Dlaczego reprywatyzacja w Polsce leży na łopatkach?

Reprywatyzacja nadal czeka na rozwiązanie. Przez 6 lat swoich rządów PO nie przedstawiła rozwiązania dotyczącego reprywatyzacji uzasadniając to brakiem środków w budżecie. Senackim projektem ustawy przyznającym Warszawie 200 milionów złotych rocznie na wypłatę odszkodowań wynikłych z dekretu Bieruta zajmie się obecnie komisja skarbu państwa.

Projekt przewiduje, że w latach 2014-2016 Warszawa będzie mogła otrzymać z Funduszu Reprywatyzacyjnego do 200 milionów złotych rocznie. Pieniądze te mają być przeznaczone na wypłatę odszkodowań dla byłych właścicieli stołecznych nieruchomości odebranych dekretem Bieruta z 1945 roku.

Przedstawiając założenia projektu, senator Aleksander Pociej z PO podkreślił, że Warszawa, zgodnie z obowiązującymi jeszcze przepisami, jako jedyne miasto w Polsce nie może korzystać z Funduszu Reprywatyzacyjnego.

W odpowiedzi na to Marek Suski z PiS powiedział, że gdy ustanawiano Fundusz Reprywatyzacyjny, to zdecydowano, że dla stolicy zostanie przygotowane osobne rozwiązanie, którego do tej pory nie ma. Suski jest zdania, że stolica tych pieniędzy i tak nie dostanie, a projekt jest przedreferendalną kiełbasą wyborczą Platformy Obywatelskiej.

Reklama

Marcin Święcicki z PO zaprzeczył, by istniał związek między nowelizacją ustawy, a referendum w sprawie odwołania prezydent stolicy. W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową powiedział, że uzgodnienia polityczne w tej sprawie między Hanną Gronkiewicz-Waltz a ministrem finansów, przy aprobacie premiera Donalda Tuska, zapadły wiosną, kiedy jeszcze nie mówiono o referendum.

Poparcie dla senackiego projektu zadeklarowały, poza PO, kluby SLD, PSL i Twój Ruch.

Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu powiedział, że Warszawa sama nie poradzi sobie z zobowiązaniami wynikającymi z dekretu Bieruta. Jego zdaniem nacjonalizację przeprowadziła władza centralna i to ona powinna stolicy pomóc.

Nie ma ustawy reprywatyzacyjnej, więc trzeba Warszawie te pieniądze dać - powiedział IAR Adam Kępiński z SLD.

Podczas debaty sejmowej oba ugrupowania zarzuciły Platformie Obywatelskiej, że przez 6 lat swoich rządów nie przedstawiła rozwiązania dotyczącego reprywatyzacji.

Krzysztof Borkowski występujący w imieniu PSL powiedział, że ustawę trzeba przyjąć, bo budżetu Warszawy nie stać na wypłatę tak wysokich odszkodowań. Trochę innego zdania jest Jan Bury. Przewodniczący klubu PSL powiedział IAR, że sprawę reprywatyzacji należy rozwiązać systemowo " w całym kraju, a nie tylko w jednym mieście". "Będziemy jeszcze nad tym długo, długo debatować, bo 200 milionów rok w rok przez 3 lata to jest bardzo duża kwota, a budżetu państwa na wiele rzeczy nie stać" - dodał.

Ludwik Dorn z Solidarnej Polski przypomniał podczas sejmowej debaty, że w 2001 roku ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski zawetował ustawę reprywatyzacyjną. Dodał, że w 2008 roku PO pracowała nad kolejnym rozwiązaniem, jednak go nie sfinalizowano z powodu weta ministra finansów.

Urszula Pasławska, wiceminister skarbu państwa, odpowiadając na pytania posłów poinformowała, że w 2008 roku skalę roszczeń w kraju oszacowano na 100 mld złotych, a w Warszawie - na 20 mld złotych. Powiedziała też, że z pieniędzy, które Warszawa otrzymałaby na wypłatę odszkodowań, byłyby realizowane wyroki, które zapadną po 1 stycznia 2014 roku.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: dekret | reprywatyzacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »