyższony poziom awersji do ryzyka.

Złoto wzrosło do najwyższego poziomu od niespełna dwóch miesięcy i kosztuje już prawie 1280 USD za uncję. Sytuacja na rynku akcyjnym również nie prezentuje się najlepiej, a europejskie giełdy otworzyły się pod kreską. Kontrakt terminowy na niemieckiego Daxa cały czas znajduje się w pobliżu dolnego ograniczenia ostatniej konsolidacji powyżej 12100 pkt., a przełamanie tego poziomu może otworzyć spadek w kierunku 12000 pkt. W przypadku kontraktu na S&P 500, znajdujemy się nieco poniżej 2470, a potencjalny zasięg korekty w tym przypadku to poziom 2450 pkt. Cały czas jednak uczestnicy rynku wykorzystują bardziej atrakcyjne cenowo poziomy do zwiększania zaangażowania, co przemawia jednak za kontynuacją wzrostów, szczególnie w przypadku niemieckiego indeksu giełdowego, który powinien być beneficjentem spadków EURUSD.

Reklama

Opublikowane w dniu wczorajszym dane wskazujące na wzrost jednostkowych kosztów pracy w USA przełożyły się na spadek notowań EURUSD poniżej 1.17. Dziś wróciły jednak powyżej tego poziomu. Po południu poznamy dane o inflacji PPI, które będą postrzegane jako zapowiedź jutrzejszego zdecydowanie ważniejszego odczytu CPI, mającego potencjalnie duży wpływ na notowania amerykańskiej waluty. Tradycyjnie poznamy również tygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych. Okazję wypowiedzieć się na temat polityki monetarnej będzie miał mający stałe prawo głosu Dudley. Uważany na gołębiego przedstawiciela Fed głosujący w 2017 roku Evans z Chicago Fed przyznał wczoraj, że ogłoszenie redukcji bilansu na wrześniowym posiedzeniu jest rozsądne, nawet mimo ostatnich słabszych od oczekiwań danych o inflacji. Przed południem opublikowane zostaną dane dotyczące produkcji przemysłowej oraz bilansu handlu zagranicznego Wielkiej Brytanii, które potencjalnie mogą mieć spory wpływ na notowania funta szterlinga.

Największa reakcja na notowaniach dolara nowozelandzkiego pojawiła się nie po publikacji komunikatu po posiedzeniu, czy konferencji prasowej szefa RBNZ Graema Wheelera, a komentarzach jego zastępcy McDermotta, który zwrócił uwagę, że bank czuje się niekomfortowo z obecnymi poziomami NZD i wprost zasygnalizował, że potrzeba spadku notowań NZD. Jest to pierwszym krokiem w kierunku możliwej interwencji i zmianą w porównaniu do poprzedniej komunikacji. W konsekwencji tych słów notowania NZDUSD spadły o ponad 40 pipsów i znalazły się na najniższym poziomie od niespełna miesiąca poniżej 0.7270. Zmiana retoryki RBNZ rodzi jednak ryzyko dalszej przeceny nowozelandzkiej waluty.

Rafał Sadoch

Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »