Koszmarna awantura przy Krajowej Spółce Cukrowej

Rada Związków Plantatorów Buraka Cukrowego przy Krajowej Spółce Cukrowej powołała komitet protestacyjny - poinformował prezes Rady Krzysztof Nykiel. Komitet domaga się wznowienia prywatyzacji KSC na podstawie obowiązujących w tym zakresie przepisów.

Komitet protestacyjny został powołany po czwartkowych rozmowach nt. prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej w Ministerstwie Skarbu Państwa. W przesłanym PAP komunikacie napisano, że komitet żąda przeprowadzenia prywatyzacji KSC, zgodnie z ustawą o przekształceniach własnościowych w przemyśle cukrowniczym z sierpnia 1994 r.

Chce też, by ministerstwo skarbu zajęło się prywatyzacją spółki, zamiast wykonywania "pozornej pracy" nad budową holdingu rolno-spożywczego. Zdaniem komitetu, działania te mają na celu ominięcie ustawy o przekształceniach własnościowych w przemyśle cukrowniczym. Plantatorzy domagają się zaprzestania "ograbiania" KSC z zysku, wskazują, że większość tych środków wypracowana została przez plantatorów buraka cukrowego, a spółka, aby przetrwać na wolnym rynku od 2017 r. potrzebuje dużych inwestycji. Od października 2017 r. ma być zniesione limitowanie produkcji cukru w UE.

Reklama

Komitet protestacyjny żąda spotkania z ministrem skarbu, aby mógł bezpośrednio przedstawić swoje stanowisko i uzgodnić dalszy etap prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej.

Nykiel zapowiedział, że jeżeli do 15 sierpnia rząd nie zabierze głosu w tej sprawie, komitet protestacyjny będzie zmuszony do zaostrzenia protestu zgodnie z uprawnieniami statutowymi Związków.

Resort skarbu na pytanie PAP, co dalej z prywatyzacją KSC kilka dni temu odpowiedział: "mając na uwadze fakt, że Krajowa Spółka Cukrowa realizuje politykę akwizycyjną w celu dywersyfikacji dotychczasowej działalności i budowy koncernu rolno-spożywczego oraz wobec nieznanych dzisiaj, ostatecznych rozstrzygnięć co do okresu i zasad kwotowania produkcji cukru w Unii Europejskiej, Ministerstwo Skarbu Państwa nie prowadzi obecnie procesu przekształceń własnościowych KSC".

Wiceminister skarbu Tomasz Lenkiewicz pod koniec maja na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa poinformował, że KSC może przekształcić się w duży holding rolno-spożywczy. Spółka ta już nabyła pakiet kontrolny zakładów zbożowych Stoisław i nie wyklucza dalszych zakupów. MSP rozważa możliwość przekazania do spółki zakładów ziemniaczanych Trzemeszno.

Ponadto Rada Nadzorcza KSC w połowie lipca wyraziła zgodę na zakup zakładu produkcyjnego we Włocławku należącego do Agros Nova.

MSP zamknęło proces prywatyzacji KSC 26 kwietnia br. Była to druga próba sprzedania spółki. Pierwsza została unieważniona w marcu 2012 r. Następnie resort skarbu wraz ze związkami plantatorów i pracowników KSC wypracowali nowy, dwuetapowy model prywatyzacji. Przewidywał on wykup części własnych akcji spółki, a następnie jej sprywatyzowanie w trybie oferty publicznej skierowanej do pracowników spółki i plantatorów buraków cukrowych związanych z KSC.

Resort wystąpił w marcu br. do Rady Ministrów z wnioskiem o wyrażenie zgody na wykup przez KSC części akcji skarbu państwa. Komitet RM zgłosił jednak uwagi do tego wniosku, wskazując na konieczność przeanalizowania zasadności prywatyzacji spółki.

Przed zamknięciem procesu prywatyzacji KSC do kancelarii premiera wpłynęła petycja od pracowników i plantatorów, mówiąca o zawyżonej do 2,47 zł cenie akcji tej spółki. Podkreślali oni, że podczas pierwszej próby prywatyzacji jedna akcja KSC została wyceniona na 1,6 zł. Uprawnieni do ich zakupu już wówczas wskazywali, że nie mają dostatecznych środków na zakup akcji spółki. Resort obawiał się, że może nastąpić tzw. wrogie przejęcie KSC.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: CUKROWNIA | MSP | cukier | prywatyzacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »