Auto dla 14-latka w Polsce!

Już w styczniu w Polsce będzie można kupić mikrosamochody francuskiej firmy Microcar.

Mają one trafić w lukę na rynku, powstałą po zmianach w przepisach dotyczących prawa jazdy.

Przypomnijmy, że gdy w końcu zatwierdzi je Sejm (a musi to zrobić, bo jest zobligowany przepisami unijnymi) to powstanie nowa kategoria AM, która umożliwi prowadzenie m.in. pojazdów zwanych "czterokołowcami lekkimi". Pod pojęciem tym kryją się pojazdy o masie własnej nie większej niż 350 kg, napędzane silnikiem o mocy nie większej niż 5,5 KM i prędkości maksymalnej 45 km/h. Co najważniejsze - prawo jazdy kategorii AM będzie można zdobyć już w wieku 14 lat.

Reklama

Na początek w Polsce sprzedawany będzie najnowszy model Microcara, czyli m.go - informuje "Rzeczpospolita". Samochód jest napędzany dwucylindrowym silnikiem diesla o pojemności 523 ccm i mocy 5,4 KM. Masa wynosi 349 kg, a jego prędkość maksymalna to 45 km/h. Autko ma tylko 3 026 mm długości, 1 506 - szerokości i 1 553 mm wysokości.

I tu właściwie kończą się dobre wiadomości. Zużycie paliwa m.go wynosi średnio 3 l/100 km, a więc tylko 0,5 l mniej niż zużywa smart z silnikiem diesla o mocy 45 KM, który może osiągnąć prędkość 135 km/h. Największym problemem zapewne okaże się jednak cena. Jak pisze "Rzeczpospolita", w najprostszej wersji microcar m.go będzie kosztował 43 tys zł, a w najdroższej - aż 59 tys, czyli tyle, ile normalne samochody klasy kompaktowej! Tymczasem ceny wspomnianego wcześniej smarta fortwo, który w Polsce jest bardzo rzadkim widokiem na ulicach, zaczynają się poniżej 40 tys. zł!

Kto więc kupi microcara? Bogaci ojcowie kilku nastolatków, ze względów bezpieczeństwa wybierając "nibyauto" zamiast skutera? We Francji, jak informuje "Rz", rocznie sprzedaje się 15 tysięcy microcarów, ale są one tam zaledwie o kilkaset euro droższe niż Polsce. Ponadto rząd dotuje ich zakup kwotą 2000 euro. De facto nad Sekwaną jest więc taniej niż będzie w naszym kraju.

Importer microcarów, firma H&W ma jednak odważne plany. Jak powiedział "Rz" dyrektor generalny H&W, Andrzej Klamczyński, w kolejnych miesiącach oferta zostanie poszerzona o czteroosobową wersję m.go family oraz m.go pro (dwuosobowy mały dostawczak), a nawet m.go w wersji elektrycznej.

Klamczyński broni się jednak przed zdradzeniem planów sprzedaży. Biorąc pod uwagę, że rocznie w Polsce sprzedaje się tylko około 100 smartów, nie mogą być one duże...

INTERIA.PL/Rzeczpospolita
Dowiedz się więcej na temat: auto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy